http://dzieciom.pl/wp-content/uploads/2015/07/FDZzP_logo.jpg

_

smiley  Pożegnanie z Bieszczadami (16-17.07.2014 r.)

Gdy parę dni temu przyjechaliśmy do Polańczyka była ponura i smutna pogoda. Ja buntowniczo nastawiona na nowe miejsce, czyli Bieszczady ale ... nasze dwie wędrówki na szczyt Tarnicy i Połoninę Caryńską były bardzo udane, przy fantastycznej pogodzie co oczywiście urzekło mnie. Gdyby tak jeszcze zniknął całkowicie strach o fazy i odskoki Łukasza to byłby zupełny luz psychiczny.

Po niezwykłych przeżyciach w Bieszczadach przyszedł czas na przejazd w Góry Świętokrzyskie w celu zdobycia ostatniego szczytu KGP, czyli Łysicy.
Rano Włodek budzi się przed godz. 7-dmą i otwiera drzwi w naszej ciemnicy, czym robi skuteczną pobudkę. Najpierw siadam do komputera, a potem pakujemy się.
Wyjazd zaplanowany na godz. 10 przesunął się na 10:50. Dojazd niestety już w ostatnie miejsce do Świętej Katarzyny.
Łukasz już od wczoraj wiedząc o dalszej podróży zagaduje o Mc Donalds. Do zaplanowanego miejsca wstępujemy w Sanoku, ale pozostając w samochodzie . Włodek wchodzi, a my czekamy . Jednak Łukasz nie może sobie darować i zagaduje o wyjście . Gdy nie reaguję to pada hasło "siku tak", więc w końcu otwieram mu drzwi, których od środka otworzyć nie można bo są zabezpieczone . Gdy dochodzimy do drzwi McDonalds jego ręka wędruje do ugryzienia . Zatrzymuję się i rozpoczynam rozmowę ostrzegającą przed krzykiem i jego kosekwencją, czyli karami.
Mówię stanowczo "wracamy do samochodu, a jeśli sfiksujesz to nie dostaniesz jedzenia". Chwilę go trzymam obejmując i tłumacząc, a gdy czuję, że jest gotowy na przejście to idziemy.
Włodkowi sporo czasu zeszło w McDonalds i stwierdził, że w pierwszej kolejności robili mniejsze zamówienia .

Podczas przejazdu tradycyjnie towarzyszy nam deszcz. Łukasz niesamowicie przytomny, a to powoduje, że kontaktowy i sporo mówi np.
"Ostra jazda"- chcąc aby tato szybko jechał
"Odjął tak"- ale nie wiedzieliśmy o co chodzi
"Śmierdzi tak"- gdy przepaliła się wtyczka z lodówki i wyłącza ją śmiejąc się
"Ratatuj Francja pojedziemy ratatuj tak"- ostatnio po pobycie w parku miniatur chce jechać do Francji .Już kiedyś miał takie marzenie jak na topie była bajka pt."Ratatuj"
"Mapa tak"- chcąc dowiedzieć się gdzie jedziemy
"Łysica tak"- chcąc dowiedzieć się czy w ujrzanych górkach jest Łysica, czyli zaplanowana góra do wejścia .

Po dojechaniu kwaterujemy się w domku dwupietrowym u Pani Bożeny i idziemy na mały rekonesans w miasteczko oraz na późny obiad w polecone miejsce "Smaczna chatka". Niestety nie trafiamy dobrze pomimo obiecującej nazwy, bo zestaw dwudaniowy bardzo skromny i niezbyt smaczny . Dodatkowo wszystko przesolone, a zupa botwinka strzela piaskiem pod zębami. Łukasz ma kopytka z sosem i też ich nie je . Próbuje moje pierogi, ale też nie podeszły. Dodatkowo jak później przeliczamy to orżnięto nas kombinacją na kilkanaście złotych . Zupa plus pierogi kosztowało 14 zł. a jako danie dnia policzono nam po 20 zł.

Nowe miejsce więc Łukasz podczas spaceru sprawdza czy może pokombinować . Z naszej strony szybkie przypomnienie o karach, które skutecznie pomaga.
 W drodze powrotnej drobne zakupy, a w pokoju laptop kapiel i spanie .
                                                                                      Agnieszka