26.IV.2016 r. Tekst będzie jeszcze delikatnie zmieniany
Cały czas zadaję sobie pytanie jaki jest sens i cel pisania testów gimnazjalnych z 16-letnim autystą ?
Chłopak jest z zupełnie innego wymiaru. Podczas badania testami w poradni psychologicznej część pozasłowna wychodzi powyżej przeciętnej, natomiast słowna dużo poniżej normy, więc średnia wyrównuje się i jest w normie intelektualnej. Łukasz ma bardzo duże kłopoty ze zrozumieniem mowy codziennej, ponieważ słabo rozumie lub nie rozumie nawet pojedynczych słów, a co dopiero dłuższe wypowiedzi.Testy gimnazjalne są oparte na dużej ilości tekstu i w żadnym przypadku nie dostosowane do typowego autyzmu, więc nie oddadzą nawet w najmniejszym stopniu poziomu wiedzy.
Problem dotyczy pamięci słuchowej, a szczególnie słów abstrakcyjnych typu: czyżby, chciałby, mógłby, chociaż, ponieważ, kiedy, gdzie, czyje, z czego, zaprzeczenia: tak i nie (w dłuższych wypowiedziach), a ostatnio ćwiczyliśmy prawda -kłamstwo ( http://www.wedrujaczautyzmem.pl/sites/default/files/3_medium_0.jpg ) . Łukasz przyswaja znakomicie rzeczowniki i wszystko co jest konkretne . Porozumiewa się za pomocą skojarzeń -łącząc pojedyncze zrozumiałe słowa. Również nie potrafi zadawać pytań i uzasadniać (Dlaczego ...? Ponieważ ...?).
Łukasz funkcjonuje na bardzo fajnym poziomie, ma bogate słownictwo i dużo zainteresowań. Pomimo tego niektóre rzeczy wydają się niemożliwe do opanowania . Każdy z wyrazów "kiedy..., gdzie..., po co..., dlaczego..., skąd..., ...." wymaga pojedynczego wypracowania w celu doprowadzenia do zrozumienia jego sensu . Uczenie mowy Łukasza jest bardzo trudne i tu nie ma magicznej różdżki, która zadziała i nagle wszystko pójdzie do przodu. Każdy wyraz abstrakcyjny to długie mozolne ćwiczenie. Wydaje mi się że Łukasz dopiero w obecnym czasie (2016 r.) jest gotowy na to aby wyrazy te opanować.
Przykładowe odpowiedzi na różne pytania (podparte obrazkami) w których widać, że Łukasz idzie w niewłaściwym kierunku. Czasmi podpowiadanie (odpowiadanie za Łukasza) jest bez sensu, bo Łukasz odpowiedź doskonale zna ale nie rozumie pytania.
- Z czego robi się frytki ? (co musisz mieć aby zrobić frytki ?) -Łukasz podaje skojarzenia "z sosiku, talerz, sól, z garnka, smażenia, z keczupem, ..." . Potem podaję przykład "koszulka jest zrobiona z materiału, a frytki z czego są zrobione ?" Odpowiedź uzyskałam dopiero po narysowaniu ketchupu i pomidora podpisując "ketchup jest zrobiony z pomidorów"
- Na czym latają czarownice w bajkach ? -odpowiedział: "bajka, kraju, książka"
- Do której Pani jest podobna dziewczynka ? i pomimo dużego podobieństwa pokazuje nieprawidłowo
- Który guzik pasuje do sweterka ? -odpowiedź to "pieć, sześć, guzików, jeden guzik"
- który owoc jest w środku ?
- czego nie kupisz w sklepie meblowym ? - Łukasz meble zna, ale inna forma pytania plus dodatkowe rysunki (prysznica i namiotu) zupełnie zdezorientowały Łukasza . Konkretniejsze pytanie to "co kupisz w sklepie meblowym ?" Sytuacja podobna do nagrania z pytaniem "z czego to jest zrobione ?" ...
- gdzie się tego używa ? (na rysunku konewka i grabie); gdzie bierzemy konewkę i grabie? -odpowiedział "kwiatek, rośliny, podlewania, kopania" . Nazwę "ogród" zna.
-co znajduje się na stole ? -pokazał to co było pod stołem
-wskaż piłkę wrzucaną do kosza -nie umiał pokazać, ale wie
-wskaż przeciwieństwa -pokazał dobrze, ale nie umiał nazwać mały-duży; gorące-zimne
-które z dzieci się wstydzi ? -abstrakcja całkowita . Z uczuć ma opanowane wesoły, smutny, wkurzona (ale tym słowem określa też mój smutek) i chyba tylko tyle
-co się stało? (rysunek chłopca , który wywrócił się na rowerze) - odpowiedzi to "ała, drzewo, rower, krew, skaleczył, bum, ała tak, ..." i na różne moje dodatkowe podpowiedzi i pytania nie podaje najważniejszej informacji, czyli że: upadł, wywrócił się, spadł, ...
- Czyje to nogi ? -odp. "cztery, dwa, dół"
- Czyja to ręka ? (pytam pokazując i podnosząc rękę Łukasza) - odp. "dłoń, cięższe, macha, gruby"
- Czyje to włosy ? (pokazuję włosy Andżeliki) - odp. "długie, długa,..."
- Czyja to koszulka ? - odp. "ubranie, gruba, długa, mała, duża, niebieski" (koszulka faktycznie była niebieska) , a ja w końcu sama zwątpiłam czy istnieje słowo "czyja?
- Czym zjesz drugie danie ?-odp. "łyżka", ale po ponownym zapytaniu Łukasz mówi "widelec"
- Co nie jest potrzebne na plaży ? - odp. "parasol" a chodziło o latarkę
- Kto prawdopodobnie wygra wyścig ? - odp. "żółw", a potem mówi "ślimak", a chodziło o zająca
- O ile jest więcej jabłek ? (w koszu 1-szym -5 jabłek, a w drugim -3 jabłka) -odp. "pięć, osiem"
Odpowiedzi są błędne, ponieważ Łukasz nie rozumie pytań. Jest w normie intelektualnej, z tym że inteligencja pozasłowna jest powyżej normy co wyrównuje niesamowite braki w rozumieniu nawet podstawowego słownictwa .
Cały czas ćwiczymy na wszelkie możliwe sposoby rozwój mowy i po prostu “Nie da się”. Umysł nie dojrzał aby zrozumieć podstawowych codziennych słów, a co dopiero skomplikowane zdania z zakresu materiału gimnazjum. Sposób uczenia nie jest łatwy i polega na różnych kombinacjach w szczególności bezsłownych w oparciu na różnych obrazach w celu wytłumaczenia nowego tematu. Podczas nauki jest wymagane określone tłumaczenie podparte zapisem i rysunkiem, sama mowa nie wystarczy.
Łukasz nie potrafi ułożyć poprawnie prostego zdania czy pytania, wszystko jest odtwarzane jak z płyty. Nie rozumie poleceń :
-ułóż zdanie
-zaznacz właściwą odpowiedź
-uzasadnij "Dlaczego ..." -odpowiada "bo, ponieważ" i dalej nie wie
-z czego to jest zrobione -doskonale wie i rozróżnia szkło, metal, plastik, drewno, ale gdy zadamy pytanie to nie wie o co chodzi
-opisz jak wygląda siostra
Łukasz jest typowym autystą, a to co zostało osiągnięte to bardzo dużym wkładem pracy szczególnie mojej. Uczyliśmy przez wiele lat chłopaka rzeczy, które były niemożliwe do przyswojenia przez umysł dziecka autystycznego.
Szkoły ogólnie były przyjaźnie nastawione, ale to czasami nie wystarczy . Gimnazjum tyle ile mogło to zrobiło i nigdy z niczym nie było problemu. Nauczyciele chcieli, próbowali, ale jak uczyć dziecko materiału gimnazjalnego które krzyczy, śmieje się, wstaje, kombinuje, czy wydaje z siebie różne dźwięki do tego nie opanowało materiału z zakresu szkoły podstawowej . Dopiero indywidualne nauczanie na terenie domu spowodowało zdecydowanie lepszy kontakt z Nauczycielem, ale to też dzięki temu, że zachowania reguluję metodą behawioralną. Pomiędzy szkołą a rodzicem i na odwrót powinna być współpraca, bo wspólnie jesteśmy zdecydowanie więcej osiagnąć. Być może gdyby w szkole podstawowej była "ścisła współpraca" to Łukasz w dzisiejszym czasie chodził by do szkoły i nie mielibyśmy problemu z agresją :)
Łukasz porozumiewa sie za pomocą skojarzeń i jeśli np. damy schemat zadania (wzór) to resztę rozwiąże bez problemu, ale gdy będą różne polecenia to gubi się bo ich nie rozumie.
W chwili obecnej pracuję nad mową Łukasza wyłapując braki i ćwicząc pojedyncze słówka np. kiedy, gdzie, ... bo bez mowy na poziomie podstawowym z niczym nie ruszymy dalej. Uczenie Łukasza jest bardzo trudne i specyficzne wszystko oparte na schematach . Nauczyłam Łukasza grać na keyboardzie, czytać, obliczać ułamki, zna bardzo dużo słów, ale to są głównie rzeczowniki. Gdyby nie moja praca to nie umiałby pisać, mówić, czytać ze względu na fakt że nauczyciele chcąc przyspieszyć robią za dziecko, a tu się nie da- wszystko pomalutku w swoim tempie. Również zbędne jest wstawianie 5-ek za chorobę, bo potem rzeczywistość i tak złośliwie pokazuje całą prawdę :) Korzystniej by było gdyby nasze dzieci po prostu miały konkretny opis zamiast bzdurnych ocen.
Błędem jest to że dzieci autystyczne nie idą swoim własnym określonym tempem edukacji tylko wymaga się od nich rzeczy niemożliwych, zupełnie niepotrzebnych i niezrozumiałych . Gdyby Łukasz był tylko pod moim okiem nie traciłabym czasu na zbędne uczenie tematów których nie rozumiał . Szkoła zabrnęła w ślepy zaułek bo wstawiała 5-tki 4-ki pomimo tego, że prosiłam o rozsądne oceny to nawet mieliśmy czerwony pasek na świadectwie co w moich oczach było głupotą, bo to w niczym nie pomaga. Dla mnie jest najważniejsze to co dziecko umie. Ocena mierna nie jest żadną krzywda, a w tym przypadku to już lepsze minki (smutna i wesoła), które są konkretniejsze dla autysty. Chcemy iść do liceum aby móc przedłużać edukację. Osiągnęłam już bardzo dużo i wierzę że za ok. 5 lat mowa i jej rozumienie może uzyskać dość dobry poziom, a przecież to jest najważniejsze do porozumiewania się ze światem
Łukasz robi i potrafi więcej niż niejednokrotnie zdrowe dziecko, a pomimo tego autyzm pozostaje .
Sprawdzanie umiejętności Łukasza testami jest bez sensu . Dlaczego ? Ponieważ nie powie nam, że nie rozumie tylko każą zaznaczać to zaznacza. Łukasz przeważnie taki test wykonuje na zasadzie jakiegoś schematu . Test u góry ogólnie jest bardzo fajny bo proste i konkretne pytania . Łukasz można powiedziec, że świetnie sobie poradził, ale czy napewno w 100 % rozumiał pytania i będące słowa ??? Postanowiłam to sprawdzić .
1. Kapuśniaczek to bardzo silny wiatr, który wieje w górach NIE
-Co to jest "kapuśniaczek?" -odp. warzywo (Łukasz odpowiedział prawidłowo, ale poszedł w zupełnie innym kierunku, czyli zupy)
-Gdy daję podpowiedzi : śnieg, opad, kałuża, kapusta, mżawka to nadal zaznacza "kapusta"
2.Woda jest niezbędna wszystkim żywym organizmom do życia -odp. TAK, potem poprawił na NIE
-Co oznacza słowo "niezbędny" ? - odp. rzeczowniki ; więc tłumaczę niezbędny oznacza "POTRZEBNY"
-Co Łukaszowi jest niezbędne -potrzebne do życia ? -odp. laptop, komputer, psp, komórka, telewizor, płyta, bajka -Łukasz wyrażnie poszedł w sprzęty, bo nie zrozumiał właściwego sensu pytania i wymienił to co lubi . Również błędną informacją jest "komórka i PSP" bo tych sprzętów nie używa bo niema ; więc tłumaczę podając skojarzenie "NIEZBĘDNE i bardzo potrzebne Łukaszowi jest "pożywienie". Łukasz pisze dalej "warzywa, owoce, pomidor, truskawka" . . . -czyli podaje skojarzenia do słowa "pożywienie" bo np. truskawek nie je ... (ilustracja z 28.X) . Kontynuuję podpowiedzi pisząc "woda, mycie, spanie, poruszanie, nauka i znowu daję szansę Łukaszowi ... i co pisze ? piórnik
3. Góry położone są na północy Polski -odp. TAK -Łukasz świadomie odpowiedź poprawił, ale dopiero po pokazaniu mapy bo kierunki świata zna i ostatnio nawet w samochodzie wymieniał kraje sasiadujące z Polską na północy, południu,...
4. Śnieg najczęściej pada na zachodzie Polski -odp. TAK, a potem NIE, ale jest to pytanie z którym sama miałabym kłopot
5. Warszawa leży nad morzem -odp. NIE -Warszawa nad miasto
6. Wisła to najkrótsza rzeka w Polsce -odp. TAK
7. Burza pojawia się wtedy , gdy zakwitają na łące kwiaty - odp. NIE .
Kiedy jest burza ? -odp. "nad wisłą jest warszawa"
8. Źródło to miejsce, gdzie rzeka ma swój koniec -NIE
Co to jest źródło ? -odp. "źródło nad krajem" i widać, że nie wie a niedawno byliśmy (5.IX) w miejscu gdzie osobiście wkładał palec do źródełka i tłumaczyłam słowo
10. Czy Szwecja jest nad Morzem Bałtyckim? -TAK nad morzem
Szwecja jest na wschodzie, zachodzie, północy czy południu -odp. czechy
Jakie państwa są przy Morzu Bałtyckim ? - odp. polska, a popatrz na mapę i wtedy Łukasz dopisuje ukraina, czechy, polska . Upominam nadal -popatrz dobrze na mapę "Jakie państwa są przy Morzu Bałtyckim ?" i wtedy dopiero zapisuje poprawnie litwa, łotwa, polska, niemcy (napisałam z małej litery tak jak Łukasz)
Jak widać, gdy zaczynam sprawdzać zakres wiadomości zadajac proste pytania to wszystko zaczyna się sypać. mało tego okazuje się, że nie zna podstawowych słów używanych w codziennej mowie np. niedawno męczyliśmy się z pytaniem "czyje ... (włosy, ręka) ?" czy słowami prawda-kłamstwo
05.11.2015 r. "Problem ze zrozumieniem mowy i sposoby uczenia" -temat w przygotowaniu :)
19.11.2015 r.; 10.12.2015 Nad tematem cały czas pracuję
21.IV.2016 r. Z zapisanymi notatkami nie mogłam sobie poradzić, więc utknęłam;
25.IV i nadal poprawiam. Czasami napisanie jednego tekstu to jest kilkadziesiąt godzin. Również nie jest łatwo pisać rozsądnie i z dystansem, gdy jest się rozżalonym czy .?., a czasami jeden wyraz zmienia zupełnie sens całej informacji :) Oczywiście to nie są wszystkie daty moich modyfikacji . Bywało, że na czytaniu, poprawianiu i przekładaniu wyrazów czy zdań mijały 3h albo i dłużej