http://dzieciom.pl/wp-content/uploads/2015/07/FDZzP_logo.jpg

_

/\/\/\ Styczniowe mini-wyprawy po górach i lasach okolic Barda i Opolnicy ( 31.12.2016 r. - 29.01.2017 r.)
 
1) Sylwester i Nowy Rok przy Źródełku Maryi i na Pięknym Widoku (31.12.16r.-01.01.17 r.) - zdjęcia 1-5
 
  Postanowiliśmy w końcu wdrożyć dawny pomysł wyjścia w teren podczas nocy sylwestrowej, a konkretnie na Skalny Obryw. Do pomysłu namówiłem również naszego przyjaciela rodziny Tomka. Trochę się jednak wachamy, bo   kondycja Łukasza jest trochę mniej jak przeciętna i boimy się trochę Jego reakcji na tłum ludzi i niespodziewane wygłupy ze sztucznymi ogniami. 
  O 23:00 wyjeżdżamy zabierając po drodze Tomka. Samochód zostawiamy na parkingu przy przystani pontonowej. Jest bardzo ciemno, ale jesteśmy wyposażeni w dobre latarki. Droga niestety miejscami bardzo śliska. Z małymi   odpoczynkami docieramy do Źródełka Maryi, gdzie pali się już dość duże ognisko. Tutaj chwilę odpoczywamy naradzając się co  robimy dalej. Z obawy przed niebezpieczeństwami na Skalnym Obrywie decydujemy się    przemieścić na Piękny Widok, gdzie jest dużo bezpieczniej. Dochodzimy do niego tuż przed północą i zastajemy całkiem opustoszałe miejsce. Decydujemy się aby rozpalić ognisko, ale jak na złość nie ma w okolicy ani grama  suchego chrustu ani gałązek świerkowych,a wszystko co znajdujemy jest mocno wilgotne i pomimo starań pomysł spełza na niczym. O północy obserwujemy pokaz sztucznych ognii na całej panoramie Barda. Agnieszka 
  zawiedziona niepowodzeniem z ogniem decyduje na zejście do samochodu i powrót do domu.
 
2) Noworoczna wyprawa do lasu nieznanymi ścieżkami ( 01.01.17 r.) - zdjęcia 6-12
 
  Po lekkim niedosycie ubiegłej nocy decydujemy się na wyprawę noworoczną tym bardziej, że Nowy Rok powitał nas piękną pogodą. Koło południa robimy wymarsz z naszego domu w kierunku lasu. Mając ze sobą aplikację    Endomondo postanawiam zapuścić się na niezbadane przez nas dotąd ścieżki. Łukasz początkowo mocno niezadowolony, ale po krótkim rozładowaniu zmienia się radykalnie jego nastrój. Noworoczny las przypomina raczej  dzisiaj złotą polską jesień niż zimową aurę. W słońcu jest cieplutko co w pewnym momencie skłania nas do wyłożenia się na kocu. Po odpoczynku idziemy dalej, ale tu na stoku północnym napotykamy w końcu oznaki zimy w  postaci grubego szronu, zleżałego śniegu i zmrożonych kałuż. Droga wije się z licznymi odnogami, a obrana prze nas niestety wkrótce się kończy, a przejście dalej przez las jest raczej dość trudne ze względu na karkołomny  spadek powierzchni. Robimy odwrót i wybieramy najbliższą odnogę prowadzącą w kierunku naszego domu. Teraz mamy dość stromo w dół, a po przejściu leśnego strumienia pod górkę po czym znowu stromo w dół i  docieramy w końcu do drogi dobrze nam znanej którą dochodzimy do domu.
 Dzisiejszy dystans to 5,35 km, a suma przewyższeń 139 metrów.
 
3) Króciutko w Zachodnie Góry Bardzkie ( 06.01.17 r.) - zdjęcia 13-14
 
  Piątkowy wymarsz niestety w niezbyt pogodnej aurze, ale tym razem w zimowej scenerii. Znów obieram niezbadaną ścieżkę, którą przedzieramy się w różnej głębokości śniegu. Droga w pewnym miejscu się urywa, ale  zaglądając na Endomondo decyduję się na brnięcie poprzez las, a potem nieco z górki przytrzymując się kolejnych drzew aby zapobiec upadkowi. W ten sposób dochodzimy do asfaltowej drogi nieopodal ostatniego  spalonego niedawno gospodarstwa w Opolnicy, a potem do domu.
  Dzisiejszy dystans króciutki, bo zaledwie niecałe 2 km, a suma przewyższeń tylko 35 m , ale rzeźki powietrze dodało nam dużo sił.
 
4) Nad Hotel "BARDO" i wokół Kapliczek Różańcowych ( 08.01.17 r. ) - zdjęcia 15-17
  
  Niedziela wita nas przepięknym słońcem oraz mroźną ale bezwietrzną atmosferą. Dzwonię do Tomka, który wyraża chęć na spacer. Początkowo planujemy wyjście do Parku za Nysą i dalej do lasu, ale widząc że cały Park  spowity jest w głębokim cieniu decydujemy się na teren z drugiej strony Barda i zabierając po drodze Tomka dojeżdżamy do drogi prowadzącej w kierunku Hotelu Bardo. Tutaj możemy w pełni docenić piękno dzisiejszego dnia  rozkoszując się pełnym słońcem i cudownym, rześkim powietrzem.
  Robimy małe kółko po drogach nad hotelem, a ja proponuję nawet aby dojść do miejsca hrabiowskiego, ale pozostała grupa niezbyt na to chętna, więc schodzimy w dół i postanawiamy zrobić rundę dookoła znanych nam    Kapliczek Różańcowych, które w zimowej aurze wyglądają dość imponująco.
  Dystans to 4,04 km, a suma przewyższeń 91 metrów.
 
5) Skalny Obryw i Góra Kalwaria ( 22.01.17 r. ) - zdjęcia 18-24
 
  Trochę przerwy w długich spacerach, ale za to kilka udanych wyjść na sanki, bo odkryliśmy wspaniały tor saneczkowy którym można przejechać bez przerwy około 600 metrów.Zima tego roku jest przepiękna i tak też objawia    się nam w którąś kolejną niedzielę. Dajemy Łukaszowi wybór miejsc spacerowych i zdecydowanie wybiera wyjście na Skalny Obryw. Przy takiej aurze szybko zdobywamy kolejne etapy. Łukasz w dość dobrej kondycji.    Powyżej źródełka szybkie podejście do wypłaszczenia i drogi prowadzącej do Skalnego Obrywu. Niestety niedaleko zejścia na Biały Krzyż spotyka nas niezwykła przygoda w postacia zbiegającej w popłochu watahy dzików w  liczbie ponad dwadzieścia sztuk. Przebiegły dosłownie w odległości kilku metrów od Agnieszki i Łukasza. Przebieg sytuacji był tak niespodziewany, że nie zdązyłem nawet zrobić ani jednej fotki.Z przerażeniem wyobraziłem  sobie co by się stało gdyby sytuacja zaistniała parę chwil później. Łukasz początkowo się wystraszył, ale potem zaczął się śmiać z całej sytuacji. Wkrótce dostrzegłem dwóch myśliwych, którzy na nasz widok zrobili w tył zwrot i  szybko się oddalili. Nie bardzo rozumiem kto im dał przyzwolenie na nagonkę w tak często odwiedzanym przez turystów miejscu - kompletny brak wyobraźni.
  Potem odpoczywamy trochę na punkcie widokowym Skalny Obryw podziwiając zimowy krajobraz Barda i okolic, a następnie idziemy dalej postanawiając zrobić małe kółko i zejść z powrotem w dół. Po drodze jednak Łukasz  wyraża chęć wspięcia się na Górę Kalwaria pod Kaplicę Górską. No to teraz czeka nas dość trudna wspinaczka po śniegu, który  jednak tego dnia poprzez zmrożoną, ale kruchą konsystencję pomaga w wspinaczce powodując,  że jest dosyć bezpiecznie. Po drodze kilka krótkich postojów i nieco dłuższy odpoczynek na szczycie, gdzie wdajemy się w krótką pogawędkę z przypadkowo spotkanymi starszymi turystami.
  Wkrótce decydujemy się na zejście bo zauważamy, że Łukasz zaczyna się niecierpliwić. Zejście dosyć sprawne z kilkoma krótkimi postojami i zabawą w śnieżki.
  Dzisiejszy dystans to 5,87 km i suma przewyższeń 348 metrów.
  
6) Niezbadana droga ( 29.01.17 r.) - zdjęcia 25-29
  
  W ostatnią niedzielę stycznia decydujemy się na spacer, bo pogoda znów świetna, choć w otwartym polu nieco doskwiera wiatr. Niestety Łukasz niezbyt dzisiaj chętny do spaceru i od początku nie kryje swojego  niezadowolenia. Agnieszka też nie w sosie przy jego zachowaniu. Chciałem zbadać nową drogę, ale nie było mi dane dojść nią do końca, bo stany napięciowe Łukasza spowodowały że musieliśmy zrobić odwrót. W drodze  powrotnej Łukasz całkowicie się uspokoił, a nawet wpadł w szampański nastrój i po niedawnym spięciu nie pozostało nawet śladu - i tak to jest z naszym Łukaszem.
  Dystans 2,87 km i suma przewyższeń 77 metrów. 
Galeria: 
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29