http://dzieciom.pl/wp-content/uploads/2015/07/FDZzP_logo.jpg

Styczeń, luty i marzec

mail Styczeń, luty i marzec

Nowy Rok rozpoczęty w bardzo dobrych humorach co spowodowało zupełne luzy, nadmiar komputera i braki w notatkach . W takich sytuacjach mało co pamiętam, więc wspiera rodzinka.

STYCZEŃ

01.I  Dzieci dzień z komputerem . My siedzimy z kolegą, a wieczorem oglądamy komedię romantyczną.

02.I  Planujemy wieczorny wyjazd do kina, ale dochodzę do wniosku, że lepiej rano . Dzieci pozostawiamy pod opieką koleżanki i godz. 9:30 wyjazd na "Gwiezdne Wojny". Potem drobne zakupy i w domu godz.14-ta, gdzie okazuje się że moje duże dzieci jeszcze śpią, więc szybka pobudka . Łukasz długa kąpiel, a potem robi z tatem pizzę na gotowym cieście . Wieczorem komputer, a ja z Włodkiem film.

03.I (niedz.)  Na śniadnie dzieci robią tosty. Potem siadamy do pracy i tradycyjnie uzupełniamy krzyżówki z których został zaczerpnięty kolejny temat -wyrazy przeciwstawne (http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/16_i_17_medium.jpg) . Potem chyba zabraliśmy się za album z 2014 r. Wieczorem chwilowe, ale mocne odreagowanie, gdy proszę o pozostawienie komputera.

04.I  Rano składam i przekładam będącą na podłodze stertę książek, ćwiczeń i prac Łukasza próbując pomniejszyć jej ilość. Do pracy siadamy godz. 14-ta, ale zaczynamy godz. 16-ta i brak notatki ... ? ale na pewno pracowaliśmy

Łukasza wypowiedzi
-"na wiosnę truskawki ..."  a gdy mówię, że kupimy i posadzimy to pada kolejne hasło "Na wiosnę ananas"
- "nakrętka plastik ...,  nożyczki metal"  mówi Łukasz  pokazując  odpowiednie przedmioty i upewniając się czy dobrze myśli. Na twarzy widoczne zadowolenie z tego, że umie i rozumie
-"wziąść paluszki tak"  -chciał aby przynieść dodatkową porcję paluszków
 
Łukasz w obecnym czasie jest stabilny wiec bardzo chętnie rozmawia, odpowiada na pytania i dopytuje z zainteresowaniem o różne zdarzenia z codziennych sytuacji (w swoim języku) .  Lubi rozwiązywać krzyżówki, więc dużo na nich pracujemy ćwicząc rozumienie mowy i wzbogając słownictwo . Praktycznie całkowicie zniknęły wszelkiego rodzaju stymulacje.

05.I Godz. 7-ma pracuję nad zakładką "Twórczy świat autyzmu" i  poprawiam opisy . Łukasza budzę 9:30, potem długie śniadanie i spokojna praca z Nauczycielem . Ok. godz. 13-ej Łukasz wycina wydrukowane przeciwieństwa, a ja laminuję . Niestety laminarka wciągła mniejszy kawałek folii, więc rozkręcam kapryśny sprzęt z czego Łukasz ma ubaw .  Potem bierzemy przeciwieństwa z gry adamigo i brakujące dodpisujjemy do będacych już w zeszycie . Następnie Łukasz odpisuje na różne pytania dotyczące zdjęć i wyjątkowo pamięta o dużej literze na początku zdania .(http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/2a_medium.jpg ,  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/1a_medium.jpg). Dla porównania przykładowe odpowiedzi

z 2015 r. http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/edukacja/edukacja_cw...  , ...) Godz. 19-ta komputer.

Powiedziane zdania
-"nie ma" - konkretna reakcja i odpowiedź na moją prośbę "sprawdź czy na kaloryferze są nożyczki"
-"do wyrzucenia" -mówi dając mi do wyrzucenia papierek
-"to trzeba popracować, popracować, idziesz na komputer" -upewnia się Łukasz
-"duże ny" -mówi zapisując odpowiedzi do moich pytań, czyli zaczyna pamiętać, że zdanie rozpoczynamy dużą literą smiley. A zasada jest tłumaczona przynajmniej od 2010 r.   
http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/edukacja/dyktando_iv...  albo i wcześniej

6.I  Godz. 13-ta idziemy na dwór pozjeźdżać na ślizgaczach. Łukasz nie bardzo chętny okazuje niezadowolenie, więc robimy bałwana . Współpraca na początku słaba, potem super bo samodzielnie robi kulę i nakłada na dwie poprzednie. W domu siedząc na schodach pomrukuje z nadzieją na komputer. Godz. 15:30 praca przy stoliku -ćwiczymy pytanie "gdzie jest ...?". Łukasz nie rozumiejąc słowa słowa "kiedy ..." podaje skojarzenia do słów będących obok (http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/2016_j.p.20_i_21_med...). Potem zabieramy się za album.  Widząc nakręcenie uprzedzam "nie kombinuj, bo zawiniemy w koc" niestety było już za późno. Łukasz leży i zasypia. Wieczorem kąpiel i uzupełniamy planowany album . Potem czyta płynnie, bez przerywników z odpowiednim akcentem opowiadanie z książki pt. Gdzie jesteś" o zgubionym bereciku . W międzyczasie herbata bez cukru i chleb z masłem. Praca do godz. 22-iej, zasypia spokojnie. Łukasz ostatnio miał za dużo luzu i komputera, więc ciężko powrócić do uczciwej pracy i tak to jest trochę luzu i wypada z rytmu.

"Długie chleby bez mąki, nie wiesz, nie wiem, chleb z octu, oliwa" -tłumaczy Łukasz, ale nie wiem o co chodzi.

7.I Zajęcia z Nauczycielami w godz. 8-15-ta i jest dobrze . Trochę zakłócaczy śmiechem. Godz. 15-ta obiecany komputer na 3 godziny. Godz. 19 -ta siadamy do pracy "Tradycje świąteczne" i układanie zdań z którymi całkiem fajnie sobie poradził  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/2016_-12_medium.jpg

8.I Dzień rozpoczęty j. polskim. Potem w szkole j.angielski i 2 godziny w-fu . W domu 14:30 komputer z przerwa na pizzę. Wieczorem dłuższa kąpiel i uzupełniamy album z 2015 r. Dzień spokojny, tylko powrót stymulacji "ti, ti, ti ... " 

9.I Śniadanie ok. godz. 12 -ej . Potem proszę Łukasza o narysowanie strony końcowej do albumu z 2013 r. i jest to już trzeci rysunek, bo pierwszy spalił kolega, który chcąc pomóc błędnie nakierował mojego chłopaka na narysowanie zimy i bałwana, a chodziło o koniec wakacji. Drugim razem Łukasz narysował tort urodzinowy, bo skojarzył 31 sierpień ze swoimi urodzinami, a nie z końcem wakacji i dopiero tego dnia uzyskałam rysunek według samodzielnego pomysłu Łukasza. Tłumacząc pokazuję na głowę Łukasza i mówię "tu z głowy Łukasza, Łukasz sam". Praca dopracowana z różnymi statkami robiona w godz. 13-ta -18:30. Potem czyta i uzupełnia album z 2015 r. Godz. 20 -ta komputer. Dzień bardzo spokojny, ale ja po ostatnich dwóch mocniejszych faziorkach przewrażliwiona.

10.I (niedz.) Rano bajki . Śniadanie ok. godz. 11-tej i już widoczny kiepski humorek. Godz. 13-ta Łukasz czyta swój album, uzupełnia krzyżówki . Humorek nadal niestabilny więc kombinuję jak uniknąć wybuchu sporej dawki złości, która miała miejsce w ubiegłą niedzielę i środę. Niestety nadmiar luzu i komputera nigdy nie kończy się dobrze. Godz. 15-ta gramy w gry planszowe. Potem proponuję do wybrania spacer, albo 3 km na bieżni -wybiera bieżnię (czas przejścia 45 min). Godz. 16:25 masaż nóg. Sprzęt daje spore wibracje po podłodze, ale Łukasz uszu nie zatyka. Obiad i uzupełniamy album z 2015 r. Godz. 18:30 komputer, 21:30 kąpiel i spanie . Dzień w sumie udany :) 

Obserwujac Łukasza w najgorszych stanach wyłączenia i widząc przeróżne stymulacje czy słysząc w kółko ten sam dźwięk czuję ogromny żal i złość z braku możliwości pomocy mojemu dziecku, które jednego dnia fantastycznie funkcjonowało,  a na drugi dzień było w tak odległym świecie, że nie nie mogłam w żaden sposób przebić się przez ścianę wyłączeń . dziecko było w zupełnie innym wymiarze -nie obecne, krzyczące, gryzące swoje ręce, bijące, nie uśmiechające się, nie reagujące na żadne polecenia, mrugające oczami  czy wydające z siebie przez cały dzień ten sam dźwięk. Czasami  musiałam trzymać Łukasza i płakałam krzycząc razem z nim . Dałabym filmik, ale wydaje mi się, że już w chwili obecnej przekraczam granice rozsądku pisząc o sobie czy o Łukaszu, ale jak zobrazować autyzm rozpisując się  tylko o dobrych rzeczach  :)

11.I Dzień rozpoczynam z komputerem . Łukasza budzę godz. 10-ta, schodzi na śniadanie, ale kondycja znowu nienajlepsza i nasilone stymulacje. Godz. 12-ta siadamy do pracy i Łukasz ...

-czyta i układa puzzle w książce "Atlas Świata z puzzlami "
-PUS Kto ? Co? rzeczownik -grupowanie przedmiotów (ludzie, uczucia, biżuteria,  ...". Dotatkowo w zeszycie rysuje cukierki w których umieszcza wyrazy z książeczki PUS i dopisuje własne przykłady.
-krzyżówki plus słowo "oddaj"
-13:40 Łukasz trochę wyluzował i dopytuje  o komputer
-gra planszowa -kierunki N, S, W, ., NW, SW ....
-PUS  i pierwsze pytanie "Co jest na głowie lub w igle ?"  Łukasz nie wie, więc dopytuję "Czy jest na głowie ... pilot, róg, szafa, wąż, stopień ... (wykorzystując proponowane odpowiedzi z książeczk)i. Łukasz na wszystkie przedmioty odpowiada "tak" . Zadanie w celu zrozumienia musieliśmy zapisać w zeszycie http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/2016_-22_i_23_medium...
-15:15 Ćwiczymy rozumienie pytań "kiedy...?"  i "gdzie ...?" i widać, że Łukasz podaje skojarzenia włosy-nożyczki; sztućce -widelec; piec -ogniu; pralka -łazienka; lodówka -zamrażalka http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/2016_-22_i_23_medium... ; W przerwie zabawy ruchowe   
-16:15 masaż wodny rąk i stóp, a przy okazji zabawa ręcznikiem -rzucanie, przeciąganie i łaskotki
- 16:50 Łukasz zaproponował układanie koralików, więc zgodziłam sie proponując wzory w Internecie . Wybrał domek zimą.
-19:15 uzupełniamy album, ale Łukasz chce iść na bieżnię
-godz. 20 -ta komputer
 

Nadal zauważalne napięcie i zwiększone stymulacje m.in odgłos "pia, pia, ... . Szukając przyczyny mówię o komputerze, ale są momenty gdy Łukasz pomimo komputera, jedzenia słodyczy, czy picia  Pepsi funkcjonuje super, więc jednak bardziej stawiam na zwykłą niechęć do współpracy na zasadzie "po co i dlaczego mam to robić ?"  W stanach napięcia wszystkie dodatki cukrowe ograniczamy aby nie zwiększać pobudzenia z czym nie ma raczej problemu . Łukasz słodycze kupuje rytualnie i seryjnie np. czekolady Milka o różnych smakach, a potem leżą tygodniami nie jedzone.

Na Łukasza gorsze dni i stany napięcia nie ma jednej stałej regóły działania,  czasami trzeba twardo postawić warunki i działać kosekwentnie, a niekiedy po prostu kombinować np. rozmowa z ukierunkowaniem na inny temat, zmiana zajęć, zabawa w  wygłupy. W każdym bądź razie w takich sytuacjach obserwuję Łukasza starając się uniknąć złości, trzymania czy wymuszania, ale czasami gdy granice przesuną się zbyt mocno w niewłaściwym kierunku i tracę nad chłopakiem całkowitą kontrolę to nie ma wyjścia.

Godz. 21-sza ćwiczę z córką matematykę, która od początku roku jest bardzo grzeczna i chętna do nauki.  Czyżby 4 lata wiecznych przekomarzań dały w końcy pozytywny efekt ??? 

12.I  Łukasza budzę godz. 10-ta i ma lepszy humorek, ale nasilone zamykanie i otwieranie rąk. Śniadanie, kąpiel i fizyka 11:30 podczas której nasila stymulacje i mruczy ostrzegawczo  niszcząc długopis. Weszłam sprawdzajac jego stan. Widząc poprawę -wychodzę. Potem chyba dobrze, tylko chichrawka. Po zajęciach pobudzony, więc pozostawiam Łukasza dając do przerysowania rysunek i trochę luzu. Godz. 14:40 zabieramy się za pracę i tradycyjnie m.in. ulubione krzyżówki, w których pierwszy raz robimy prawidłowo sudoku. Łukasz przed fizyka chce kartki "Diamark", które służą do rysowania. W szkole podstawowej był to sposób na unikanie nauki, ale też chyba rodzaj nagrody za pracę .

  Ciekawsze zdania
-"kupiłem cynamon"  -mówi słysząc, że będzie makaron
-"krzywo tak, trudno"  -mówi gdy w książeczce PUS krzywo przykleił rozrysowane rozwiązanie. Słowo "trudno" zrozumiane i przyswojone z końcem 2015 roku . Powtarzane z satysfakcją i uśmiechem w konkretnych sytuacjach . 
- "kupić czipsy tak"  więc tłumaczę "kupimy jak będziesz pracował ... "  . Łukasz szybko odsuwa kartki Diamark i mówi "zrobić tak, już odkładać tak" -chciał robić zadania, i słowa "nie wiesz, nie wiem" informujące, że nie wie co ma robić . Potem pełna mobilizacja do pracy - gra "pchełki", pismo techniczne, rysowanie cukierków z wpisaniem napoi, przyprawi i owoców, zestaw PUS -wybierz wyraz o przeciwnym znaczeniu . Słowa nieznane to: przyjaciel-wróg, tchórz-bohater, olbrzym-karzeł . Podczas pracy upomina się o włączenie płyty Beverley Craven.
Godz. 20 -ta komputer. Dzień ogólnie lepszy, ale nadal niepewny .
 
13.I  Godz. 11-ta zajęcia z religii . Słysząc nakręcenie wchodzę poobserwować Łukasza, ale po chwili jest lepiej więc wychodzę. Ksiądz Łukasz zagaduje o bierzmowanie co jest bardzo miłe, że pamięta o nas. Po lekcji ponownie gorszy humorek, więc pozostawiam samego. Słyszę krótkie mocniejsze odreagowania, ale nie schodzę. Ok. 14:40  następuje stabilizacja, więc siadamy do pracy m. in. zabawy edukacyjne z CzuCzu 4-5 lat. Łukasz samodzielnie czyta pytania, chętnie na nie odpowiada i fajnie sobie radzi. Przerobiliśmy połowę książeczki (całą w jedną stronę) -21 stron.
 
Kłopotliwe pytania 
- który owoc jest w środku ?
- czego nie kupisz w sklepie meblowym ? - Łukasz meble zna, ale inna forma pytania plus dodatkowe rysunki (prysznica i namiotu) zupełnie zdezorientowały Łukasza . Konkretniejsze pytanie to "co kupisz w sklepie meblowym ?   Sytuacja podobna do nagrania z pytaniem "z czego to jest zrobione ?"  ...
- gdzie się tego używa ? (na rysunku konewka i grabie); gdzie bierzemy konewkę i grabie? -odpowiedzi to "kwiatek, rośliny, podlewania, kopania" . Nazwę ogród zna.
- co znajduje się na stole ?  -pokazał to co było pod stołem
-wskaż piłkę wrzucaną do kosza -nie umiał pokazać, ale wie
-wskaż przeciwieństwa -pokazał dobrze, ale nie umiał nazwać mały-duży; gorące-zimne
-które z dzieci się wstydzi   ?  -abstrakcja całkowita . Z uczuć ma opanowane wesoły, smutny, wkurzona (ale tym słowem określa też mój smutek)  i chyba tylko tyle. 
-co się stało? (rysunek chłopca , który wywrócił się na rowerze) - odpowiedzi to "ała, drzewo, rower, krew, skaleczył, bum, ała tak, ..." i na różne moje dodatkowe podpowiedzi i pytania nie podaje najważniejszej informacji, czyli że: upadł, wywrócił się, spadł, ...
Podczas pracy ćwiczymy odpowiedzi pełnym zdaniem.
16:20 puzzle z mapami. Potem  zapisuje: kontynenty, oceany i państwa Europy oraz przerysowuje mapę Europy.
 
18:30 -zabawa balonem, na początku chętnie odbija, ale po chwili mówi stanowcze "nie" i "do pisania", więc siadamy do stołu. Ćwiczymy odpowiadanie na pytania do zdjęć . Niestety utknęliśmy kolejny raz na pojęciu położenia przedmiotów i tym razem jest to "obok" stolnicy   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/image_4_medium_2.jpg.  ; 
      http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/image_5_medium_1.jpg
 Godz. 19-ta Łukasz mobilizuje się do pracy. Jeszcze powracamy do zabawy z balonami  (odbijanie, przekładanie, ...) i tym razem chętnie współpracuje. Godz. 19:45 gorące ciacho w kubku, długa kąpiel i dzień bez komputera ze względu na zmienne humorki.  Dzień zmienny nastrojowo i trudniejszy od poprzedniego .
 
Niestety gdy przychodzi wyłączenie to we wszystkich czynnościach . Czasami wystarczy kilka dni przerwy w zajęciach i wypracowaną współpracę mamy z głowy.
 Ja w chwili obecnej nie martwię się, ponieważ mam Łukasza w domu i raczej szybko ogarnę wrzucając w schemat różnych zajęć. Wyłączeniom towarzyszą różne nasilone stymulacje, więc myślę sobie że jest to rodzaj odreagowania i radzenia sobie w trudnej sytuacji.
 
Ciekawsze wypowiedzi
-"odwracamy" -mówi na przekładaną kartkę 
-"tato pije"  -mówi zainteresowany Łukasz -zastępcza forma pytania "co pijesz"
"nie gadać"  -mówi stanowczo gdy ja rozmawiam w Włodkiem i dodatkowo zasłania mi buzię ręką
 
14.I Dzień z Nauczycielami w godz. 8:00-14:30 i wczoraj zastanawiałam się nad odwołaniem zajęć ze wzgledu na gorszą kondycję Łukasza, ale stwierdziliśmy z Włodkiem, że zobaczymy rano i najwyżej zadzwonimy . Pobudka 7:15 i mamy fajny humorek . Łukasz zdaniem oznajmującym (nie wiesz, nie wiem) dopytuje o plan dnia, więc  tłumaczę co będzie robił obiecując o godz. 15-ej komputer . Łukasz naprawdę dzielnie przetrwał wszystkie zajęcia i tylko na matematyce  -ostatniej lekcji słyszałam wyłączenia w postaci różnych odgłosów zakończone głośniejszym krótkim okrzykiem . Po lekcjach również odreagował, ale nie nagorzej.
Po zajęciach Łukasz ma pozwolenie na komputer, ale najpierw kończy malowanie farbami koszulki i rozpoczęte witraże . Komputer w godz. 16:00-19:00 i też chwila odreagowania. Ogólnie dzień bardzo udany.

Wypowiedzi
-"nie nie wolno Pepsi", więc tato upomina "zapytaj mamę" . Łukasz wtedy mówi "mamo czy dasz mi Pepsi ?"
-"no nie śmiej się tak" -mówi gdy wykrzywiam buzię śmiejąc się
- "ciemno - dark" -ulubione słowa w ostatnim czasie
 
15.I  Godz. 9:30 Łukasz budzi się z fajnym humorkiem. Dzień rozpoczynamy zabawą z pacynką i w tonący statek . Również ogląda CBeebies, a gdy zasłaniam telewizor,  to śmieje się mówiąc "nie". Pytam "co nie ?" -odpowiada standardowe "nie wiesz, nie wiem ", więc podpowiadam "nie zasłaniaj". Potem dopytuje o plan dnia również zdaniem "nie wiesz, nie wiem", więc biorę kartkę i rozrysowuję schemat pracy na najbliższe 4 tygodnie uwzględniając ferie zimowe. Godz. 11:30 jedzie z tatem na j. angielski i zajęcia z w-fu . Łukasz ma świetnego Pana do zajęć ruchowych . Dzieci zdrowe w klasach 1-3, jak i autyści (dzieci niepełnosprawne) powinni mieć na zajęciach wysportowanych w-fistów, którzy mają dużo pomysłów i fachowo wprowadzają przeróżne ćwiczenia ruchowe. W domu godz. 14-ta komputer. Godz. 17 -ta uzupełniamy album, ale trochę niechętnie. Dzień ogólnie udany.
Łukasz podczas pisania wyjątkowo pamięta o dużej literze po kropce :) Natomiast podczas wklejania zdjęć żartuje sobie przykładając fotkę w drugą stronę, jednocześnie śmieje się czekając na żartobliwy opr.
 
16.I  Ja kończę świąteczny filmik . Łukasz ogląda CBeebies, robi tosty, maluje farbami witrażowymi, układa magnesy, oraz wspólna zabawa w statek podczas sztormu i książeczka Zgaduj z CzuCzu. Godz. 16 -ta zabawa mikołajkowa i długo analizuję "czy mogę sobie pozwolić na takie szaleństwo?" ze względu na dużą nadwrażliwośc dźwiękową w obecnym czasie. Obserwuję Łukasza i stwierdzam, że zaryzykuję. Zjazd na salę godz. 16;30 i najpierw siadamy. Potem tańczymy w kółeczku, chwila złości więc wychodzimy na rozmowę . Powrót na salę i w sumie naprzemiennie tańczymy, siedzimy i wychodzimy na korytarz, gdzie zabawa rozluźniajaca w sztorm na statku. Planowaliśmy , że będziemy najwyżej do godziny czasu, ale udało się 1h i 50 min. Po udanej zabawie chcieliśmy Łukasza nagrodzić pizzą w Bardzie, bo sądziliśmy,  że będzie zadowolony. Wchodząc do pizzerii oceniam będacy hałas i jest spory, więc znowu ryzykujemy. Łukasz nasilił stymulacje, które zostały zakończone rozładowaniem, bo nie umiał powiedzieć, że woli wracać do domu .
Analizując różne zachowania Łukasza, stwierdzam, że większość problemów wynika z braku możliwości porozumienia się . Dla zobrazowania np. mamy sprawdzian i nie jesteśmy pewni czy go zaliczymy ? więc denerwujemy się . Łukasz nie umiejąc konkretnie porozumiewać się za pomoca słów, często żyje w takiej niepewności. Stymulacje nasilają sie w sytuacjach, gdy Łukaszowi coś nie pasuje, ale nie umie wytłumaczyć, lub robi coś bo sądzi, że nie ma wyboru :) Natomiast  ja pomimo bardzo dobrej znajomości Łukasza nie zawsze jestem wstanie prawidłowo odczytać różnych sygnałów, czasami umyka coś w haotycznej codzienności. Natomiast Łukasz naprawdę świetnie radzi sobie w przeróżnych sytuacjach :).
Kłopotliwe pytania
- Na czym latają czarownice w bajkach ? -odpowiedzi to "bajka, kraju, książka"
- Do której Pani jest podobna dziewczynka ? i pomimo dużego podobieństwa pokazuje nie prawidłowo
- Który guzik pasuje do sweterka ? -odpowiedź to "pieć, sześć, guzików, jeden guzik"
- Z czego robi się frytki ? (co musisz mieć aby zrobić frytki ?)  -Łukasz tradycyjnie podaje skojarzenia  "z sosiku, talerz, sól, z garnka, smażenia, z keczupem, ..." . Potem podaję przykład "koszulka jest zrobiona z materiału, a frytki z czego sa zrobione ?" http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/62_i_63_medium.jpg . Odpowiedź uzyskałam dopiero po narysowaniu ketchupu i pomidora podpisując "keczup jest zrobiony z pomidorów". Podpowiadanie w tym przypadku jest bez sensu, bo Łukasz odpowiedź doskonale zna, ale nie rozumie pytania imuszę naprowadzać na jego zrozumienie.
 
Łukasz podczas odpisywania na pytania nawet w miarę pamiętał o dużej literze :)
 
17.I (niedz.) Pobudka godz. 9 -ta. Pogoda ładna, ale na dalszy wyjazd za późna godzina, więc zjazd do Barda i spacer na Skalny Obryw  (opis na  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/node/277).  Łukasz określa jaki powinien być podczas spaceru mówiąc  "mega grzeczny". Ostatnio bardzo spodobało mu się słowo "mega".
Powrót do domu godz. 14:30 i  zasłużony komputer. W godz. 18:00 - 20:00 pracujemy m.in. uzupełniamy krzyżówki i przerabiamy kolejny rozdział książki pt. "Gdzie jesteś" Izabeli Wielickiej.
 
18.I  Wstaję godz. 7 -ma i przygotowuję zdjęcia do albumu. Pobudka Łukasza 9:15. Śniadanie zanoszę do łóżka aby ominąć długie posiedzenie w kuchni. Godz. 10:40 krzyżówki, ksiązeczka PUS "To już potrafię" i problem z poleceniami
- jaką głoskę słyszysz w środku wyrazu ? -Łukasz nie radzi sobie pomimo wielokrotnego dokładnego omawiania m.in. 03.XI.2015 r., więc znowu tłumaczymy http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/66_i_67_medium.jpg
- nazwa którego wyrazu zaczyna się i kończy taką samą literą ? http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/68_i_69_medium.jpg
- co otwierasz jak wychodzisz na dwór ? - odpowiedź m.in. to "strych" http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/70_i_71_medium_1.jpg
Godz. 13:30 "Świat ucznia kl. 2 -ga i mamy pracę z głowy bo niespodziewany gość, więc pozostawiam Łukasza z pismem technicznym. Powrót do pracy 16:30 . Łukasz przerysowuje dwie kapliczki z Barda (praca do szkoły) i uzupełniamy album z 2015 r. Dzień ogólnie leniwy, z pojedynczymi  kombinacjmi testującymi moją osobę. Wieczorem współpraca chętniejsza . Dzień ogólnie ok.
Andzia wróciła ze szkoły pływająca i np. mówię do niej z pełnym kontaktem wzrokowym "zrób herbatę" i zero reakcji, więc pytam "co mówiłam ?" - nie słyszała. Potem stoi za mną i energia ją rozwala -drepcze, kuca , ... Okazało sie, że z 6 -ciu lekcji były 2 siedzące, a reszta luzy w-f, koncert . Andżelikę nadmiar pozytywnych wrażeń całkowicie rozwala :)
 
19.I Pobudka 9:30. Śniadanie w łóżku w celu przyspieszenia, szybka kąpiel i godz. 11:30 praca z Nauczycielem . Większość lekcji fajnie, ale pod koniec zwiał do WC i już włączył kombinacje. Potem siadamy do różnych zadań i godz. 14 -ta wyjazd do babci na ulubione i rytualne spagetti. Łukasz na początku poddenerwowany (prawdopodobnie za zakaz na Pepsi), ale potem wyluzował. Godz. 18:40 jesteśmy w domu. Siadamy do pracy m.in. zadanie tekstowe (http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/13a_medium.jpg) i czytanie ksiażki o zgubionym bereciku pt. "Gdzie jesteś ?" . Łukasz wyjątkowo  zainteresowy tekstem. Praca chętna, ale dzień ogólnie leniwy i kombinatorski.   
17,18 i19.I  Dni może nie idealne, ale w miarę stabilne .
 
20.I Łukasz budzi się godz. 9:00 . Śniadanie i wygłupy w "zaspanego smoka". Godz. 10:10 odliczamy na zegarze przeiwdywany czas pracy, czyli 7 godzin. Niestety Łukasz nie zadowolony pomrukuje, więc daję mu chwilę czasu i układa magnesy. Potem przychodzi do pokoju w którym jestem, ale nadal pomrukuje . Znowu odliczamy planowany czas pracy, tym razem zapisując. Godz. 11:15 Łukasz siada przy biurku, ale dużo zakłóceń w postaci przeróżnej stymulacji. Godz. 12:15 mocniejsze odreagowanie (m.in. krzykiem i wymawianym głośno słowem "pajneaple") na które byłam przygotowana,  ponieważ wyłączenia i nasilone stymulacje są widoczne od kilku dni. Łukasz nie jest pobudzony cały dzień, tylko ma bardzo zmienne nastroje, czyli krzyczy i niby napięty, a za chwilę uśmiecha się zadowolony i chętnie bawi, czy współpracuje . Większość osób takich napięć nie zauważa, a np. nadmierny śmiech jest odbierany jako dobry humor.  Zawijam Łukasza w koc i leży na łóżku. Ja czytam i omawiam album z 2013 r. (zadaję pytania i odpowiadam na nie). Również tłumaczę zaistniałą sytuację. Godz. 15 -ta siadamy do pracy i pierwsze przerabiamy "homonimy -wyrazy o takim samym brzmeniu, a innym obrazie".  Potem robi stronę tytułowa do kart pracy "Moje nowe słówka" i uzupełnia album (...) . Godz. 19 -ta 3 km bieżni w ok. 45 minut i kąpiel perełkowa ok. 1 godziny z dużą ilością piany, z której robimy bałwana. Dzień aktywny, ale dużo stymulacji dźwiękowej, spore i częste wyłączenia, momentami obecny ale praca wolna i zadania muszą być łatwe.
Łukasza stymulacje są sposobem na radzenie sobie z niezrozumiałym światem w wyniku czego dochodzi do wyłączenia z którym już trudno sobie poradzić.
 
21.I  Czwartek dzień z Nauczycielami i obawy "Czy Łukasz poradzi sobie i czy nie dojdzie do rozładowania ?". Było ok. tylko momentami bardzo nasilona stymulacja coś na zasadzie "i..i.." na wysokiej piskliwej częstotliwości. Oczywiście najciszej było na pierwszej lekcji, potem tak różnie. Mam wrazenie, że Łukaszowi po prostu nie chce się pracować i najchętniej zbuntowałby się. Wie, że nie może bo straci komputer więc mobilizuje się jak może, ale odreagowuje w różnych odgłosach i też próbuje częściej wychodzić do WC. W międzyczasie robimy z plasteliny sałatę i  malinę, oraz wygłupiamy się  w celu rozluźnienia . Godz. 14:30 -ta zasłużony komputer i wydawany dźwięk to "ja, ja, ...też piskliwy" ale zdecydowanie z mniejszą częstotliwością, a momentami zanika całkowicie . Ja mam chwilę luzu więc w ramach relaksu uzupełniam stronkę.
Ostatnio mamy nastrojową huśtawkę, ale taka pod kontrolą . 
 
22.I  Łukasz budzi się godz. 8:45 . Najpierw wygłupy  i CBeebies, a potem czytamy album. sniadanie bardzo wolne. Potem szybka kąpiel i wyjazd do szkoły godz. 11:30. J. angielski -nie wiem, na w-fie macne stymulacje  -głosowa i zaciąganie powietrza. W domu godz. 14 -ta komputer. 16:30 Łukasz pomaga w robieniu krokietów. Chwila komputera i przed godz. 19 -tą siadamy do pracy rozpoczynając nowe ćwiczenia  "TESTY -przykłady testów sprawdzajacych dla kl. 3" . Podkreślanie odpowiedzi błędne, polecenie "zastąp zdanie pytające zdaniem rozkazujacym" przeniesione do zeszytu w celu tłumaczenia . Na koniec ulubione krzyżówki . Praca na początku trochę niechętna, ale potem super :) -szczególnie podczas rozwiązywania krzyżówek . Stymulacja dźwiękowa "ja, ja, ..." cicha i momentami zanika całkowicie. Koniec pracy godz. 22 -ga. 
Łukasz bardzo kontaktowy, przytomny i chętny do rozmowy. Ogólnie zarówno mowa jak i rozumienie idą w szybkim tempie do przodu yes
Łukasz wynalazł kolejne różowe buty więc wołam Andzelikę i proszę "zadaj pytanie czy Andżela chce takie buty ?" i mówi  
- "Andżela czy dasz mi buty : lakierowane baleriny:  czy mogą iść do sklepu:  czy nie wiesz:  tak potrafisz ... " (nie wszystko zdążyłam zapisac)
 
23. I Łukasz budzi się godz. 9 -ta . Tradycyjnie CBeebies i zabawa m.in. w "chlupiącą IceTea" w brzuchu, którą wypił przed spaniem i "ręce do góry". Ok. godz. 12 -ej robi samodzielnie tosty i zawsze pilnuje wyłączenia tostera. Potem Łukasz i Andzia robią bułkę tartą. Bułka podczas ścierania na tarce wydaje dość nieprzyjemny odgłos, wiec nazwałabym to ćwiczeniem nadwrażliwości. Dodatkowo włączam dość głośno muzykę, ale ulubioną obecnie płytę Beverly Craven. Następne prasowanie i siadamy do nauki, ale ... podczas prasowania Łukasz chciał założyć namalowaną przez siebie koszulkę -wzór ludowy z kogutami . Ja chciałam ją dla siebie, więc tłumaczę, że to dla mamy prezent na urodziny . Słysze stanowcze "Łukasz" więc zakłada, ale tłumaczę, że dla niego (chłopaka lepsza by była z drinkami lub napisami . Pomysł spodobał się, zaangażowanie bardzo duże więc niemiałam sumienia przerywać . Skończył godz. 19 -ta, więc przez 4 godziny cały czas malował z krótką przerwa na obiad. W nagrodę komputer. Andzia dostała zawieszenia, ale na szczęście poradziła sobie i skończyło się śmiechem, ale też pisaniem które wykonała szybko i chętnie. Zapytana o składniki na chleb wymienia tylko bułkę tartą pomimo tego, że IX.2015 r. byliśmy w skanseniechleba  i Pani dokładnie temat omawiała .  Dzień bardzo udany . Stymulacje na poziomie minimum, a przy komputerze zanikają całkowicie.
 
 
24.I Łukasz wczoraj bardzo grzeczny, więc w nagrodę postanowiliśmy pojechać na wycieczkę . Pobudka godz. 9 -ta, wyjazd 10 -ta. Najpierw Mc Donald's gdzie Łukasz nerwowo, ale delikatnie i w kontrolowany sposób ma odruch popchania mnie. Również podsuwa rękę do swojej buzi. Tłumaczymy, że wychodzimy na chwilę do samochodu i jeśli wyjdzie spokojnie to wrócimy (zastrzegamy, bo taka zapowiedż wyjścia często kończy się złością). Łukasz faktycznie bezproblemowo wyszedł i usiadł w samochodzie, gdzie oczywiście rozmowa i tłumaczenia mocniejszym głosem . Odreagowanie złości mogło być spowodowane jakąś sytuacją, która była nie pomyśli Łukasza. Być może zaplanował serki camembert, których nie było za względu na porę śniadaniową. W każdym bądź razie potem już bezproblemowo. Następnie zakupy. Wchodzimy mijając ochroniarza z jakimś Panem z obsługi, którzy bacznie obserwują skaczącego Łukasza więc informuję, że jest autystą . Weszliśmy na sklep, a za nami reszta rodzinki słyszy rozmowę 
- kto to ?
- autysta
- trzeba zwrócić uwagę na kamery 
Zarówno Andzia jak i Włodek odebrali, że aluzja była wyrażnie skierowana w stronę Łukasza Jeśli to miał być żart, to nieprzemyślany. Niestety nastoletni autysta skaczący i wydający dziwne odgłosy zawsze zwróci na siebie uwagę i już niejednokrotnie mieliśmy sytuację, że dzieci młodsze, czy nastolatkowie obserwowali nabijając się . Ogólnie zrozumienie dla zaburzenia autystycznego jest bardzo słabe . Natomiast sumując słowo "tolerancja" to często jest tak, że nie potrafimy zaakceptować, że ktoś ma inne zdanie, jest biedniejszy, mniej zaradny, czegoś nie potrafi  ...  a co dopiero dziwnego autystyka ?
Na koniec idziemy poszukać kapci i z wyprzedaży kurtki zimowe . Łukasz sklepów odzieżowych nie lubi,  więc dajemy warunek "Jeśli zmierzysz na spokojnie kurtki, to po powrocie do domu komputer". W domu 12:30 i 13 -ta komputer. Godz. 17.30 siadamy do pracy . Początek z delikatnym buntem, bo trzeba zostawić komputer, więc tłumaczę, że ... był w Mc Donald's,  był na zakupach,  był na komputerze a teraz trzeba popracować . Łukasz sprytnie odpowiada "nie byłeś...", więc mówię "byłeś na komputerze -prawdanie byłeś na komputerze -kłamstwo . Potem super, bo praca szybka, chętna i aktywna m.in.
-rozwiązujemy zadania w broszurce "Supełek"  -rebusy, krzyżówka panoramiczna, wykreślanka
-ćwiczymy pojęcia chłopiec-męźczyzna, dziewczynka-kobieta i odmieniamy Pan malarz, Pani Malarka . Potem Łukasz miał zapisać imiona chłopięce i dziewczęce, ale nie umiał. Również na pytanie "jak ma na imię tato (mama)" zapisał błędne informacje.
-czytamy zagadki
-ćwiczymy słowa prawda - kłamstwo poprzez wpisywanie do różnych zdań (w temacie sama się pogubiłam) . Łukasz wyrazy nie do końca rozumie, więc udziela błędnych odpowiedzi . Zadanie rozpoczęte po moich tłumaczeniach, że był w Mc Donald's, był na zakupach ...(opis powyżej)
-ćwiczymy płynne czytanie m.in. czytamy wspólnie jednocześnie, aby zlikwidować przystanki po każdym wyrazie
-układanie zdań z różnymi wyrazami . Zdania nie są poprawne, ale idzie w dobrym kierunku więc jest dobrze.
-czytamy zgadki - przykładowe odpowiedzi
        .  kiedy brudne masz ubranie, z jej pomocą zrobisz pranie -odp. "koszulka, proszek, kolorowy, czysty"
        .  Co potrzebujemy, aby uprać pranie ? -odp. "proszek, pralka" . Jak widać inna forma pytania i od razu poprawna odpowiedź
        .  Co jest podobne do marchwi -odp. "prostokąt, trójkąt, zupa"
        .  W czym trzymamy rybki ? -odp. "łowić, wędka" ; w domu mieszkają -odp. "w wodzie";  do czego jest woda nalana ? -odp. "z morza" --> i tak się rozmawia z Łukaszem . Łukasz odpowiedział na pytanie dopiero, gdy narysowałam akwarium, czyli graniastosłup.
Koniec pracy godz. 21 -sza.
 
 
25.I   Łukasz budzi się godz.9:30 w bardzo dobrym humorku. Schodzi samodzielnie na śniadanie, które trwa ok. 1 godziny . Samodzielnie, energicznie obsługuje i bez upominania sprząta. Praca w godz. 13:00-19:00 . Pierwsze rytualnie krzyżówki, potem uzupełniamy nasze karty pracy o kolejne ..... . W przerwie "Świat ucznia kl. 2"  i wiersz pt. "Chochlik Muchomor", który samodzielnie czyta. Tekst omawiamy, plus Łukasz odpisuje na pytania, co jest wciąż bardzo trudne, zresztą sama błędnie odpowiedziałam na jedno z pytań :) Przy okazji nadal ćwiczymy słowa prawda - kłamstwo. Na koniec uzupełniona jedna strona z albumu z 2015 r. Bardzo udany dzień bez stymulacji . Przed spaniem zabawa pacynkami i Andzia mówi "Dawno, dawno temu ... , a Łukasz pierwszy raz dopowiada bajkę "żyli sobie królowie i ludzie; i miejsca nowości; kleiłem zamku; królowa wieża tak; zionie ogniem ..." yes   -niestety nie zdążyłam wszystkiego zapisać :)  Gdy Andzia pyta  mając na myśli kota (pacynkę) "jak Andzia nazywała się ? to odpowiada "siostra". Bardzo udany dzień, bez stymulacji, pojedyncze króciutkie odreagowania na zasadzie nie chce mi się, a po chwili chętny powrót do pracy. Czasami mam wrażenie, że Łukasz np. wydaje różne dźwięki i dosłownie obserwuje moją reakcję np. też podczas zabawy z pacynkami już nie chciał i było burknięcie. Oczywiscie upominam, że nie burczy się tylko mówi "nie chcę, starczy, ....", ale to nie takie proste do przyswojenia, tym bardziej że jest bardzo dużo różnych słówek do indywidualnego dłuższego ćwiczenia. Niejednokrotnie były one ćwiczone długimi latami i odkładane na póżniej :)
Łukasz przypadkiem wyłamał krzesłem szufladkę na płyty w kopmuterze, ale dla niego to zabawna sytuacja i jeśli nawet dostaje opr. to się śmieje . 
 
26.I  Wstaję godz. 7-ma i standardowo uzupełniam stronkę i sprzątam. Zajęcia rozpoczęte 9:30 z Nauczycielem, za które obiecuję komputer. Po lekcji obiecana nagroda, ale w przerwie gotuje sobie budyń. Do pracy siadamy godz. 17:40 i rytualnie pierwsze
- krzyżówki i np. oglądamy tornado na YouTube, tłumaczę rozrysowując zasadę działania wałów przeciwpowodziowych, ...
- "Świat ucznia kl. 2" i czytamy wiersz pt. "Podróż do białowieży"  (...) Łukasz nie zna żbika, żubra, żurawia
-  rzeczownik, czasownik,  wymiana wyrazów z "ch" na "rz" (robi sam.),  'ch" na końcu i na początku (robi sam.)
-  Układa zdania z różnymi wyrazami i nauka stopniowa, więc na razie pozwalam na używanie na początku, a z czasem wprowadzimy wpisywanie w środek zdania. 
-  Kontynuacja ćwiczenia wyrazów prawda - kłamstwo i nadal słabo
- robimy podział imion na dziewczęce i chłopięce . Oczywiście nie rozumie o co w tym chodzi  tłumaczę, że "podcinamy' rysując obok włosów chłopca nożyczki . Potem kazde imię wpisuje w Google (obrazy)  i wpisuje odpowiednie dopasowując pod narysowaną dziewczynką i chłopcem ( http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/5_medium_0.jpg.). Zadanie wykonał dzięki konkretnemu skojarzeniu dziewczyna -włosy długie;  chłopiec -włosy krótkie . Podczas tłumaczenia widoczne zainteresowanie, również dotyka swoich włosów mówiąc "krótkie", a potem powtarza "Andżela -dziewczynka, Łukasz -chłopiec
Łukasz podśpiewuje piosenkę z mikołajek "szabadabada tiwi tiwi ..."
 
Praca wieczorna bardzo udana, Łukasz rozgadany, chętny do współpracy, bez stymulacji tylko pojedyncze wyłączenia śmiechem. Podczas pracy słuchamy muzyki. 
 
Powiedziane zdania 
- "nie do wiary w kuchni czary, sprzęty stolnica, zamówione tak, ... -Łukasz upomina się o zakup różnych przyrzadów do ozdobnego wycinania warzyw
- "mocno, mikołaj, rajdowy, grudzień tak, Andżela trzymaj tak
- "z głowy, z głowy tak" -więc pytam  "co z głowy ?" - odp. "z głowy zajęcia"
-  "zadzwonić ci jagnięciny tak, do Wrocławia tak, dwudziesty luty"
 
Godz. 23 -cia rodzinka idzie spać a ja uzupełniam stronkę :)
 

27.01 Można powiedzieć, że jesteśmy na prostej, bo mamy kolejny udany dzień. Łukasz po prostu bezproblemowo siada i pracuje bez przerywników, czy stymulacji . Ja dzisiaj byłam rozkojazona, więc nie robiłam notatek, ale m.in. rozwiązujemy krzyżówki, robimy "karty pracy" rysując oraz podpisując kontynenty i oceany, ćwiczymy słowa prawda - kłamstwo, robimy opis Remiego z bajki Ratatuj.

28.I Godz. 8 -ma biologia i słyszę dwa pojedynczo głośno powiedziane słowa. Potem drobne krzyżówki i zadania z matematyki, ale Łukasz delikatnie poddenerwowany i krótkie odreagowanie, a po chwili uśmiech zadowolenia. Ok. 14:30 matematyka z Panią Elą . Potem 3 godziny obiecanego komputera, obiad i powrót do zajęc godz. 19 -ta

- pytania i odpowiedzi do zdjęcia z witrażem Mikołaja
- ćwiczymy odpowiedzi na pytanie "gdzie ..."
- układamy do działania treść zadania tekstowego
- ćwiczymy słowo "czego ..."
- matematyka zadania różne w ćwiczeniach "Matematyczny olimpek kl. 3" (wieczorem je wrzucę)
- uzupełnia album
- ćwiczymy głośne i melodyjne wołanie Andżela, bo głośno woła ale z ostrym akcentem
 
Podczas pracy słuchamy piosenek i ...
- zgłaśnia :
- ścisza :
 

Łukasz pierwszy raz pozwolił na zmierzenie swojego ciśnienia, wcześniej bał się.

Notatka z zeszytu "Ale mam luzy, bo Łukasz po prostu siada i pracuje, tylko zdrowie trochę szwankuje po wieloletnich stresach, ale  śpię spokojnie, wstaję spokojnie i reszta nie ważna smiley Tylko grymas niezadowolenia pozostał na twarzy, więc muszę pilnowac uśmiechu bo zmarszczki się robią :)

29.I Dzisiaj ostatnie zajęcia z j. polskiego i zaczynamy raczej udane ferie. Łukasz na dzień obecny wyciszony i m.in. zanikły wszelkiego rodzaju stymulacje, zachowania agresywne,  krzyki i praktycznie cała reszta niepotrzebnych dodatków . Ja budzę się co prawda zmęczona, ale wstaję bez strachu co będzie za chwilę ?  Łukasz bardzo chętnie pracuje po 4 -7 godzin praktycznie bez odpoczynku . Tempo oczywiście autystycznie  -wolne . Współpraca chętna . Łukasz ma swoje tempo życia, swoje bardzo ważne rytuały np. powolne szykowanie śniadania, swój indywidualny rytm codzienności . Żyjąc w pośpiechu rodzic czy nauczyciel może nawet nie zauwazyć, że dziecko coś mu próbuje przekazać tym bardziej, że w tym przypadku kontakt słowny jest bardzo ograniczony . Nauki nie przyspieszymy bo nikt nie ma magicznej różdżki, którą nagle odczaruje mojego chłopaka . Dodatkowy problem w rozumieniu słów abstrakcyjnych "Co z tego, że w głowie Łukasza jest mnóstwo zaszufladkowanych informacji, skoro nie ma do nich odpowiedniego klucza ?"
 

Praca rozpoczęta j. polskim o godz. 8 -ej, potem śniadanie i godz. 11 -ta siadamy do pracy uzgadniajac zakończenie o godz. 17 -ej. Praca bardzo udana,  aktywna z przerwą na jedno delikatne wyłączenie. W międzyczasie dla rozluźnienia trochę zabawy i śmiechu .

- krzyżówki i m.in. SUDOKU, które znowu rozwiązaliśmy
- książeczka "Zgaduj z CzuCzu 5-5 lat i m.in. ćwiczymy odpowiedzi na pytanie "Która z postaci nie mieszka na zamku ?  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/10_medium.jpg
- miękkie - nie miękkie, tak -jest miękkie, nie -nie jest miękkie . Ćwiczymy "nie -nie jest ...", ponieważ Łukasz ma kłopoty ze zrozumieniem słowa "nie ..." w połączeniu z innymi wyrazami . Podczas pracy sprawdza co jest twarde, a co miękkie
-przerwa na łatwiejsze zadania w książeczce PUS "Matematyka na wesoło 1"
-Matlandia -utknęliśmy na obliczeniu pola, ponieważ Łukasz nie zna wzorów. Potem okazało się, że mieliśmy liczyć kratki, a nie kożystać ze wzorów.
-Matlandia -Wyrażenia algebraiczne i równania -zaznacz sumy algebraiczne w których występują wyrazy z ramki np. 8m, 7w,-33 . Zadanie robione na czas. Zadanie  musiałam zobrazować kolorami 
- uzupełniamy album i np. omawiamy przestawianie wagonu i wynikającej z tego zależności, czyli "byliśmy w 1-ym wagonie (po lokomotywie), a teraz jesteśmy w ostatnim ...)
- tłumaczymy przyczynę i skutek moich pofarbowanych spodni, czyli "Łukasz uszkodził długopis, który mama włożyła do kieszeni, a teraz ma brudną kieszeń, palce i nogę". Łukasz oczywiście śmieje się.
-
-
 
30.I  Praca w godz. 14 :00- 22:20 . Pobudka godz. 9:30.  Najpierw bajki, potem chwila zabawy w udawanie "mama śpi" i ok.12 -ej powolne, długie śniadanie. Godz. 14 -ta siadamy do pracy . Pierwsze standardowo krzyżówki i przerabiamy nadal słowa prawda - kłamstwo wpisując do różnych pytań. Łukasz niechętny, ja równiez bez siły przebicia więc schodzimy na dół i gramy w gry np.statki w ale z pomocą tata bo trudno wytłumaczyć zasady gry ale jest w miare dobrze . Potem memory grzyby, i scrable z którymi wciąz słabo sobie radzę -pewnie inteligencja nie na tym poziomie :) Następnie zabawa w schowanego cukierka ciepło, zimno, ... Łukasz nie rozumie o co chodzi wiec pokazuję z pomocą Andżeliki . Podczas kolejnego schowania odnalazł. Obiad i godz. 18:30 powrót do pracy stolikowej. Nadal ćwiczymy prawda - kłamstwo i widzac, że wpisuje zupełnie bezmyślnie naciskam, aby się zastanawiał i wyobrażał sobie "czy słodził rano herbate, czy nie ?" . Delikatna złość, więc przepisywanie biologii i znowy powrót do słów "prawda - kłamstwo" . Gdy widzę wyłączenie to znowu przepisywanie i tak od godz. 18:30 do godz. 22 :20 . Przerobiliśmy 88 pytań i w końcu udało mi się zmobilizować Łukasza przynajmniej do przemyślenia zapisanych zdań . Łukasz powtarzał "nie słodziłem herbatę - słodziłem herbatę" "jadłem gofry - nie jadłem gofry" i ttd. ... prawidłowych w 100 % odpowiedzi nie uzyskałam, ale chociaż próbował zastanowić się nad sensem pytania.  Mało kto jest świadomy ile trzeba pracy włożyć, aby nauczyć rzeczy które zdecydowana większośc po prostu przyswaja w zwykłej codzienności :)   
 
31.I. (niedz.) Rano kończę filmik z Obrywu Skalnego w Bardzie. Nagle obrazy zniknęły, a filmik nie zapisany więc strach w oczach, ale odzyskałam po zamknięciu i ponownym otworzeniu programu. Łukasz z Andżeliką ogląda bajki. Śniadanie godz. 12 -ta . Pracę rozpoczynamy ksiażeczką PUS. Potem układamy zadania tekstowe do działań. Dzień ogólnie kiepski do pracy więc bierzemy łatwiejsze działania matematyczne. Godz.18:30 Łukasz komputer, a ja z Włodkiem film. Andzia ma fochy, ale wieczorem ćwiczy dzielnie liczenie na poziomie podstawowym.
 
LUTY
 
1.II  Rano skanuję Łukasza prace. Pobudka dzieci godz. 9:30. Łukasza humor taki trochę niepewny. Po śniadaniu sam wskakuje do kąpieli. Ok. godz. 14 -ej siadamy do pracy i robimy ...
-  obliczenia i okazuje się, że nie pamięta kolejności wykonywania działań, czyli najpierw mnożenie a potem odejmowanie
- "Ćwiczenia usprawniające czytanie i pisanie" -Świat ucznia kl. 3. Łukasz pokazuje na swoją głowę mówiąc "tu z głowy", czyli upewnia się, czy zadania musi robić samodzielnie
   * układanie słów ze z wyrazu "rehabilitacja", ale musiałam podyktować
   * słowa huk, harmider, hałas, hejnał -dopasowanie rysunku i opisu . Zadanie wykonane nieprawidłowo
   * składanie wyrazów z rozsypanych liter -z delikatną pomocą
   * omawiamy wiersz pt. "Harcerz Hubert" -odpisując na pytania  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/19_medium.jpg
- omawiamy ustalony na 7 godzin czas pracy i zależności wynikające z rozpoczętej godziny (początek 10:00 - koniec 17 -ta, ...)
- "Dyktanda graficzne" -forma relaksu, dla poprawy zaangażowania i współpracy
- Mata taneczna - na której wygrywa Łukasz
- krzyżówki
 
Łukasz kombinator, czyli trochę stymulacji, wyłączeń i niezadowolonego głosu. W moim odczuciu sprawdza moją reakcję na różne zachowania, bo po chwili przyjazny uśmiech . Humor ogólnie zmienny . Wieczorem zdecydowanie lepsza współpraca  :) Koniec pracy godz. 21 -sza.
 
Na końcie dnia dwa sukcesy
1. Łukasz prawidłowo zapisywał słowa "prawda - kłamstwo" pod różnymi zdaniami dotyczącymi minionego dnia 
2. Córka zadowolona z tego, że Łukasz odpowiada poprawnie na pytania, co było nietypową reakcją bo zawsze górę brała zazdrość :)
 
02.II Łukasz późno zbudził się, więc aby przyspieszyć rozpoczęcie pracy szykuję śniadanie.  Początek zajęć godz. 12:20. Najpierw obrazuję na zegarze czas pracy odliczając 7 godzin, a potem ...
- krzyżówki
- zadanie domowe  -j. polski
- 14:10 biorę testy w których m.in.  mamy  "podkreśl czasowniki" (Łukasz zrobił nieprawidłowo); "zamień zdania z czasu teraźniejszego na czas przeszły"-zadanie przenosimy do zeszytu, ale zostało nie dokończone bo Łukasz wyłączony, więc bez sensu robić na siłę i biorę coś innego
- układamy do działań zadania z treścią, a dla lepszego zrozumienia i współpracy wykorzystujemy cukierki Lentilki
- Łukasz sam rozbiera swoją choinkę i z pomocą sprząta
- GWO "Władcy słów" . Program zakupiony dawno, ale zupełnie o nim zapomniałam. Ucieszyłam się, bo Łukasza nie mogłam rozkręcić do współpracy więc pomyślałam, że coś nowego obudzi chłopaka tym bardziej, że lubi programy na GWO . Uzupełniamy m.in. wymianę "ó" na "o" -wyrazy zapisujemy w zeszycie i Łukasz radzi sobie.
Wyczuwając napięcie tłumaczę, że nic na siłę i może iść odpocząć na łóżko, ale odpowiada stanowczo i nerwowo "nie".
- przerwa na żurek, który wyjątkowo został zjedzony
- rysuje z pamieci szkielet człowieka i ma opisać, więc pisze "eye, nos, zęby, ramie, udo"
- "Matematyczny olimpek" kl. 3 -cia i zadania różne, gdzie np. Łukasz zapisuje 3/12, a mówi "dwanaście trzecich"
- oblicza działania z zasadą dopisywania zer
 Łukasz podczas pracy częściowo wyłączony, więc kombinuję co podrzucić, aby zwiększyć zaangażowanie . Koniec pracy planowany godz. 19:15, ale za kombinacje i leniuchowanie przedłużony do 20:15
 
Praca moja na dzień obecny polega na wyłapywaniu braków w rozumieniu mowy i ich naprawianiu. Niestety często uczyliśmy się tematów zupełnie zbędnych narzucownych programem szkolnym, a to co najważniejsze pozostawało na boku.
 
03.II  Zajęcia rozpoczęte godz. 11:20 i ...
- matematyka -obliczanie działań (mnożenie, dzielenie, potęgowanie, nawiasy). Łukasz mówi "podkreślić tak", bo nie jest pewien co pierwsze obliczać, więc mówię "Łukasz sam". Również upomina o sprawdzenie wyniku końcowego. Podczas liczenia myli potęgi z mnożeniem
- 13:30 GWO -"Włady słów". Kłopotliwe polecenia to np.
   * kliknij co drugą literę
   * ja, ty, on, my, wy, oni -dopasowywanie odpowiednich wyrazów i na odwrót
- 14:46 przerwa na czipsy i Pepsi, 30-minutowy spacer, obieranie i krojenie jajka do żurku. Łukasz upomina się o sól, a gdy mówię, ze jest na górze to wyjątkowo szybko i chętnie po nią idzie
- 16:40 powrót do pracy. Czytamy i omawiamy książkę o bereciku pt "Gdzie jesteś", a potem uzupełniamy album z 2015 r. i rysuje karczmę w Cisnej, gdzie na dachu rośnie trawa.
 Dzień zdecydowanie lepszy . Łukasz chętnie współpracuje więc w nagrodę koniec zajęć godz. 18:20 i komputer.
 
-"łamigłówka, zabawa, głowa, sekrety elektroniki" -Łukasz upomina się o większy zestaw zabawki "Sekrety elektroniki"
- "co ty tam jesz" -dopytuje zaciekawiony Łukasz słysząc, że coś jem
 
Łukasz cały czas nie do końca jest w takiej kondycji jak bym chciała, więc pracuję nad odzyskaniem chętnej i rytualnej pracy.
 
04.II Budzę się 7:30 i poszukiwania w Internecie koszulek z przecen. Pobudka dzieci 9:30 i śniadanie, ale Łukasz ostatnio mało je. Włodek natomiast twierdzi, że Łukasz lubi jesć śniadanie samotnie i chyba tak jest. Potem kąpiel i do pracy siadamy 13:15
Pierwsze krzyżówki, a potem ...
-"Świat ucznia" kl.3  -spółgłoski miękkie
- kolorowe dyktanda graficzne
- historia -zapisujemy daty i zdarzenia na osobnych kartkach -zasada skojarzeń
- zabawa z balonami -Łukasz niechętny, ale nie krzyczy tylko nerwowo powtarza "nie"
- "Zagadki logopedyczne" z wydawnictwa Harmonia i np. utknęliśmy na tekście
    *"Muzyk każdy go używa, dźwięki z niego wydobywa ..."  i pomimo dodatkowych podpowiedzi Łukasz nie wie, więc robimy nową kartę pracy pt. instrumenty
    * "Kiedy pada deszcz na dworze, on cię przed nim ukryć może ..." -Łukasz nie wie, więc dopytuję "co nas ukryje, schowa, ochroni przed deszczem ...?" -odpowiedzi to "chmura, burza, sztorm, namiot, za lasem, domek" . Prawidłowa odpowiedż to "parasol", który Łukasz bardzo dobrze zna i wie, że używamy go gdy pada
    * "Główna część to ogrodzenia, służy nam do przechodzenia ..." co jest w ogrodzeniu ... -odpowiedź to "lasem
    *"Może być z kapturem, może być puchowa, na wiosnę -wiosenna ..." -odpowiedzi to "płaszcz, kałuża"
Niestety duża ilość słów w zagadce powoduje zupełną dezorientację i brak rozumienia nawet bardzo dobrze znanych wyrazów. W takim przypadku robię nacisk na słowa będące skojarzeniem .
- uzupełniamy album, ale mamy zakłócającą chichrawkę i różne inne przerywniki, w końcu daruję sobie i Łukasz idzie spać. Dzień ogólnie słabszy. Łukasz niechętny do pracy, trochę stymulacji ale bez specjalnych zachwiań w zachowaniu. Ja też mniej zdecydowana po prostu brak potrzebnej energii, zresztą chyba norma o tej porze roku :) 
 
05.II Ferie, więc rano mogę chociaż chwile poleżeć. Pobudka dzieci 9:30. Łukasz najpierw burczy, ale potem śmieje się. Śniadanie zrobiłam aby było szybciej. Praca rozpoczęta godz. 13 -ta i odmierzamy na zegarze 7 godzin. Obok nas Andzia uczy się obliczeń słupkowych. Godz. 15:45 proponuję Łukaszowi wyjazd na zakupy, więc bardzo szybko ubiera się i ścieli zaległe z rana łóżko. Najpierw McDonald's, a potem zakupy. Pewna zachowań Łukasza nie byłam i wyglądał mi na delikatnie napiętego, ale pomyślałam, że być może to ja jestem przewrażliwona. Ostatnio dużo siedzimy w domu, więc zmiana miejsca może powodować napięcie. W domu godz. 18-ta i Łukasz ma pozwolenie na komputer, ale woli "Sekrety elektroniki" i sam układa według instrukcji.
 
06.II Rano wszyscy zakręceni chyba ze względu na pogodę. Ja budzę się godz.6 -ta, ale przysnęło mi się więc jestem zakręcona . Nie pomógł koniak, ani napój energetyczny ale Andzia dała radę fundując kolejną blokadę więc liczne rozmowy.  Łukasz rozpoczyna pracę godz. 14:30 i ... 
- przepisuje notatkę z fizyki z towarzyszącym odgłosem "tia, tia...
- ćwiczymy odpowiadanie na pytania do zdjęcia i w kółko odpisuje to samo śmiejąc się, więc nie wiem czy robi sobie żarty, czy rzeczywiście nie rozumie ?
- ćwiczymy słowa "prawda-kłamstwo" i chcę nagrać na kamerze, ale odpowiada błędnie z towarzyszącym śmiechem, więc zapisuję zdania w zeszycie i daje tylko jedną błędną odpowiedź, więc zapisane informacje lepiej rozumie
- opisuje miniony dzień w punktach i całkiem fajnie sobie poradził
Łukasz dopytuje o bieżnię więc tłumaczę "trzeba naoliwić", z czego śmieje się, bo lubi gdy coś się psuje. Tego dnia dużo śmiechu zakłócającego.
 
7.II (niedz.) Włodek planował zdobyć górkę z DPG, ale mocny wiatr więc boimy się spadających gałęzi. Rano zaglądam na Łukasza i wygląda jakby był podenerwowany, ale gdy wychodzę i znowu wchodzę to uśmiecha się, więc nie wiadomo o co chodzi ? Śniadanie szykuję chcąc przyspieszyć pracę stolikową, która została rozpoczęta krótkim i bardzo mocnym buntem, ale w miarę kontrolowanym. Powrót do zajęć godz. 13 -ta i robimy
- obliczenia słupkowe
- testy
- książeczka PUS i odmierzanie w litrach "o ile litrów więcej-mniej" -zadanie rozrysowane i zrobione w zeszycie
- godz. 16:30 sekrety elektroniki -Łukasz układa samodzielnie według instrukcji
- godz. 18:50 powrót do pracy i PUS
-  ćwiczymy prawda-kłamstwo
-  zadanie tekstowe z godzinami
Koniec pracy godz. 21 -sza i jeszcze zabawa z maskotkami. Patrzę na Łukasza rozbawionego szczęśliwego i czuję żal, że musi być chory. Dzień bez komputera.
 
08.II Drugi tydzień ferii. Łukasz budzi się po godz. 9-ej i ogląda Cbeebies . Śniadanie samodzielne. Pracę rozpoczynamy godz. 12 -ta. Pierwsze ćwiczenia "Świat ucznia kl. 3". Łukasz kombinuje (gryzie długopis, zjada co pod ręką, pokrzykuje) więc biorę łatwiejsze ułamki i okazuje się, że zapomniał podstawy obliczeń, więc schodzimy na łatwiejsze działania -dodawanie i sprowadzanie do wspólnego mianownika. W takich momentach ręce opadają bo program szkolny gna do przodu, a tu trzeba wciąż powracać do podstaw pomimo tego, że były wyćwiczone na maksa. Gdy Łukasz znowu kombinuje, to przypominam o konsekwencjach i słyszę stanowcze "nie", a potem bierze się za pracę. Wiedząc, że podczas liczenia robi błędy dopytuje "trzy razy dwadziesięć, dziesięć trzecich", patrząc mi w oczy i czekając na moje potwierdzenie. Ok. 15-ej kolejny gorszy humorek z delikatnym gryzieniem rąk, więc dla rozruszania upominam leniucha o pościelenie swojego łóżka. Potem chętna praca i m.in. uzupełnia testy i zadania z ksiażeczką PUS, wykleja muszelkami wazon. Godz. 19 -ta 4 km na bieżni w 58 minut. Dzień ogólnie udany więc zakończony komputerem.
-"nie wiesz, nie wiem" -dopytuje Łukasz zainteresowany z czym mam bułkę, więc upominam "zadaj pytanie" i słyszę "mamo czy zjesz bułkę z serem ?"

 Ja z Łukaszem spędzam dużo czasu więc mam wypracowany pewien sposób porozumiewania się. Łukasz ma do mnie zaufanie i wie, że za dużo sobie pozwolić nie może bo będą zakazy. Obecnie umie panować nad sobą i sam pracuje nad swoim zachowaniem, szczególnie gdy mu na czymś zależy. W międzyczasie wciąga się w zajęcia i zapomina o gorszym humorku :)

 Piszę o gorszych nastrojach Łukasza, ale to dlatego że poprzeczka idzie w górę . Obecnie pracuję nad odzyskaniem 100% chętnej współpracy, likwidacją pojedynczych krzyków, wolnego tempa i unikania pracy :) Humorki można powiedzieć, że są stabilne, ale jeszcze nie jesteśmy gotowi aby powrócić na basen czy łyźwy.

09.II Pobudka godz. 9 -ta. Praca bardzo chętna od godz. 11-ej. Liczenie i testy podczas których pełna przytomność, obecność i współpraca po prostu SUPER ! Widać, że myśli, analizuje i szuka odpowiedzi w tekście. Potem podreśla części mowy (rzeczownik, czasownik, ...) i zapisuje w zeszycie. Zainteresowany dopytuje o słowa "jasny-ciemny" jaka to część mowy mówiąc "rzeczownik". Godz. 13 -ta robimy gofry i 14:30 komputer, bo mamy odwiedzinki. Wieczorem planowałam jeszcze usiąść z Łukaszem do zadań, ale sprytnie zagadał "mama film", więc darowałam sobie, bo też mi się nie chciało.

yes Łukasz pierwszy raz samodzielnie i świadomie wyszukiwał w testach "Wiem, umiem, rozumiem kl. 3 -cia" prawidłowych odpowiedzi dotyczących przeczytanego opowiadania  Zadanie polegało na poszukiwaniu podobnych słów będacych w pytaniu i na ich podstawie zaznaczeniu w teście prawidłowej odpowiedzi.

10.II  Śniadanie samodzielne i rozpoczynamy pracę  ...

- 11:40 uzupełniamy testy "Karty badań umiejętności w kl. 3-iej" -częsć matematyczna. Łukasz prawidłowo wykonał 2 zadania tekstowe, które były łatwe i dość oczywiste, ale i tak z treści trzeba było wywnioskować czy ma być + czy -  . Podczas pracy bardzo ładna przytomność umysłu, kontakt i przede wszystkim widać, że Łukasz myśli i zastanawia się. Potem chwilowe wyłączenie śmiechem .  
-13:10 wołam Łukasza na matę taneczną -strzałki i leniuch nie chce, ale idzie zawołany przez maskotkę ośmiornicy. Na macie Łukasz wygrywa . 
-13:25 pomruki niezadowolenia, więc rozmowa i tłumaczenia.  
-15 -ta na dworze babinkton i spacer
-16 -ta powrót do pracy biurkowejj i nadal testy, w których jest  polecenie "Wpisz datę w miejsce kropek" i wpisał prawidłowo "dzień jutrzejszy", ale na "Dzień Dziecka" zapisał błędnie "u babci spaghetti", więc robimy karty pracy "Dni świąteczne w 2016 r". W przerwie "Kolorowe dyktando graficzne" .
-17:40 odejmowanie ułamków 
-18-ta komputer, a ja z Włodkiem film.
Praca biurkowa przerywana zabawą w łaskotki, rzucanie maskotką, .... Gdy krzywo położę kredę to Łukasz ją poprawia.
W ciągu dnia pojedyncze bardzo nieznaczne oznaki niezadowolenia rozproszone zmianą zadania i przypomnieniem straty komputera. 
 
Podczas uzupełniania zadań zauważyłam, że ma znaczenie ilość pozostawionego miejsca, bo to "pozostawione miejsce"  sugeruje Łukaszowi jak ma zrobić zadanie np. na obliczenie pola prostokąta było dużo miejsca, więc go narysował i obliczył prawidłowo, a mała ilość miejsca na kwadrat spowodowała, że narysował odcinek i żle obliczył. 
 
- "trzydziesta zero, zero" -mówi Łukasz na godz. 3:00
 
11.II Pobudka z pomrukiem niezadowolenia. Zejście na śniadanie chętne, ale mało je. Wyczuwając kiepski nastrój omijam Łukasza dając czas na odzyskanie równowagi. Pracę rozpoczynamy ...
- 13:05 i pierwsze lubiane "dyktanda graficzne", a potem matematyka i liczenie równań np.  a+2 i 3/5 =7 . Łukasz wpisał liczbę prawidłowo, ale zasad liczenia nie pamięta i w kolejnych podaje błędne liczby
-kończymy zaczęte wczoraj zadanie z ksiażeczki PUS (o ile więcej-mniej) i pomimo tego, że jest ładna przytomność umysłu to nie radzi sobie
-ćwiczymy pytania rozpoczęte słowem  "czyje ..." i "kiedy ..." i "czyje" widać, że rozumie, natomiast "kiedy" podaje zupełnie błędne odpowiedzi  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/29_medium_0.jpg
-15:00 uzupełniamy album Trohaniec z 2014 r. Praca chętna, więc zapisuje w zeszycie "Praca z Łukaszem ..." (i nie dokończyłam) "... jest przyjemnością", bo nagle mój chłopak przytomnym wzrokiem patrzy mi w oczy i krzyczy obserwując "co ja na to?". Potem uśmiech na twarzy i powrót do chętnej współpracy
-16:30 bieżnia, bo cały czas siedzimy i piszemy
-18:30 powrót do pracy i przerabiamy "Święta w 2016 r" 
-19:00 GWO i "Władcy słów" 
- koniec 19:40

12.II  Łukasz od rana leniuch i próbuje uniknąć pracy. Pomimo upomnień nie schodzi na śniadanie i ogląda CBeebies. Ja cierpliwie czekam nie chcąc zmuszać ale przypominam, że swoje 7 godzin i tak będzie musiał odpracować. Do zadań usiadł dopiero po kolejnych kilku upomnieniach i była to godz. 16:15. Na dużym zegarze pokazuję do której pracujemy. Najpierw matematyka -obliczenia i zadanie tekstowe.  Potem testy -zamiana czasu przyszłego, na czas terażniejszy i wogóle nie wie o co chodzi (temat w przeszłości był tłumaczony, ale jest zbyt trudny) .  Potem bierzemy ksiązeczkę PUS, ćwiczymy słowa mniejsza-większa wpisując do zdań będących w zeszycie i pytanie  "Co zrobi ...?". Godz.19:30 3 km bieżni i kąpiel perełkowa z bardzo dużą ilością piany, która powstała w wyniku nalania przez Łukasza płynu BingoSpa z czego ma ubaw. Po kąpieli drobny bunt bo chciał CBeebies, a ja włączyłam muzykę . Łukasz mówi "podgłośnić", więc pytam "kto to śpiewa?" i odpowiada prawidłowo "Michael Jackson".  Na koniec dnia uzupełnia zadania w ćwiczeniach "Matematyczny olimpek kl. 3"robi kartkę z okazji moich urodzin .  Dzień w sumie udany, humor pomimo godz. 23 -ej bardzo dobry. Koniec pracy godz. 23:40. Dzień zakończony chichrawką. Łukasz tego dnia zaznacza swoje niezadowolenie delikatnymi okrzykami i ugryzieniami ręki, podczas podsuwania ręki do buzi patrzy mi w oczy i uważam, że sprawdza mnie  "Co ja na to ?", więc doliczam dodatkowo 15 minut, a potem po 5 co wydłużyło czas pracy o 25 min.

13.II Godz. 9 -ta Włodek budzi mnie wręczając kwiatka z okazji urodzin i z informuje, że jedziemy na wycieczkę, po niewysoki szczyt Róg z programu DPG. Ja zimowy piecuch więc chęci średnie plus pogoda byle jaka, ale zbieram się :) Wyjazd ok. godz. 10 -ej, dojazd ok.  godz. 11-ej i 2,5 godzinny spacer http://www.wedrujaczautyzmem.pl/node/287 . W drodze powrotnej zakupy i w domu ok. 16:30. Łukasz na początku trasy ugryzł rekę (taki rytuał), natomiast podczas zakupów podsuwał rękę do buzi więc w domu zamiast komputera dostaje do obliczenia działania. Liczy wolno, bo bez mojego nadzoru. W międzyczasie obiad i godz. 19:30 komputer. Ja oglądam z Włodkiem i kolegą bajkę. Potem chwila przy komputerze, bo wzrok słabnie, więc muszę sprawdzić dlaczego. Chwilę przysypiam i 24:30 robię jeszcze opis minionego dnia.

14.II (niedz.) Ostatni dzień dłuższego leniuchowania, bo koniec ferii. Wstaję ok. 9-ej. Podczas śniadania Łukasz podsuwa rękę do ugryzienia, więc upomnienie stanowczym głosem. Łukasza proszę o pościelenie łóżka, a potem wysyłam do kąpieli gdzie długie posiedzenie. Polecenia zostają wykonane, ale po kilku upomnieniach . Godz. 14:30 rozpoczynamy pracę i odliczamy 6 godzin. Pierwsze ćwiczenia "Świat ucznia" kl. 3 i powtórka trudnego tematu, bo czas przeszły, teraźniejszy i przyszły . Potem chętnie wykonuje rysunki do zapisanych świąt z 2016 r. i uzupełniamy nasz album z 2015 r. Podczas pracy jeden krótki bunt szybko zlikwidowany przypomnieniem o komputerze, poza tym bardzo fajna współpraca . Koniec godz. 19 -ta i komputer. Andzia podczas dwutygodniowych ferii również pracowała m.in. liczyła, czytała, uzupełniała drobne zadania i testy siedząc cały czas obok nas. Pierwszy tydzień ferii zakończony fochami, ale drugi ok.

Nasza codziennośc została zupełnie podporządkowana Łukaszowi, ale każdy ma prawo do własnej decyzji. Jeśli Ktoś woli oddać dziecko do internatu bo uważa, że tak jest lepiej to ja nie mam nic przeciwko temu. Jeśli rodzic mówi "Nie będę uczyć dziecko jeździć na rowerze, bo nie będę za nim biegać" to jest to jego indywidualna sprawa. Natomiast nie rozumię dlaczego wyczuwam pretensje np. o to że od dzieci wymagam ? Myślę, że nie mają wyjścia albo będą pracować i będą efekty, albo będziemy się cofać w rozwoju bo taka jest zależność. Andzia np. miała wielkie problemy z przepisywaniem. W efekcie końcowym zapisała 600 stron i dzięki temu nauczyła się czytać i pisać co jest podstawą do dalszej edukacji . Pisanie na dzień dzisiejszy nie stanowi żadnego problemu. Teraz podobną robotę musi wykonać z matematyką.  Czy Nauczyciel zrobiłby to za mnie? Czy ktokolwiek poświęciłby mnóstwo czasu aby mojego Łukasza nauczyć jeździć na rowerze ? Koleżanka mówi  " mama jest od kochania, a Nauczyciel od uczenia" , chyba nie do końca bo decydując się na dzieci jesteśmy za nie odpowiedzialni i stajemy się ich terapeutami bez względu na to czy są zdrowe czy chore :)

Ja nie piszę że Terapeuta, Nauczyciel nie nauczy, bo nie umie. Tłumaczę to ograniczonym czasem i małą znajomością dziecka, bo gdy np. Łukasz nie będzie pracował w godzinach porannych to nadrobimy wieczorem, a dziecko będące w szkole jeśli rodzic nie usiądzie w domu jest stratne. W moim odczuciu nie do końca rozumie się, że aby były efekty trzeba ciężko pracować, podobnie jak sportowiec i pojedyncze wyjazdy do  Warszawy nie wyleczą Łukasza. Mogę wydawać się typem twardzielki czy osoby pewnej siebie, ale wcale tak nie jest bo często płaczę, nie jestem pewna tego co robię i przede wszystkim czuję się samotna i nie zrozumiana w rozgrywce z autyzmem tym bardziej, że jedni sugerują że wymagamy za dużo, a drudzy że nie robimy tego co trzeba bo nie jeździmy regularnie do specjalisty. Ja robię to co czuję, że jest najlepsze dla mojego chłopaka i widzę efekty pracy, więc dlaczego mam to zmieniać ?

15.II Zima, pogoda byle jaka więc ciężko wstać. Rano poszukuję okulisty, bo wciąż kiepsko widzę i na NFZ na samą rejestrację trzeba czekać, a prywatnie ma się jutro. Ja w delikatnym dołku, pewnie ze względu na oczy. Pracę rozpoczynamy godz. 12 -ta. Łukasz chce krzyżówki, ale bierzemy "Świat ucznia kl.3" i m.in. odmiana czasownika przez osoby i liczby. Temat przerabiany w przeszłości, ale wciąż trudny. Łukasz patrzy na schematyczne końcówki zapisanych wyrazów i dzięki temu odmienia prawidłowo np. ja -tańczę, gotuję, ... ; my -gotujemy, piszemy, ...  gorzej, gdy jest zmiana np. ja -rozmawiam, ale nie jest żle. Potem krzyżówki i nowe słówka (pelikan, etui), które rysuje w kartach pracy . Godz. 14:30 idziemy na salkę, gdzie m.in. huśtanie, skakanka, tory przeszkód, piłki, ... Godz. 16-ta powrót do domu i robimy zaległe z soboty ciasto urodzinowe, na które czeka szampan Piccolo. Dla Łukasza takie schematy i rytuały mają ogromne znaczenie, czyli jeśli było hasło, że "są moje urodziny", to musi być tort ze świeczkami i szampan Piccolo. Tortu nie robiłam, ale biszkopt z serkiem Danio, owocami i galaretką.  Łukaszowi to wystarczyło i zjadł swoją porcję, ale bez owoców i galaretki. Dał mi też zrobioną w piątek kartkę. Godz. 18:20 GimPlus kl. 1-sza. Łukasz zaskoczył mnie szybko dopasowując odpowiednio ułamki do procentów np. 75% -0,75; 6/8; 3/4. Potem pojęcia "dwa razy więcej, półtora to... , które darujemy sobie. Natomiast robimy symetrie, proste prostopadłe i równoległe w których wystarczyło podać przykład, a reszta to schemat. Komputer godz. 20 -ta. Dzień spokojny i udany.

16.II Wyjazd do Wrocławia, więc rano nerwowa zbiórka. Łukasz trochę burczy, ale szybko kąpie się i ubiera. Wyjazd godz. 9:15 z obowiązkowym zaliczeniam hot-doga na stacji Orlen. Dojazd spokojny i na miejscu jesteśmy przed godz. 11-tą. Łukasz ma robione, więc zostaje z Panią na 50 minut, a potem czekamy ok. 1h na Andżelikę. Łukasza humorek taki sobie więc nie jestem pewna, ale z pomocą gry na telefonie całą godzinę w miarę cierpliwie przesiedział. Potem w nagrodę jedziemy po jagnięcinę  o której wciąz mówi Łukasz i do McDonald's. Na końcu chcemy jeszcze zajechać do Ikea, gdzie nasz chłopak miał sobie poszukać przyrządy do ozdobnego wycinania warzyw. Wjeżdżamy na parking, ale Łukasz burczy podskakując, więc zawrót do domu i... być może to był błąd, bo być może o to chodziło Łukaszowi i gdyby umiał mówić to po prostu "dogadałby się" a tak używa zastępczej formy w postaci nie właściwych zachowań. Z drugiej strony wolałam nie ryzykować ewentualnej faziorki w sklepie . W domu obiecany przed wyjazdem komputer. Planowałam jeszcze pracę, ale usiadłam z Włodkiem pooglądać film . Potem jeszcze sprzątałnie i spać 23-cia. Wieczorem bardzo źle widzę -w ciemnych kolorach i rozproszone światła.

17.II Noc przespana niespokojnie. Rano próbuję coś sprzątać, ale pogoda jest tak fatalna, że tylko leżeć i zadręczać się bzdurnymi myślami. Łukasza budzę 9:30, ale przysnął, a potem budzi się w bardzo kiepskim humorze z tendencją do przeróżnych kombinacji łącznie z gryzieniem rąk. Cierpliwie czekam tłumacząc i przypominając o różnych zakazach. Łukasz poleżał, przemyślał i godz. 13 -ta przyszedł popracować. Najpierw włączam GimPlus kl. 3 -obliczanie kątów i łatwiejsze zadania zrobiłam, a na trudniejszych pogubiłam się. Łukasz natomiast wogóle nie wiedział o co chodzi, a do tego nie obecny. Potem zapisujemy wzory na różne figury geometryczne i obliczamy kąty w trójkącie. 16:30 wyjazd do okulisty i przeczucia nie myliły, bo mamy podejrzenie o jaskrę. We wtorek dokładniejsze badania i tak to w życiu jest, że zawsze musi się coś ciekawego dziać :) Łukasz w tym czasie miał z tatem pojechać na obiad, ale zalicza zakupy w Biedronce, gdzie bierze bułki na hamburgery. W domu jeszcze zapisujemy Twierdzenie Pitagorasa .

W krzyżówkach
-"rekina, dwie rekiny" -odmienia sobie Łukasz
-"kosmetyk" -mówi szybko zaskakając mnie na hasło "szminka lub tusz"
-"lato, chłodna pora roku - jesień, zimna pora roku -zima, wiosna -ciepła, ... " - takie skojarzenia wypowiedział Łukasz do hasła będącego w krzyżówce "gorąca pora roku ..."
-"no to uśmiechnij się"
Ostatnio omawiamy różne święta, więc tłumaczę, że mamy święto kota i trzeba mu zrobić kartkę -Łukasz słucha zainteresowany i śmieje się
 
18.II Dzień czwartkowy i praca z Nauczycielami , więc pobudka 7:45. Pierwsza lekcja raczej aktywna praca, na drugiej jest cicho, ale podsuwa rekę do buzi i niszczy długopis. Trzecia lekcja wyłączenie śmiechem -chichrawka maksymalna . Potem czekamy na matematykę, ale widząc mocne podenerwowanie, idę na górę pozostawiając Łukasza samego . Niestety zrobił zryw, pobiegł za mną i popchnął. Wyszłam dając czas na wyciszenie i zawijam w koc. Potem siadamy do pracy, ale burczy nie zadowolony, więc pozostawiam samego z przepisywaniem. Godz. 18:30 wyjazd do kolejnego lekarza -tak z rozbiegu. W domu jeszcze pracujemy do godz. 22-iej. Dzień zdecydowanie gorszy, więc za zafundowaną faziorkę zasypianie bez telewizora, zakaz na IceTea i Multiwitaminę oraz ograniczona ilość mięsa.
Takie ponowne nagłe pogorszenia humorku bardzo podcinają nogi i w pierwszym odruchu wpada się w dołek, więc tłumaczę sobie, że tak być musi bo na tym polega autyzm . W moim odczuciu są to zwyczajne reakcje -odreagownia wynikające z problemu nie radzenie sobie i nie rozumienia otaczjącego świata. Czasami zastanawiam się "Czy mamy autyzm bo są zaburzenia, czy są zaburzenia bo jest autyzm ?"

19.II Godz. 8 -ma praca z Nauczycielem i ... było cicho, współpraca ok., ale zaliczył  z 2 odruchy podsuwania ręki do gryzienia i zniszczony kolejny długopis. Godz. 11:30 zajęcia w szkole j.angielski i w-f, gdzie sporo stymulacji głosowej i zaciągania. W domu godz. 14 -ta i odpoczynek. Ok.godz. 15 -ej siadamy do zadań -Świat ucznia kl. 3 i "nie" z czasownikami.  Łukasz miał dopisać tylko wyraz "nie", ale nie rozumiejąc polecenia schematycznie zaczął układać całkiem konkretne i fajne zdania, więc pozwoliłam . Godz. 16 -ta krzyżówki.  W domu mało mało stymulacji i ogólnie ładna współpraca. Na obiad je swoją cielecinę z grilla zakupioną we Wrocławiu. Godz. 17 -ta powrót do pracy i 18:50 drobny kryzys, więc przypominam o konsekwencjach na dzień następny, czyli zakaz na komputer . Godz. 19 -ta kolejne odreagowanie m.in. mocniejszą stymulacją i przepraszanie. Być może bunty są w wyniku zakazu na komputer, a zakaz jest za wczorajsze pchnięcie mnie. Potem omawiamy święta w 2016 r. i tematem Łukasz jest zainteresowany, więc chętnie ogląda obrazy w Internecie i rysuje. Koniec pracy godz. 20:15. Łukasz ogląda bajki i słyszę pojedyncze okrzyki słowem "pineapl". Ja z Andzią oglądam film pt. "W pustyni i puszczy". Dzień ogólnie udany. Moje oczy wieczorem trochę lepiej -być może pomogła Luteina, którą biorę od kilku dni.

-"Phil Collins" -dopytuje Łukasz o wykonawcę piosenki

-"bałwan, dwie bałwany"

-"spadł" -mówi Łukasz, więc podaję cyrkiel, który upadł i słyszę "nie ma", więc pytam "co nie ma ?" -odpowiada "rysika"

W obecnym czasie pracuję nad różnymi kartami pracy z podstawowymi wiadomościami, które wciąż zapominamy. Potrzebuję wszystkie mieć w jednym miejscu z łatwym dostępem do przypomnienia. W przeszłości już robiłam "karty pracy", ale one były i są nadal za trudne.  Długo myślałam nad ich końcowym wyglądem i na każdej musi być jak najmniej informacji . Nasza praca skupia się nad ćwiczeniem mowy m.in. poznaniem różnych nowych słówek i podstaw z j. polskiego. Także powróciłam do zadań matematycznych w celu przypomnienia i rozszerzenia wiadomości. 

20.II Łukasz budzi się z gorszym humorkiem godz. 9-ta. Śniadanie samodzielne, kąpiel i praca przy biurku od godz. 14:20. Godz.16:30 przerwa na zajęcia z gotowania i robimy kluski śląskie. Powrót do pracy siedzącej i godz. 19:30 oglądamy bajkę pt. "Frakenstein", ale nie jest w temacie Łukasza, więc zmieniamy na ".....      " i na początku słabe zainteresowanie, a nawet kombinacje, ale potem widać zainteresowanie. Przed spaniem trochę gorszego humorku.
Andzia od początku roku jest w fajnej kondycji. Przede wszystkim częściej pyta, uzgadnia i zaczyna działać metoda behawioralna bo dziewczyna była totalnie wyluzowana i żadna kara ani nagroda nie działała . Wcześniej nie pytała bo z góry zakładała, że i tak nie pozwolę  wtedy wielka obraza.  Największy sukces to rosnące paznokcie :) A była taka gigantka, że malowałam lakierem przeciw obgryzaniu, a ona zmywała, również nie pomagały nagrody, kary, rękawiczki, bandaże bo robiła to złośliwie.

21.II (niedz.)  Łukasz budzi się godz. 5 -ta i słyszę niezadowolenie, więc pytam "Czy nudzi się i chce popisać ?" -odpowiaa "nie" i zasypia . Godz.9 -ta ogląda z Andzią CBeebies i nawet pozwala jej siedzieć na łóżku., ale gdy wtrąca mu się w jego sprawy (założoną koszulkę na głowie) to od razu słychać ostrzegawczy pomruk niezadowolenia. Widząc dość mocne podenerwowanie proszę Andżelikę o wyjście z pokoju i rzeczywiście mamy mocne odreagowanie krzykiem i różnymi innymi zachowaniami. Chwilę czekam, a potem zawijam Łukasza dla bezpieczeństwa  i wyciszenia w koc, a Andżelika czyta książkę.  Potem jeszcze jedno odreagowanie . W zamian bułka z samym masłemi i herbata bez cukru. Potem kąpiel i godz. 14:30 siadamy do pracy, która jest przerywana kombinacjami, więc pozostawiam chłopaka z samodzielnym przepisywaniem. W 1h i 15 min. przepisał 2 strony z biologii na kartce A3. Obiad -ziemniaki z masłemi i woda, której nie wypił pewnie z przekory. Potem prasowanie i ok. 18-ej bieżnia (3km w 1 h) . Podczas chodzenia na bieżni słucha  piosenek i tym razem zaintereowały go utwory Jennifer Lopez . Godz. 19:20 odmieniamy rzeczowniki przez przypadki, uzupełniamy krzyżówki i album z 2015 r. Praca aktywna chętna i bezproblemowa. Godz. 22 -ga mówię "możesz iść spać", ale Łukasz jeszcze uzupełnia krzyżówki.

Wieczorem przeglądam i układam różne filmiki z przeszłości i Łukasz przed ukończeniem 1-szego roku na nagraniach nawiązuje rewelacyjny kontakt wzrokowy, tańcuje do różnych piosenek, bawi się w a-kuku, przegląda z zainteresowaniem książkę, jest zainteresowany innym dzieckiem, nie boi się autek uruchamianych za monetę i chyba nawet robi papa na moje polecenie. Jedyne minusy to jest powolny i spokojny. Również skacze na nóżkach, ale to chyba normalne w tym wieku :)  Planuję wybrać najciekawsze urywki i zrobić kolejny filmik, ale już pomalutku bo przesadziłam z ilością komputera.  Stronka nasza jest moją odskocznią i bardzo lubię po pracy z Łukaszem usiąść do komputera . 

22.II Nowy tydzień i nowe założenia. Rano prasuję, uzupełniam notatkę i szykuję zdjęcia do opisu w albumie. Pobudka Łukasza 8:45 i pokazuję chłopakowi kartkę (zrobioną w sobotę) z opisem planu dnia i tłumaczę standardowe tematy: współpracy, zachowania, kar, zależności czasowej pomiędzy rozpoczęciem i zakończeniem pracy oraz pozwolenia na komputer o godz. 18-ej. Naukę planuję rozpocząć o godz. 10-ej, więc dla przyspieszenia robię śniadanie. 10:15 rozwiązujemy krzyżówki. Potem odmiana przez przypadki i godz. 13 -ta robimy krzyżówkę z przyrody. Widząc znudzenie schodzimy na dół gdzie m.in. układa koraliki, myje naczynia (na siedząco bo leniuch podstawia sobie krzesło), gramy w grę planszowa i godz. 16:30 bieżnia (3 km w 1 h), obiad . Godz.17:15 siadamy jeszcze do pracy, ale Łukasz okazał niezadowolenie bo przeoczyłam planowany koniec  zajęć. Za pomruki dorzucam 15 minut i godz. 18 -ta obiecany komputer. Łukasz  zainteresowany utworami będacymi na pendrive, więc podłaczam go do komputera . Piosenki sprawdza na YouTube i szczególną uwagę obdarzył "Brave" Jennifer Lopez.

"mama podłącz kabel, tu tak, bieżnia" -chyba chodziło o wtyczkę lub muzykę ? -nie zapisałam

"... a Łukasz na zakupy tak" -dopowiada Łukasz, gdy mówię "jutro muszę jechać do okulisty"

23.II Miałam mocniejsze zawirowanie z Łukaszem plus moje słabe widzenie (jaskra ?) spowodowały, że musiałam odpocząć od pisania. Dzisiaj byłam na badaniach i szczęście moje to takie, że mam grubsza rogówkę. Ja się na tym nie znam, a gdy mi Pani Doktor tłumaczy to nie bardzo rozumię :) W każdym bądź razie pozostało jeszcze jedno badanie na marzec. Łukasz w tym czasie z tatem śniadanie i zakupy, gdzie wydał z siebie pojedyncze okrzyki słowne. Włodek dopytuje "jak badania ?" a ja tradycyjnie nic nie wiem, więc patrzy niezadowolony. Ja niestety pomimo świadomości problemu i wieloletniej pracy wciąż mam duże kłopoty z ogólną komunikacją np. Pani w rejestracji tłumaczy a ja mówię "nie rozumię". Datę np. kolejnej wizyty muszę od razu zapisać, bo obrócę się i już nie wiem. Sumując moje zachowania dochodzę do wniosku, że wdzisiejszych czasach dostałabym diagnozę "zaburzeń autystycznych", ale porównując siebie i Łukasza to pomimo cech wspólnych jednak różnice są  zbyt duże np. Łukasz ma bardziej spontaniczny kontakt wzrokowy, jest zdecydowany i ma nieporównywalnie większe problemy z mową i jej rozumieniem.

W domu godz. 10 -ta . Łukasz układa koraliki, a ja sprzątam. 11:30 spokojna fizyka i w nagrodę komputer. !6:15 obiad i zachowania niepożadane. 17:10 3 km bieżni w 45 min. 18-ta krzyżówki i nowe słówka "piesi, iskra, ..."

"co to ?" pyta Łukasz gdy kot wacha

Czasami czytam jak to łatwo z dzieckiem autystycznym, czyli ... "zawozimy do szkoły, tam -uczy się, zaprzyjaźnia, rozwija mowę, uczestniczy bezproblemowo w zajęciach itd.  ... A u nas trudna i mozolna praca o każde słowo, naśladownictwo, współpracę. Ja mogę np. dzień w dzień powtarzać "wstaw kubek do zlewu; mamo co robisz ? mamo co jesz? ... i Łukasz tego nie zapamiętuje i nie pomaga wałkowanie, tłumaczenie, powtarzanie, zapisywanie  ... Ostatnio obraz autyzmu jest przedstawiony jako zaburzenie z którym można sobie świetnie radzić . Niestety nie dotyczy to mojego autysty, który osiągnął naprawdę bardzo dużo i jest niesamowicie inteligentny . Łukasz mając obecnie ograniczone słownictwo i rozumienie mowy lepiej się ze mną porozumiewa poprzez skojarzenia niż moja świetnie rozumiejąca mowę Andżelika, ale to dlatego że jest zdecydowany i wie konkretnie czego chce .

24.III Pobudka 8:45 i CBeebies. Humorek -naprzemiennie śmiech i niezadowolenie. Godz. 11 -ta 45 -minutowy wodny masaż rąk +suchy różnymi pomocami np. rękawica.. Potem ścieli łożko i siadamy do zadań, ale kombinuje na wszelkie możliwe sposoby. Informuję, że za każde  ....

25.II Najtrudniejszy dzień w ostatnim czasie.

26.II Praca od godz. 8-ej do godz. 23-iej ponieważ mamy kolejne próby wymuszania poprzez agresywnwe zachowania. Najtrudniejsza akcja  25.II (czwartek) . Dawno czegoś podobnego nie było więc w pierwszym odruchu zareagowałam strachem. Każdy taki powrót negatywnych zachowań podcina skrzydła, ale mając Łukasza w domu wszystko jest łatwiejsze i ja jestem spokojniejsza, a przede wszystkim ma możliwość szybkiego odpowiedniego reagowania . Niestety mam bardzo ograniczony czas patrzenia w komputer ze względu na oczy, a piszę bardzo wolno więc zostałam ze wszystkim zatrzymana czego bardzo żałuję, bo był to mój relaks :)

28.II Łukasz śpi niespokojnie i budzi się ok. godz. 4-ej, a potem 6-ta, gdy burczy niezadowolony to pytam "czy zawinąc w koc" -słyszę stanowcze "nie". Potem mówi mama przytulić tak", więc siadam na chwilę obok. Po chwili pytam "czy mogę już iść" i potwierdza, że "tak". Włącza telewizor, ale za chwilę wyłącza i zasypia. Ponownie budzi się godz. 9-ta i ogląda CBeebies. Podczas śniadania nie zadowolony z zakazu cukru i najchętniej zrezygnowałby ze śniadania, więc tato wynegocjował chociaż pół łyżeczki. Spryciaż -dł łyka, dolał herbaty i upomona się o jeszcze :)Zajęcia rozpoczęte kąpielą perełkowa o godz. 11:15 i leniuchowanie w wodzie z włączoną muzyka do godz. 13-ej. 13:15 siadamy do pracy, którą rozpoczynamy modeliną.łukasz standardowo robi owoce, a potem po mojej podpowiedzi lody, paterę pod owoce,haburgera i od siebie talerz i kubek. Podczas pracy krótkie niezadowolenia. Godz. 15:30 uzupełniamy nasza pierwszą krzyżówkę. Godz. 15:50 proponuję chwilę ruchu, ale nie zadowolony umyka do WC. Godz. 16-ta 20 minut zabaw ruchowych. Początek niechetny, ale potem ok. Godz. 17:20 obiad i ustalamy 2 kubki IceTea, ale z duża ilością wody w postaci lodu. Zakaz nie spodobał sie więc próba wymuszenia biciem. Tym razem przygotowana stanowczo i głośno powtarzam "nie wolno", a potem "bo wyleję IceTea" i to był zimny prysznic, bo Łukasz oprzytomniał :) W takich sytuacjach często reagujemy nerwowo, a trzeba sobie wytłumaczyć "na tym polega choroba" i szukać rozwiązania, bo ono zawsze jakieś jest. Gdy akceptujemy i rozumiemy jest łatwiej. Potem odpoczynek w WC  i godz. 18:30 Łukasz z bardzo dobrym humorem rozpoczyna rysowanie kolejnej pracy, tym razem Katedra w Bardzie. oczywiście cały czas słychamy muzyki na YouTube -naszej plylisty. Współpraca cierpliwa, przytomna i chętna. W międzyczasie rozmowa na temat niebezpiecznego fikania i śmieje się, a gdy mówię "ty się nie śmiej" to zasłania buzie.  Koniec godz. 20.:55 i ogląda CBeebies, oraz gra w grę na telefonie. Dzień bardzo udany. 

MARZEC

1.III Pobudka 10:30 i za zachowanie ograniczenia w cukrze. 11:30 praca z Nauczycielem i raczej dobrze, ale ja jego zachowania nie jestem pewna. Potem jeszcze przerysowuje rysunek z fizyki. Potem inhalacja, bo Andzia zaraziła katarem i obiecane 3 godziny komputera za fizykę odliczone na zegarze. Godz. 18 -ta kończy dnia poprzedniego papierowy samochód. Maluje farbami bardzo dokładnie. Muzykę podgłaśnia.

Dogadywanie się i porozumiewanie wciaż słabe np. podczas obiadu tłumaczymy, że "nie wolno jeśćna siłę", a Łukasz nie rozumie "czy ma resztę obiadu pozostawić, czy może jeść ?". Kolejny problem wynikł podczas rysowania skojarzeń do świąt z 2016 r. Święto to Prima Aprilis, więc pojęcia "kłamstwo, żarty, nie prawda" . Proszę ""narysuj fioletową trawę" i dezorientacja, a potem zaciekawiony dopytuje "pierwszy kwiecień na łące trawa fioletowa", więc tłumaczę, że nie tylko tego dnia żartujemy itd. Potem kolejne polecenie " narysuj na drzewie cukierki" i znowu problem....

2.III Rano Andzia pływa. Mówię załóż różową koszulkę z myszką i przychodzi w białej z kotem i krótki rękaw. Łukasz budzi się godz. 9 ta i stuka w ścianę, więc rozmowa i wychodzę dając czas na przemyślenie. Śniadanie pełna samoobsługa, bo gdy jest wyłączenie to jest leniuch i czeka na wszystko. Podczas wyłączenia jest upominanie o proste codzienne czynności, które są świetnie wyćwiczenia. Łukasz długie posiedzenie w kuchni, potem w WC . Godz. 12:50 rozwiązujemy krzyżówki i uzupełniamy album, ale nie słąba praca

Ze względu na spore nagłe wyłączenie podczas śniadania pełna samoobsługa. Potem długi odpoczynek WC isiadamy do pracy, ale nie idzie więc próbuję rozruszać leniucha zabawę -nie pomaga. W końcu proponuję czipsy w zamian za 5 km na bieżni. zgadza się Dzień zdecydowanie spokojniejszy.

Na bieżni zaliczony najdłuższy dystans, czyli 10 km   smiley

03.III Dzień z Nauczycielami i obawy czy Łukasz poradzi sobie, ze względu na nagły rozhuśtany nastrój. Napięcie momentami było widoczne, np. po 2 -iej lekcji, ale dał radę . W międzyczasie śniadanie i bieżnia. Miał przejść 1 km, ale zaliczył 2. Podczas zajęć nie słyszałam stymulacji, czy innych zakłócaczy i w moim odczuciu wyjątkowo był spokojny na ostatniej lekcji, bo często spieszy się na komputer i kombinuje. Godz. 15 -ta obiecany komputer, też miał pozwolenie na czipsy i Pepsi, ale nie skorzystał. Godz. 19 -ta 2 km bieżni, ale zwiększył sobie do 3 km. Na koniec dnia kąpiel perełkowa, i zabawa w wodzie. Dzień spokojny i udany. Ja sprzątam i poprawiam opisy minonych dni z lutego 2016 r.

04.III Godz. 8:15 j.polski 1,5 godziny i jest ok. Śniadanie i wyjazd do szkoły na j.angielski i 2 w-fy, na których jeden drobny kryzys, ale współpraca ok. W domu obiecany komputer. Ja dzień zupełnego luzu i opdoczynku więc sprzątam, układam poskanowane prace, uzupełniam opisy z lutego. Dzień spokojny.

Od Łukasza od samego początku wymagało sie, rzeczy nie możliwych np. w kl. 1 -ej siedzenia w ławce po 5-7 godzin. Ja bym w międzyczasie robiła z nim przerwy na różne zabawy, czy wychodziła na plac zabaw. Potem uczono materiału z programem szkolnym co było zupełnym absurdem . Oczywiscie można było iść z programem, ale w ściśle określonym sposobem nauki, czyli wszystko podparte obrazkami. Dodatkowo dzięki takiej formie nauki bylibyśmy do przodu z mową, któej ćwiczenie mogło być wplątane w program szkolny, a polegałoby przede wszystkim na bardzo dużej ilości zapisanych pytań i odpowiedzi. Niestety czas umknął, a wiedzy z programu szkolnego marne, bo Łukasz nie rozumiał więc nic nie zapamiętał, a dodatkowo mamy braki w rozumieniu słów podstawowych . Jedyny plus to obszerne słownictwo ogólne, ale to moja praca. Mało kto rozumie, że Łukasz uczy się w bardzo specyficzny sposób i prawie wszystko wymaga wielokrotnych powtórek. Ostatnio np. pytam Łukasza "Kto to jest prezydent ?" i po długich naprowadzaniach powiedział w końcu ..."Krzysztof", więc pytam dalej ..."jaki ?" i dopowiada "Kolumb" i temat wydawałoby się że łatwy, ale nie dla Łukasza bo jest to abstrakcja, czyli najpierw musielibyśmy zobrazować słowa"Pan Prezydent -człowiek, który rządzi, jest głową państwa", ale powstaje problem bo kolejne wyrazy też są abstrakcyjne, więc znowu potrzeba konkretnego zobrazowania tym razem słowa "rządzi" i są potrzebne konkretne przykłady najlepiej z życia codziennego np. "Łukasz rządzi swoim rysunkiem, komputerem będąc w swoim pokoju" (ale to i tak nie jest dosłowne) i takim sposobem powstaje piramida tłumaczeń do jednego słowa "prezydent" i nie mamy pewności czy informacja zostanie zrozumiana ? Umiem wchodzić w Łukasza myślenie i wiem w jaki sposób przetwarza podane informacje i jest to bardzo trudne do wytłumaczenia  :)

Dla naszego Gimnazjum z mojej strony szacunek, za to że widząc jak funkcjonuje Łukasz nie wymagają rzeczy nie możliwych, nie odczuwam większych pretensji i w moim odczuciu starają się zrozumieć w sumie bardzo trudną sytuację z moim chłopakiem. Tylko jeszcze oceny mogłyby być bardziej odpowiednie do wiedzy Łukasza, ale to dzisiejsza moda powoduje ich zbędne zawyżanie :)

Moja kondycja jest całkiem dobra i nawet rano wstaję bardziej wypoczęta.
 
05.III łukasz chciał jechać na zakupy i włodek chciał go wziąść, ale ja stwierdziłam, że na razie lepiej nie ryzykować. Łukasz budzi się godz. 8 -ma ogląda bajki i gra na telefonie. W międzyczasie podsyłam mu telefon aby napisał tatowi sms-a co ma kupić. Gdy obok siada Andżelika to Łukasz burczy głośno zaznaczając swoje niezadowolenie, więc tłumaczę, że Andżelika ma razem z nim oglądać bajki i jest już ok. Godz. 11:30 łukasz upomina się o swój album, więc daję i sam od siebie z dużym zainteresowaniem czyta . Potem przypomina o zainstalowanie gier z serii "matematyka na wesoło". Godz. 12 -ta długie śniadanie i ścielenie łóżka. Godz. 14 -ta siadamy do pracy. Widoczne bardzo delikatne napięcie i momentami stymulacja "tia, tia, ...". Pierwsze krzyżówki, w których nie radzi sobie ze zdrobniałą formą imion np. Izabela -wpisuje "Ira". Godz. 15 -ta testy dla kl. 3 -iej pt. "Ziemia wyspa zielona". Testy były trudne, ale współpraca ładna. Robimy m.in. segregowanie śmieci,  .................   Godz. 17 -ta przerwa na obiad i mieliśmy powrócić do testów, ale postanowiłam, że zrobimy półkę z papieru na przeróżne wycinanki. Proponuję pomalować środki półek pod wycinanki, czyli plac zabaw to niebo, trawa, drzewa ..., ale Łukasz standardowo wybiera czerwony, żółty, niebieski.  Łukasz półkami zainteresowany, współpraca chętna i tak zeszło do godz. 22-iej. Dzień bardzo spokojny i udany .
 
06.III Łukaszowi dałam się wyspać do godz. 11:30. Spokojne śniadanie i praca przed godz. 14 -tą. Krzyżówki, potem odmiana rzeczownika przez przypadki i w miarę sobie radzi, ale łatwiej mu gdy podaję liczbę np. dwie ... , dwóch... . Ja jestem rozkojarzona, więc godz. 16 -ta daję czas na komputer, a ja z Włodkiem film. Godz. 18 -ta 2 km. bieżni. Obiadokolacja i ulubione Łukasza brokuły z serem i bułką tartą. 19:30 powrót do biurka i pytam czy chce pomalować kolejny samochód z serii papierowych wycinanek ? Maluje farbami dokładnie. Na koniec dnia robimy dwa zadania tekstowe . Pierwsze to "Łukasz pracował po 7 godzin przez cały tydzień. Ile godzin przepracował ?" i nie rozumiejąc zaczął rysować zegary. Drugie zadanie "W szkole było ... dzieci. Przy każdej siedziało dwoje dzieci. Ile było wszystkich dzieci ? i to bez problemu. Jeszcze kąpiel, w łóżku czyta sobie książkę z drinkami. 24:30 słyszę "Zgasić światło" i sam wyłącza telewizor.  Kolejny spokojny dzień
 
"mama je;  orzeszki w karmelu; chcesz zobaczyć tak" -wchodzi Łukasz w dialog chcąc dowiedzieć się co ja jem
 
07.III Dzień bardzo spokojny . Praca w godz. 12:00 -21:00 praktycznie spędzony w temacie Twierdzenie Pitagorasa  
 
08.III
 
09.III Wstaję godz. 7 -ma. Sprzątanie i laptop. Dzień ponury z tendencja do dołków. Łukasza budzę godz. 9:30, ale jeszcze zasypia. Śniedanie pełna samoobsługa i nawet nie słyszałam "mama tak, pokroić ser". Przed godz. 13 -tą inhalacja i siadamy do pracy. Łukasz maluje auto z papierowych wycinanek. Ja rozmawiam z Andzią i uzupełniam notaki. Potem ...
-testy "Na polu" z ćwiczeń "Wiem, umiem, rozumiem kl. 3". Łukasz szuka poprawnych odpowiedzi, ale po upomnieniu "znajdź słowa z pytania". Potem m.in. samodzielnie znajduje czasowniki, które odmienia przez czas przeszły i przyszły, ale nie radzi sobie; układa zdania (oznajmujące, pytające, rozkazujące); układa zdania z rozsypanych wyrazów i ma polecenia "Napisz jakie zwierzęta występują w wierszu", ale polecenia nie rozumie pomimo moich dodatkowych tłumaczeń  i idzie własną ścieżką skojarzeń, czyli odpowiada na pytania zawarte w wierszu np.
  <"Gdzie na płocie pieje ? Kiedy słonko wstaje." - Kura płocie pieje kiedy słonko wstaje. 
 < "Gdzie w chlewiku chrumka ? Pilnując podwórza ." -świnka w chlewiku chrunka kiedy jeść dostaje
Jeszcze mamy zegary i proszę "wpisz godziny" -a Łukasz wpisuje dzisiejsza datę z komputera
-Twierdzenie Pitagorasa -robimy 3 przykłady z książki GWO dla kl. 2 gimnazjum . Nadal ciężko, ale już chociaż nie wpisuje liczb do wzoru z obliczania kątów, tylko korzysta prawidłowo z Twierdzenia Pitagorasa
-odmiana rzeczownika przez przypadki
-skleja swój papierowy samochód
-dopisuje skojarzenia do słów "lato, jesień, zima, wiosna
-rozwiązuje zadania tekstowe
-czyta "Rysowane wierszyki i zagadki"
-długa kąpiel
Dzień początkowo leniwy i z drobnym kombinowaniem, ale potem bardzo ładna i chętna współpraca. Dzień bez komputera w ramach odpoczynku i uniknięcia zasady "musi być codziennie" :)
 
10.III Praca z Nauczycielami w godz. 8:00 - 15:00. Praca spokojna bez stymulacji i kombinacji . Jedno drobne odreagowanie złamaniem linijki. Godz. 16 -ta obiecany komputer. Wieczorem Łukasz czyta swój album i robi kolejne autko z wycinanek pt. "Samochody". Dzień bardzo spokojny.
 
11.III Praca rozpoczęta godz. 8 -ma z Nauczycielem i jeden krótki kryzys. Napięcie zostało wcześniej zauważone przez Panią i wyciszone spokojnym głosem oraz przytrzymaniem za rekę. Sytuacja pokazała kolejny plus pracy indywidualnej, czyli szybkie poznanie chłopaka (pomimo niedużej ilości godzin)  i wcześniejsze wyczuwanie napięcia. Ja również  widząc sygnały gorszego nastroju staram się zlikwidować napięcie poprzez rozmowę, czy zmianę zajęć i przeważnie udaje się pod warunkiem, że jest jeszcze dobra kondycja i przytomnośc umysłu :)  Potem długie, spokojne i rytualne śniadanie. Godz. 11:30 Łukasz jedzie z tatem na zajęcia w szkole. Ja w tym czasie zaliczam spory dołek, więc odpoczywam zasypiając. Łukasz po powrocie komputer, a potem długa kąpiel i CBeeebies. Dzień spokojny, więc więcej luzu. Wieczorem czuję się lepiej i układam z córką różne papierki jednocześnie rozmawiając o jej delikatnym wyłączeniu, które zaczęło się we wtorek.
 
12.III Jedziemy z Łukaszem na obiecane od 2 tygodni zakupy, zaliczając obowiązkowo McDonald's. Przed wyjazdem miałam pietra, bo po ostatnich trudnych zachowaniach znowu nie ufam mojemu chłopakowi, ale myślę sobie przecież nie możemy odizolować się zupełnie i musimy ryzykować. Wyjazd bardzo udany . W domu godz. 12:15. Łukasz kontynuuje pracę nad zaczętą półką pod papierowe wycinanki. Potem rysuje przedmioty do tematu "Co wąchamy, czujemy ?" i godz. 20:00 laptop, bo komputer w naprawie :) Kolejny kryzys w naszej codzienności został szybko zatrzymany dzięki niezawodnej metodzie Behawioralnej, ale ten sposób porozumiewania się musi być konsekwentnie ćwiczony od najmłodszych lat. Gdy Łukasz chodził do szkoły to bywało tak, że w szkole były zachowania nie pożądane o których nie byłam informowana, więc po powrocie dostawał w nagrode komputer i niestety wszystko się sypało :)
 
13.III Poranek leniwy zresztą jaki mógłby być przy takiej pogodzie ? Dzieci zbudzone 10:30 i najpierw CBeebies. Potem samodzielne śniadania z tostami i miała być kąpiel, ale Łukasz ociąga się więc 14:30 proponuję bieżnie. Chętnie schodzi i dopytuje "dziesięć tak", więc tłumaczę, że nie i pokazując na Łukasza głowę mówię "tyle ile Łukasz chce". Patrze na mnie i mówi "jeden tak" -odpowiadam "no bez przesady", więc pada propozycja "dwa tak", na którą proponuję 3 km, ale Łukasz stanowczo postanowił "pięć tak". Potem długa kąpiel perełkowa i obiad . Zarówno podczas chodzenia jak i kąpieli Łukasz słucha muzyki. Po obiedzie jemy deser -jajko milka i Łukasz wyjątkowo je ciasto tiramisu. Godz. 18:44 siadamy do pracy i Łukasz rysuje co lubi i nie lubi jeść. Temat przerabiany w przeszłości wielokrotnie, ale wciąz nie do końca zrozumiały, więc pierwsze przykłady dopytuje gdzie dorysować, a potem zrozumiana zasada więc schemat. Najtrudniejsze zawsze jest wytłumaczenie początkowe . Potem ksiązeczka "Zgaduj z CzuCzu" i bardzo chętne czytanie ksiązki pt. "Gdzie jesteś" o zgubionym bereciku. Łukasz miał przeczytać 3 strony, ale chyba ksiażka go zainteresowała i przeczytał .... Ok. 21:30 CBeebies i laptop. W pokoju zostałaz Łukaszem Andzela i samotnik nie bardzo zadowolony, więc słyszę niezadowolony głos. Andzia nie reaguje, więc ugryzł rękę. Gdy weszłam do pokoju to nie chce pokazać i wchodzi spontanicznie w rozmowę odpowiadającna moje zdania m.in. pokaż rękę -mama wyjdź, przepraszam, ze ugryzłeś tak; gdzie mam wyjść -na dół, po co ? -pooglądać bajkę .... Dzień w sumie udany :)
 
14.III Bardzo bardzo udany dzień i zakończony pierwszym ... konkretnym, przemyślanym i sensownym opisem minionego dnia  yes  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/opis_dniamedium_0.jpg
 
16.III Ja rano do okulisty na pole widzenia, które wyszło ok. i w efekcie końcowym nie wiem z czego wynikają zaburzenia w widzeniu, ale prawdopodobnie z migreny. Łukasz w tym czasie z tatem m.in. śniadanie i zakupy, gdzie Łukasz głośno wykrzyczał słowa ...?
 
17.III  Łukasza poranny humorek taki niepewny, ale zbiórka szybka. Godz. 8:00 pierwsza lekcja przerywana krótkimi głośnymi okrzykami. Kolejny przedmiot cicho, bez stymulacji i aktywnie. Godz. 12:30 Matematyka i chwilę rozmawiam z Panią o Andżeli, a Łukasz nie lubi czekać więc okazuje niezadowolenie, ponieważ chce zajęcia szybko ukończyć. Jeszcze zalicza WC i odreagowanie stuknięciem w ścianę. Podczas lekcji było parę przerywników, ale ogólnie chyba ok. Godz. 15 -ta obiecany komputer na 3 h. Ja z Andżeliką ćwiczę na dworze matematykę i szykuję obiad. Wieczorem Łukasz wykonuje samodzielnie rysunki do kolejnego zmysłu -dotyk i podpisuje w j.angielskim. Temat był w przeszłości przerabiany, ale bez zainteresowania . W obecnym czasie Łukasz zmysłami zafascynowany bo umysł dojrzał i rozumienie mowy, więc bez problemu nowe wiadomości pozostały w głowie. Na koniec dnia długa kąpiel i chwilowe niezadowolenia, które rozgaduje słownie. Zasypianie super.
 
18.III Bardzo udany j.polski. Współpraca aktywna i tylko jeden króciutki przerywnik śmiechem :) Potem spokojne długie i samodzielne śniadanie. Godz. 11.30 wyjazd do szkoły i też ok. więc w nagrodę komputer. Ja znowu w dołku -zima. Wieczorem Łukasz uzupełnia krzyżówki i czyta książkę . Dzień spokojny :)
W ostatnim czasie fascynacja słowami "patrzy, zagląda, obserwuje" -informacja szczególnie dotyczy kota, który zagląda w różne miejsca . Słowa sprawdza również w Internecie.
 
Nie jestem zwolennikiem aby dzieci niepełnosprawne pozostawały w domach i miały nauczanie indywidualne bo ich miejsce jest w szkole, ale czasami nie ma wyjścia tak jak w przypadku Łukasza. Przez wiele lat męczyliśmy się posyłając chłopaka do szkoły i nie udało się, bo nie opanowano zachowań niepożądanych. W domu cały czas trzymam rękę na pulsie i poprzez metodę behawioralną oraz liczne rozmowy reguluję różne humorki. Druga istotna sprawa to dzieci niepełnosprawne nie rozumiejące podstawowego słownictwa uczy się rzeczy, których być może nigdy w życiu nie zrozumieją i nie przyswoją, więc dziecko ma prawo być znudzone i kombinować . Nie wiem być może gdybyśmy mieszkali gdzieś w większym mieście to byłoby inaczej ???
W moich opisach można zauważyć bunt, złość, pewność siebie ale jest to wynikiem żalu bo dużo przeszliśmy. Ja niejednokrotnie mówiłam, że Łukasza fatalna kondycja wynika z chodzenia do szkoły  (wynikało to z notatek)  i nawet mąż mi nie do końca wierzył. Teraz mi nadal jest trudno Łukasza ustabilizować na 100 %, ale negatywne nawyki przez te długie lata zostały zbyt mocno utrwalone, natomiast Łukasz to inteligentny spryciaż .
 
19.III Budzę się w miarę wypoczęta. Włodek zakupy, a ja próbuję rozpocząć kolejny dzień. Ok. 9:30 wstaje samodzielnie i w dobrym humorze Łukasz. Śniadanie chętne, ale pracę cieżko rozpocząć więc czyta wiersze . W godz. 14:00-16:00 jesteśmy na dworze. Łukasz zalicza 50 odbić w babingtona, udane rzuty i łapanie piłki oraz kilka nieudanych odbić piłki siatkowej . Na ulicy zapisuję rysując jednostki np.1t=1000kg, 1km=1000m, ale brak zainteresowania. Andżelika oblicza działania -ułamki dziesiętne -dzielenie i mnożenie przez 100,1000 itp. i pomimo tłumaczeń nie radzi sobie, bo b. słabe logiczne myślenie. Działania poprawia Łukasz, a potem rysujemy na ulicy grę z polami do których mamy działania. W domu jemy obiad przygotowany tradycyjnie przez tatusia i godz. 17:30 siadamy do pracy
-"Wiem, umiem, rozumiem...kl. 3" i polecenia
      >Obok rzeczowników napisz, jaki to rodzaj: męski, żeński czy nijaki -Łukasz w pierwszym odruchu dopisał skojarzenia dzięcioł -ptak, ale po moim ponownym przeczytaniu poprawił dzięcioł -żeński i wpisywał rodzaj, ale niepoprawnie
      >Dopisz wyrazy zdrobniałe -polecenie było całkowicie nie zrozumiałe i nie pomogły wykonane w zeszycie rysunki, ani wyrazy duży-mały dopiero podany konkretny przykład przyniósł zrozumienie schematu
-kolejne zadanie "podpisz słownie ułamki dziesiętne" -Łukasz nie rozumiejąc polecenia wpisywał bzdurne liczby np 2,2 -2, 22, 3. Temat odłożyłam, ponieważ była godz. 19:40 a obiecany koniec pracy umówiony na 20-tą.
Dzień bardzo udany -bez stymulacji, krzyków, zakłócaczy, sprzeciwu tylko chwilowa chichrawka :)  Czyżby po sporym kryzysie przyszedł czas wyciszenia i zrozumienia ??? Zobaczymy smiley
Łukasz wie z naszych kart pracy, że dnia następnego "Niedziela Palmowa", więc hasło przed spaniem to "jutro do kościoła tak, poczytasz album, pójdziesz na komputer" -zaplanował sprytnie Łukasz.
 
20.III Poranny humorek zdecydowanie gorszy, ale bez większych kombinacji. Ok. godz. 13 -ej wychodzimy na spacer i mamy delikatne niezadowolenie na dworze, ale potem super. Schodzimy do kościoła, gdzie ryzykujemy wchodząc w większą ilość ludzi (jarmark wielkanocny). Łukasz przechodzac obok śpiewajacego zespołu zasłania uszy. Potem chwila w pustym kościele i kierunek nasza rytualna pizzeria Verona, gdzie również rytualnie mała pizza (standardowo - salami, serem, kukurydza)  i nie ma  prawa wpaść nic innego . Potem . . .
Łukasz pierwszy raz samodzielnie podchodzi do Pani i zamawia deser  lodowy "straciatella"  (zaplanowany wcześniej z ulotki) yes
Droga powrotna spokojna z hasłem "poczytasz album, pójdziesz na komputer".  W domu godz. 17 -ta i  za fajne zaliczenia dnia daję pozwolenie na komputer :)
 
21.III Pobudka godz. 10 -ta i humorek taki sobie, ale to raczej ze względu na fakt, że nastąpiła zmiana w rozkładzie dnia i mamy dodatkowa matematykę z Nauczycielem, który mamy nadzieję, że będzie uczył Łukasza od przyszłego roku szkolnego w planowanym Liceum. Łukasz niechętnie schodzi na zajęcia, siada i oczywiście nas testuje, ale w moim odczuciu robi to w kontrolowany sposób i co najciekawsze -obserwuje siedzącego obok Pana. Ja miałam pietra, bo nie byłam pewna czy skonczy się na stuknieciach w stół i czy znowu np. nie skoczy do mnie z rękami ? Tradycyjnie próbuję problem rozgadać przypominając o karach, o pracy do nocy zamiast komputera itd. Udało się, ale zaufania do końca nie miałam :)  Godz. 13-ta 3 h komputer. Potem Łukasz proponuje czytanie swojego albumu i widać zainteresowanie. W miedzyczasie kolejny raz tłumaczymy słowo "kłamstwo" powracajac do rysunku z kart pracy "Prima Aprilis". Łukasz dopytuje "cukierek na drzewie, trawa fioletowa, ...", więc tłumaczę, że to kłamstwo. Postanowiłam zrobić Marzanne więc idziemy na dwór po patyki, ale w domu zmiana planów i robimy na kartce A0 koszyk z bibuły i jajko. Wybrałam zajęcia plastyczne ze względu na słabszy mój dzień. Koniec godz. 21 -sza.
 
22.III Dzień rozpoczęty kąpielą . Godz. 11:30 fizyka, podczas której słyszę czasami delikatną stymulację głosową. Godz. 13 -ta obiecany komputer na 3 h. Godz. 17:30 rozpoczynamy pracę . Łukasz proponuje czytanie albumu, więc zgadzam się. Potem daję proste polecenie "Liczby podpisz słownie (2, 5, 50  ...)" i Łukasz nie rozumiejąc polecenia zapisuje jakieś dziwne liczby (2, 5, 5, ...), więc zapisuję "dwa" i reszta leci już bezproblemowo.  Problem ponowny przy zapisie ułamków oraz cm kwadratowych i sześciennych. Z liczeniem ułamków fajnie sobie radzi, ale ma problem z odczytaniem. Natomiast cm kwadratowe i sześcienne były za mało przerabiane. Koniec pracy godz. 21 -sza. Andżelika obok ćwiczy liczenie słupkowe, z którym ma ogromne kłopoty. Dzień trochę leniwy, ale spokojny i udany.
W ostatnim czasie duże zainteresowanie nowym słowem "kłamstwo", które pojawiło się w kartach pracy "Dni Świąteczne w 2016 r." 
 
23.III   Pobudka godz. 8:10,  wyjątkowo spokojna zbiórka i godz. 9-ta wyjazd do Wrocławia . Łukasz zabiera ze sobą ksiażkę "Nie do wiary w kuchni czary" oraz  płytę Mariah Carey, którą daje do włączenia. Najpierw Ikea, potem 2 h wizyta u Pani Psycholog . W drodze powrotnej proponujemy KFC lub Pizzę Hut, ale Łukasz stanowczo obstał za swoim rytualnym Mc Donald''s. My nie jemy więc  po drodze  przerwa na grochówkę, której Łukasz nie je i w domu godz. 16 -ta. Dzień był wyjątkowo sprawdzający cierpliwośc Łukasza i został zaliczony na 6-kę.
 
24.III Spokojny przedświąteczny dzień. Łukasz robi świąteczną ozdobę  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/node/253,  Andżelika pisze listy do swojego rodzeństwa. Łukasz super, a Andzia niestety częściowo wyłączona.
 
25.III (Nie zrobiłam notatki więc opis ogólny).  Zajęcia plastyczne w godz. 12:00 - 21:00. Robimy zaległą Marzannę. Spódnicę zaplanowałam w kolorach teczy, więc Łukasz długi czas cierpliwie dokleja kolejne falbanki. Współpraca bardzo ładna, czasami chwilowa stymulacja głosowa. Wieczorem delikatne zniechęcenie, ale chwilówka.  W obecnej chwili praktycznie zniknęły wszelkiego rodzaju okrzyki, a nawet nie zakładamy rękawiczek :)
 
26.III Godz. 12:00 Łukasz z tatem w kościele ze święconką. Dzień spędza robiąc ciasta . Najpierw mazurek czekoladowy -przepis z kolekcji książkowej, a potem ciasto pod sernik. Pełna współpraca, z upewnianiem czy dobrze robi  "cukier tak, dwieście deko tak,  wsypać tak, całe ...". Wieczorem kończymy pracę na ścianie i komputer godz. 21 -sza. Brak notatek, ale dzień udany i spokojny :)
 
27.III (niedz.) Dzieciom zapowiedziałam wolną niedzielę i poniedziałek jesli będzie super przed świętami. Łukasz spisał się na medal :) Niestety podczas niedzielnego śniadania nagłe niezadowolenie, na które zareagowałam trochę za ostro więc chłopak nie został dłużny i tym sposobem magia pierwszego dnia świąt  znikła :) Potem Łukasz spokojnie leży i w rewanżu zalicza 10 km. bieżni, ale dzień bez komputera, a  ja plączę się nie bardzo wiedząc co ze sobą zrobić.
28.III Poniedziałek zdecydowanie spokojniejszy. Pobudka wodą i po spokojnym rodzinnym śniadaniu obiecany komputer :)
29.III Powróciły stymulacja głosowa  "pia, pia, ..." oraz zaciskanie i otwieranie rąk.
 
 
 
 
 
Ja dopiero uczę się pisać, nabierać dystansu i wielu innych rzeczy więc ... czasami napiszę, a potem ponownie czytam i przerabiam.
 
Cały czas pracuję nad zakładką  "Twórczy świat autyzmu" i zajmie mi to więcej czasu niż sądziłam, ponieważ każdą pracę przerabiam na programie Picaso, a potem w programie Paint . Dodatkowo ograniczony czas i oczy bolą, ale zabrałam się to już raczej skończę. Potem będę wrzucać obszerniejszy materiał z przeszłości z nauki, na który nie do końca mam jeszcze pomysł :) Często mam tak, że coś wrzucę, a potem układa mi się inaczej więc przerabiam :)    Obecnie stopniowo uzupełniam  . . .
- 31.I.2016 r. skończyłam filmik z  Obrywu Skalnego w Bardzie https://www.youtube.com/watch?v=dVgQMc4OBz4
- uzupełniłam ok. 20 -tu stron w album z 2014 r.  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/node/196
-  wrzuciłąm zeszyt domowy z matematyki z okresu 2014 - 2015 r. http://www.wedrujaczautyzmem.pl/matematyka%20z%20autyzmem
- 24.II -dodałam 34 strony z abumu wakacyjnego z 2015 r.  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/albumy/rok-2015

-25.II dodaję zeszyt domowy z j. polskiego z okresu ok. 2012-2015 r.   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja%20edukacja%20j.polski  

- 08.III dodałam strony z zeszytu  -2016 r.  http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/matematyka-2016-r

 

Staram się opisywać każdy dzień w celu zobrazowania zmienności nastrojów, które są różne tak jak u każdego człowieka tyle, że w tym przypadku Łukasz nie ma wyznacznika na ile może sobie pozwolić. My dorośli często nie radzimy sobie z emocjami, a co dopiero niczego nie świadome dziecko. Ja sama potrafię z rewelacyjnego humorku nagle w paść w dołek :)

W zadaniach będacych poniżej bardzo czesto podkreślam problem z poprawnym zrozumieniem wyrazów abstrakcyjnych, których w codziennym życiu używamy dużo . Łukasz funkcjonuje na bardzo fajnym poziomie, ma bogate słownictwo i dużo zainteresowań. Pomimo tego niektóre rzeczy wydają się nie możliwe do opanowania, a co dopiero mówić o dzieciach, które nie komunikują się wcale. Każdy z wyrazów  "kiedy..., gdzie..., po co..., dlaczego..., skąd..., przenigdy...., chociaż " wymaga pojedynczego wypracowania w celu doprowadzenia do zrozumienia jego sensu. Uczenie mowy Łukasza jest bardzo trudne i tu nie ma magicznej róźdżki, która zadziała i nagle wszystko pójdzie do przodu. Każdy wyraz to długie, mozolne ćwiczenie. Wydaje mi się, że Łukasz dopiero w obecnym czasie jest gotowy na to aby opanować te wyrazy. Obecnie program szkolny odłożyłam na bok i pracuję nad mową podstawową, a potem powrócimy do nauki . Mamy dużo czasu i oby zdrowie moje i Włodka dopisało :) 

W ilustracjach będacych poniżej Łukasz pisze długopisem, a ja zielonym cienkopisem . 

Galeria: 
26i27.II Kapliczki różańcowe w Bardzie. Dwie prace z serii 6-ciu rysunków, reszta będzie w "Twórczym świecie autyzmu"
II. Przykładowe tłumaczenia niezrozumiałych słówek podczas pracy, szczególnie wyłapane podczas rozwiązywania krzyżówek. Wszystkie karty pracy znajda się w zakładce "Edukacja"
28.II Nasza pierwsza krzyżówka i mam nadzieję, że powstaną następne
09.III Zadanie tekstowe -konkretne, wzięte z życia więc Łukasz zrozumiał i zrobił samodzielnie . Reszta zadań w zakładce -edukacja, matematyka -zadania tekstowe