http://dzieciom.pl/wp-content/uploads/2015/07/FDZzP_logo.jpg

Testy gimnazjalne, rozumienie mowy i autysta

26.IV.2016 r. Tekst będzie jeszcze delikatnie zmieniany

Cały czas zadaję sobie pytanie jaki jest sens i cel  pisania testów gimnazjalnych z 16-letnim autystą ?

Chłopak jest z zupełnie innego wymiaru. Podczas badania testami w poradni psychologicznej część pozasłowna wychodzi powyżej przeciętnej, natomiast słowna dużo poniżej normy, więc średnia wyrównuje się i jest w normie intelektualnej. Łukasz ma bardzo duże kłopoty ze zrozumieniem mowy codziennej, ponieważ słabo rozumie lub nie rozumie nawet pojedynczych słów, a co dopiero dłuższe wypowiedzi.Testy gimnazjalne są oparte na dużej ilości tekstu i w żadnym przypadku nie dostosowane do typowego autyzmu, więc nie oddadzą nawet w najmniejszym stopniu poziomu wiedzy.
Problem dotyczy pamięci słuchowej, a szczególnie słów abstrakcyjnych typu: czyżby, chciałby, mógłby, chociaż, ponieważ, kiedy, gdzie, czyje, z czego, zaprzeczenia: tak i nie (w dłuższych wypowiedziach), a ostatnio ćwiczyliśmy prawda -kłamstwo (   http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/3_medium_0.jpg ) .  Łukasz przyswaja znakomicie rzeczowniki i wszystko co jest konkretne . Porozumiewa się za pomocą skojarzeń  -łącząc pojedyncze zrozumiałe słowa. Również nie potrafi zadawać pytań i uzasadniać (Dlaczego ...? Ponieważ ...?).  
Łukasz funkcjonuje na bardzo fajnym poziomie, ma bogate słownictwo i dużo zainteresowań. Pomimo tego niektóre rzeczy wydają się niemożliwe do opanowania . Każdy z wyrazów  "kiedy..., gdzie..., po co..., dlaczego..., skąd..., ...." wymaga pojedynczego wypracowania w celu doprowadzenia do zrozumienia jego sensu . Uczenie mowy Łukasza jest bardzo trudne i tu nie ma magicznej różdżki, która zadziała i nagle wszystko pójdzie do przodu. Każdy wyraz abstrakcyjny to długie mozolne ćwiczenie. Wydaje mi się że Łukasz dopiero w obecnym czasie (2016 r.) jest gotowy na to aby wyrazy te opanować.  

Przykładowe odpowiedzi na różne pytania (podparte obrazkami) w których widać, że Łukasz idzie w niewłaściwym kierunku. Czasmi podpowiadanie (odpowiadanie za Łukasza) jest bez sensu, bo Łukasz odpowiedź doskonale zna ale nie rozumie pytania.
- Z czego robi się frytki ? (co musisz mieć aby zrobić frytki ?)  -Łukasz podaje skojarzenia "z sosiku, talerz, sól, z garnka, smażenia, z keczupem, ..." . Potem podaję przykład "koszulka jest zrobiona z materiału, a frytki z czego są zrobione ?"  Odpowiedź uzyskałam dopiero po narysowaniu ketchupu  i pomidora podpisując "ketchup jest zrobiony z pomidorów"
- Na czym latają czarownice w bajkach ? -odpowiedział: "bajka, kraju, książka"
- Do której Pani jest podobna dziewczynka ? i pomimo dużego podobieństwa pokazuje nieprawidłowo
- Który guzik pasuje do sweterka ? -odpowiedź to "pieć, sześć, guzików, jeden guzik"
- który owoc jest w środku ?
- czego nie kupisz w sklepie meblowym ? - Łukasz meble zna, ale inna forma pytania plus dodatkowe rysunki (prysznica i namiotu) zupełnie zdezorientowały Łukasza . Konkretniejsze pytanie to "co kupisz w sklepie meblowym ?"   Sytuacja podobna do nagrania z pytaniem "z czego to jest zrobione ?"  ...
- gdzie się tego używa ? (na rysunku konewka i grabie); gdzie bierzemy konewkę i grabie? -odpowiedział "kwiatek, rośliny, podlewania, kopania" . Nazwę "ogród" zna.
-co znajduje się na stole ?  -pokazał to co było pod stołem
-wskaż piłkę wrzucaną do kosza -nie umiał pokazać, ale wie
-wskaż przeciwieństwa -pokazał dobrze, ale nie umiał nazwać mały-duży; gorące-zimne
-które z dzieci się wstydzi   ?  -abstrakcja całkowita . Z uczuć ma opanowane wesoły, smutny, wkurzona (ale tym słowem określa też mój smutek)  i chyba tylko tyle
-co się stało? (rysunek chłopca , który wywrócił się na rowerze) - odpowiedzi to "ała, drzewo, rower, krew, skaleczył, bum, ała tak, ..." i na różne moje dodatkowe podpowiedzi i pytania nie podaje najważniejszej informacji, czyli że: upadł, wywrócił się, spadł, ...
- Czyje to nogi ? -odp. "cztery, dwa, dół"
- Czyja to ręka ? (pytam pokazując i podnosząc rękę Łukasza) - odp. "dłoń, cięższe, macha, gruby"
- Czyje to włosy ? (pokazuję włosy Andżeliki) - odp. "długie, długa,..."
- Czyja to koszulka ? - odp. "ubranie, gruba, długa, mała, duża, niebieski" (koszulka faktycznie była niebieska) , a ja w końcu sama zwątpiłam czy istnieje słowo "czyja?
- Czym zjesz drugie danie ?-odp. "łyżka", ale po ponownym zapytaniu Łukasz mówi "widelec"
- Co nie jest potrzebne na plaży ? - odp. "parasol" a chodziło o latarkę
- Kto prawdopodobnie wygra wyścig ? - odp. "żółw", a potem mówi "ślimak", a chodziło o zająca
- O ile jest więcej jabłek ? (w koszu 1-szym -5 jabłek, a w drugim -3 jabłka) -odp. "pięć, osiem"

Odpowiedzi są błędne, ponieważ Łukasz nie rozumie pytań.  Jest w normie intelektualnej, z tym że inteligencja pozasłowna jest powyżej normy co wyrównuje niesamowite braki w rozumieniu nawet podstawowego słownictwa .
Cały czas ćwiczymy na wszelkie możliwe sposoby rozwój mowy i po prostu  “Nie da się”. Umysł nie dojrzał aby zrozumieć podstawowych codziennych  słów, a co dopiero skomplikowane zdania z zakresu materiału gimnazjum. Sposób uczenia nie jest łatwy i polega na różnych kombinacjach w szczególności bezsłownych w oparciu na różnych obrazach w celu wytłumaczenia nowego tematu. Podczas nauki jest wymagane określone tłumaczenie podparte zapisem i rysunkiem, sama mowa nie wystarczy.

Łukasz nie potrafi ułożyć poprawnie prostego zdania czy pytania, wszystko jest odtwarzane jak z płyty.  Nie rozumie poleceń :
-ułóż zdanie
-zaznacz właściwą odpowiedź
-uzasadnij "Dlaczego ..." -odpowiada "bo, ponieważ" i dalej nie wie
-z czego to jest zrobione -doskonale wie i rozróżnia szkło, metal, plastik, drewno, ale gdy zadamy pytanie to nie wie o co chodzi
-opisz jak wygląda siostra
 Łukasz jest typowym autystą, a to co zostało osiągnięte to bardzo dużym wkładem pracy szczególnie mojej. Uczyliśmy przez wiele lat chłopaka rzeczy, które były niemożliwe do przyswojenia przez umysł dziecka autystycznego.
 Szkoły ogólnie były przyjaźnie nastawione, ale to czasami nie wystarczy . Gimnazjum tyle ile mogło to zrobiło i nigdy z niczym nie było problemu. Nauczyciele chcieli, próbowali, ale jak uczyć dziecko materiału gimnazjalnego które krzyczy, śmieje się, wstaje, kombinuje, czy wydaje z siebie różne dźwięki do tego nie opanowało materiału z zakresu szkoły podstawowej . Dopiero indywidualne nauczanie na terenie domu spowodowało zdecydowanie lepszy kontakt z Nauczycielem, ale to też dzięki temu, że zachowania reguluję metodą behawioralną. Pomiędzy szkołą a rodzicem i na odwrót powinna być współpraca, bo wspólnie jesteśmy zdecydowanie więcej osiagnąć. Być może gdyby w szkole podstawowej była "ścisła współpraca" to Łukasz w dzisiejszym czasie chodził by do szkoły i nie mielibyśmy problemu  z agresją :)
 
Łukasz porozumiewa sie za pomocą skojarzeń i jeśli np. damy schemat zadania (wzór) to resztę rozwiąże bez problemu,  ale gdy będą różne polecenia to gubi się bo ich nie rozumie.
W chwili obecnej pracuję nad mową Łukasza wyłapując braki i ćwicząc pojedyncze słówka np.  kiedy, gdzie, ...  bo bez mowy na poziomie podstawowym z niczym nie ruszymy dalej.  Uczenie Łukasza jest bardzo trudne i specyficzne wszystko oparte na schematach . Nauczyłam Łukasza grać na keyboardzie, czytać, obliczać ułamki, zna bardzo dużo słów, ale to są głównie rzeczowniki.   Gdyby nie moja praca to nie umiałby pisać, mówić, czytać ze względu na fakt że nauczyciele chcąc przyspieszyć robią za dziecko, a tu się nie da- wszystko pomalutku w swoim tempie. Również zbędne jest wstawianie 5-ek za chorobę, bo potem rzeczywistość i tak złośliwie pokazuje całą prawdę  :) Korzystniej by było gdyby nasze dzieci po prostu miały konkretny opis zamiast bzdurnych ocen.
Błędem jest to że dzieci autystyczne nie idą swoim własnym określonym tempem edukacji tylko wymaga się od nich rzeczy niemożliwych, zupełnie niepotrzebnych i niezrozumiałych . Gdyby Łukasz był tylko pod moim okiem nie traciłabym czasu na zbędne uczenie tematów których nie rozumiał . Szkoła zabrnęła w ślepy zaułek  bo wstawiała 5-tki 4-ki pomimo tego, że prosiłam o rozsądne oceny to nawet mieliśmy czerwony pasek na świadectwie co w moich oczach było głupotą, bo to w niczym nie pomaga. Dla mnie jest najważniejsze to co dziecko umie. Ocena mierna nie jest żadną krzywda, a w tym przypadku to już lepsze minki (smutna i wesoła), które są konkretniejsze dla autysty. Chcemy iść do liceum aby móc przedłużać edukację. Osiągnęłam już bardzo dużo i wierzę że za ok. 5 lat mowa i jej rozumienie może uzyskać dość dobry poziom, a przecież to jest najważniejsze do porozumiewania się ze światem

Łukasz robi i potrafi więcej niż niejednokrotnie zdrowe dziecko, a pomimo tego autyzm pozostaje .

Wszystko zostało osiągnięte trudną mozolną pracą i nic samo nie przyszło. Łukasz w wieku ok. 4 lat rysował i wycinał pierwsze dzieła, a słyszałam że niektóre dzieci idą do zerówki i pierwszy raz trzymają w ręce nożyczki . Zawsze kładłam bardzo duży nacisk na samodzielność, czyli to z czym autysta ma największy problem . Łukasz w domu edukacyjnie był ciągnięty w górę i zawsze byliśmy o krok, a może dwa do przodu do momentu gdy byliśmy wstanie . 
 
Łukasz jest typowym 100 % autystą .  Przez długie lata nie byłam pewna tej diagnozy więc miałam nadzieję, że tak jak nagle blokada pojawiła się, to też zniknie . Niestety pomimo sporych osiągnięć wszystkie cechy autystyczne pozostają. Gdy w 2013 r. byliśmy na badaniu sensorycznym, to na początku z dużą rezerwą potraktowano nasze opowieści z zakresu umiejętności Łukasza, ale wraz z każdym kolejnym zadaniem Pani była raczej zaskoczona . Na koniec usłyszeliśmy "Łukasz powinien być pokazywany jako wzór na to jak powinno wypracować się współpracę z dzieckiem autystycznym" Czy można chcieć coś więcej ?"  Zadania które były planowane na dwa dni, Łukasz zaliczył podczas jednej wizyty i to pomimo swojej nie najlepszej kondycji.
 
Uczenie Łukasza było bardzo trudne i nadal łatwo nie jest pomimo sporych postępów szczególnie z zakresu mowy i jej rozumienia. Problemy towarzyszące to :
-  bardzo wolne tempo pracy i bez różnicy czy jest to samodzielne wzięcie kubka, czy zapisanie wyrazu, ewentualnie nie dotyczy to hasła "włącz komputer"
przeróżne zachowania zakłócające (wydawane różne odgłosy, krzyki, gryzienie, rzucanie przedmiotami, uciekanie, natarczywe przytrzymywanie się, ...)
-  brak rozumienia mowy więc tym samym ograniczenie w porozumieniu się . Problem dotyczy niewłaściwego zachowania i wykonywania różnych zadań, więc często jest tak że wymagamy od dziecka rzeczy niemożliwych (również dotyczyło to mojej osoby). Powinniśmy zaczynać od tego co jest najbardziej  widoczne -samodzielne pisanie, wycinanie, liczenie, kolorowanie, ubieranie, znajomość podstawowych wyrazów ..., czyli nacisk w pierwszej kolejności na samodzielność. Niestety często jest tak, że widząc wolne tempo wyręczamy dziecko pisząc, ubierając czy nawet karmiąc 
- znalezienie skutecznego sposobu edukacji w celu wytłumaczenia zadania, a tym samym właściwego przyswojenia wiedzy . Na plus w obecnych czasach jest duży dostęp do różnych pomocy edukacyjnych !
-  brak współpracy nawet podczas zabawy 
  Dziecko podczas zabawy możemy zmobilizować do pracy, ale na wyłączony umysł mamy słaby wpływ ?  W obecnych czasach teoria głosi "Dziecko musi chcieć", a co jeśli nie chce ? Przecież nawet zdrowe dzieci nie chcą i to nie od dzisiaj . Ja Łukasza mobilizuję do myślenia, poprzez różnego rodzaju tłumaczenia słowne lub obrazowe w celu uzyskania jak najlepszego zrozumienia i uzyskania samodzielnych odpowiedzi . Łatwiej jest gdy mamy 100 % pewność, że dziecko daną rzecz umie zrobić np. filmik https://youtu.be/Pwi8AFQ_aC8 pokazuje, problem ze zrozumieniem pytania "Z czego to jest zrobione ? Gdy w końcu udaje mi się naprowadzić Łukasza na zrozumienie polecenia  to widać, że rozpoznawanie metalu, plastiku,... ma świetnie opanowane. Zadania pokazujace czy autysta myśli, a nie zgaduje są  z zakresu matematyki, logicznego myślenia (różne układanki) i ogólnie proste ćwiczenia, które mamy pewność że dziecko umie wykonać np. szlaczek. Jeśli jest wyłączenie to nauka trudnych tematów da raczej marne efekty. Łukasza znam bardzo dobrze, więc wiem kiedy jest wyłączony i kiedy muszę sobie pozwolić na wymuszanie.
wypracowana współpraca (nie ćwiczona) po prostu zanika np. samodzielność w codziennych czynnościach, pisownia wypracowana z końcem wakacji zanikała w roku szkolnym, czy nawet chodzenie podczas którego Łukasz wiecznie przytrzymywał się.
- zaburzenia słuchowe . Jak dziecko ma rozumieć i uczyć się skoro ma zaburzony słuch ?
Jeśli autysta ma problemy z zakresu nadwrażliwości dźwiękowej to słyszane dźwięki raczej na pewno dochodzą zniekształcone, więc co za tym idzie ? Duże ograniczenie w rozumieniu naszej mowy i z tego względu (szczególnie na początku) wyrazy powinny być pokazywane z wykorzystaniem metody Glenna Domana . Dużą ilość słów może słyszeć jako jeden długi dźwięk. To tak jakby Ktoś chciał mnie nauczyć j.angielskiego szybko mówiąc . Myślę, że nawet znajomych słów bym nie wyłapała .                                                                             
Nauka nowych wyrazów i rozumienia różnych informacji była poprzez skojarzenia obrazowe i słowne (pierwsze to bity z podpisami) również bardzo dużo pokazywania gestami . Nawet wytłumaczenie zasady kar i nagród nie było łatwe, więc wielokrotnie obrazowane minkami wesołymi i smutnymi, które były rysowane, a dodatkowo zawieszane nad biurkiem . Za 8 minek w nagrodę był komputer i tu też nie wystarczyło wytłumaczyć jeden czy dwa razy tylko zasada musiała być konsekwentnie wielokrotnie powtarzana . Metoda behawioralna jest najbardziej skuteczna, ale tu wszystko musi pasować i być dopięte na ostatni guzik, więc gdy większa ilość terapeutów sposób jest nieskuteczny, ponieważ każdy ma inne zasady. Autysta nie zrozumie podstawowych zasad jeśli nawet rodzice nie będą zgodni w swoich zachowaniach w stosunku do dziecka.
  
  
Porozumiewanie się za pomocą minek, zawsze pomagało mi w najtrudniejszych sytuacjach . Proponowałam wprowadzenie tej metody do szkoły, ale ... nie udało się? 
 
 

 

Sprawdzanie umiejętności Łukasza testami jest bez sensu . Dlaczego ?  Ponieważ nie powie nam, że nie rozumie tylko każą zaznaczać to zaznacza. Łukasz przeważnie taki test wykonuje na zasadzie jakiegoś schematu . Test u góry ogólnie jest bardzo fajny bo proste i konkretne pytania . Łukasz można powiedziec, że świetnie sobie poradził, ale czy napewno w 100 % rozumiał pytania  i będące słowa ??? Postanowiłam to sprawdzić . 

1. Kapuśniaczek to bardzo silny wiatr, który wieje w górach  NIE

-Co to jest "kapuśniaczek?" -odp. warzywo          (Łukasz odpowiedział prawidłowo, ale poszedł w zupełnie innym kierunku, czyli zupy)

-Gdy daję podpowiedzi : śnieg, opad, kałuża, kapusta, mżawka to nadal zaznacza  "kapusta"

2.Woda jest niezbędna wszystkim żywym organizmom do życia  -odp. TAK, potem poprawił na NIE

-Co oznacza słowo "niezbędny" ?   - odp. rzeczowniki  ; więc tłumaczę niezbędny oznacza "POTRZEBNY"

-Co Łukaszowi jest niezbędne -potrzebne do życia ? -odp. laptop, komputer, psp, komórka, telewizor, płyta, bajka  -Łukasz wyrażnie poszedł w sprzęty, bo nie zrozumiał właściwego sensu pytania i wymienił to co lubi . Również błędną informacją jest "komórka i PSP" bo tych sprzętów nie używa bo niema  ;  więc tłumaczę podając skojarzenie  "NIEZBĘDNE i bardzo potrzebne Łukaszowi jest "pożywienie". Łukasz pisze dalej "warzywa, owoce, pomidor, truskawka" . . . -czyli podaje skojarzenia do słowa "pożywienie" bo np. truskawek nie je ... (ilustracja z 28.X) . Kontynuuję podpowiedzi pisząc "woda, mycie, spanie, poruszanie, nauka i znowu daję szansę Łukaszowi ... i co pisze ? piórnik

Kolejne pytanie "Co to jest organizm żywy ?"  -odpowiedź  zaskoczyła mnie na maksa bo jest to "łopata, wiadro, grabie" pomimo tego, że temat był dokładnie omawiany m.in. w kl. 1-ej gimnazjum ( http://www.wedrujaczautyzmem.pl/edukacja/biologia ), a nawet wykuty na pamięć !

3. Góry położone są na północy Polski   -odp. TAK -Łukasz świadomie odpowiedź poprawił, ale dopiero po pokazaniu mapy bo kierunki świata zna i ostatnio nawet w samochodzie wymieniał kraje sasiadujące z Polską na północy, południu,...

4. Śnieg najczęściej pada na zachodzie Polski -odp. TAK, a potem NIE, ale jest to pytanie z którym sama miałabym kłopot

5. Warszawa leży nad morzem  -odp. NIE -Warszawa nad miasto

6. Wisła to najkrótsza rzeka w Polsce  -odp. TAK

7. Burza pojawia się wtedy , gdy zakwitają na łące kwiaty  - odp. NIE .

Kiedy jest burza ? -odp. "nad wisłą jest warszawa"

8. Źródło to miejsce, gdzie rzeka ma swój koniec -NIE

 Co to jest źródło ? -odp. "źródło nad krajem" i widać, że nie wie a niedawno byliśmy (5.IX) w miejscu gdzie osobiście wkładał palec do źródełka i tłumaczyłam słowo

10. Czy Szwecja jest nad Morzem Bałtyckim? -TAK nad morzem

Szwecja jest na wschodzie, zachodzie, północy czy południu -odp. czechy

Jakie państwa są przy Morzu Bałtyckim ?  - odp. polska, a popatrz na mapę i wtedy Łukasz dopisuje ukraina, czechy, polska . Upominam nadal -popatrz dobrze na mapę "Jakie państwa są przy Morzu Bałtyckim ?" i wtedy dopiero zapisuje poprawnie litwa, łotwa, polska, niemcy (napisałam z małej litery tak jak Łukasz)

Jak widać, gdy zaczynam sprawdzać zakres wiadomości zadajac proste pytania to wszystko zaczyna się sypać. mało tego okazuje się, że nie zna podstawowych słów używanych w codziennej mowie np. niedawno męczyliśmy się z pytaniem "czyje  ... (włosy, ręka) ?" czy słowami prawda-kłamstwo

Łukasz wypracował sobie sposób porozumiewania się na zasadzie analizy tego co słyszy, czyli po swojemu przetwarza usłyszane zdania łącząc różne wiadomosci na zasadzie skojarzeń -pojedynczych wyrazów, ale to często jest zupełnie inny kierunek myślenia niż miałby na myśli autor np. "Czy można przejść po lodzie z Polski  do Finlandii ?" więc "nie można" ale to dlatego, że do tego służy droga, a lód jest na łyżwy . Potem pytam "co to jest Finlandia ?" i okazuje się, że "nie wie" więc jakim cudem może znać odpowiedź na pytanie  Możliwośc udzielenia poprawnej odpowiedzi bardzo duza bo szansa 50 % trafienia -bardzo duża .poszedł w inne myślenie że po lodzie nie da się do innego miasta , lub nie skojarzył że to w ogóle państwo
 
  Robimy czasami rzeczy  bez sensu bo np. nie wiemy na jakim etapie rozwoju  jest dziecko
 
 
                                                                                                                                              

05.11.2015 r.   "Problem ze zrozumieniem mowy i sposoby uczenia" -temat w przygotowaniu :)                          

19.11.2015 r.; 10.12.2015    Nad tematem cały czas pracuję

21.IV.2016 r. Z zapisanymi notatkami nie mogłam sobie poradzić, więc utknęłam;

25.IV i nadal poprawiam. Czasami napisanie jednego tekstu to jest kilkadziesiąt godzin. Również nie jest łatwo pisać rozsądnie i z dystansem, gdy jest się rozżalonym czy .?., a czasami jeden wyraz zmienia zupełnie sens całej informacji :) Oczywiście to nie są wszystkie daty moich modyfikacji . Bywało, że na czytaniu, poprawianiu i przekładaniu wyrazów czy zdań mijały 3h albo i dłużej

 

 
 
Galeria: