http://dzieciom.pl/wp-content/uploads/2015/07/FDZzP_logo.jpg

-

mail  Wesołych Świąt -życzenia i nasz czas przed świętami.

W obecnym czasie Łukasz jest na indywidualnym nauczaniu w domu i raz w tygodniu jeździmy do szkoły na zajęcia z wf-u . Humor ma dobry, pracuje standardowo -czyli bardzo wolno i zdecydowanie więcej mówi, więc jest dobrze a nawet "bardzo dobrze", ale boję się używać tego słowa . Ostatnio dużo mieliśmy zajęć plastycznych m.  in. kartki świąteczne  i ozdoba na tablicę korkową, trochę matematyki i inne drobniejsze tematy .

Moje zmęczenie z minonego roku cały czas się regeneruje, ale jest lepiej bo ostatnio nawet mam siłę poćwiczyć z Łukaszem ruchowo i powygłupiać się. Niestety trochę delikatnych dołków z którymi trzeba sobie powalczyć  smiley

Andżelika po 3 latach sporych przekomarzań dopiero w tym roku w miarę normalnie funkcjonuje. Wakacje miała trudne i dopiero z końcem sierpnia osiągnęła stabilizację, która pomimo pójścia do szkoły utrzymywała się ok. 3 miesięcy -być może dlatego, że jest w kl.4-ej i ma adekwatne oceny  (16.XII.2014 r.)

W okresie  przedświątecznym -porządki, czyli próbuję ogarnąć mój domek i w związku z tym spory chaos przeplatany sporą ilością pracy plastycznej  . W tym roku zrobiliśmy ok 55 kartek do wysłania, witrażyk i ozdobę na tablicę korkową  format A0 . Produkcję kartek rozpoczęliśmy z końcem listopada i Łukasz bardzo dzielnie i wytrwale pracował . 

Łukasz w świetnej kondycji i wszystko wskazuje na to, że ze strony Łukasza szykują się spokojne święta . Oczywiście pojedyncze gorsze nastroje zdarzają się - niechęć do pracy, ale mieści się to w granicach normalności . Córka również w miarę powróciła na ziemię .

2.XII. 2014 r.  rozpoczęliśmy zajęcia szkolne na terenie domu i na razie czuję, że to ma sens, a potem okaże się . W każdym bądż razie mam go w miarę na oku . W pierwszym dniu fizyka, technika i chemia . Łukasz podczas zajęć jeden raz ugryzł się patrząc na mnie co ja na to ? Ja zlekcewazyłam udając, że nie widzę . Zajęcia rozpoczeliśmy o godz. 10:00 i po zajęciach lekcyjnych m. in. uzupełnialiśmy zeszyt z fizyki i robiliśmy kartki . Dodatkowo dorzucona gra na keyboardzie w zamian za ranne ugryzienie . Koniec zajęć po godz. 17-tej . Dzień ogólnie bardzo udany i aktywny.

18.XII  czwartkowy dzień fajnie obrazujący kondycję Łukasza . Godz.9:00 -j. polski, potem śniadanie i chwila komputera, bo o godz.12:00 -matematyka, Godz. 13:45 -nauka gry na keyboardzie, godz. 14:40 (historia+ plastyka, wos) ok. 2 godzin i zajęcia z różnymi Nauczycielami, ale... na terenie domu, gdzie Łukasz jest przyzwyczajony do pracy  . Łukasz tego dnia był wyjątkowo cierpliwy i wytrwały . Natomiast sporym mobilizatorem były na pewno obiecane zakupy i McDonalds, z którego zrezygnowaliśmy w poniedziałek i środę ze względu na delikatne kombinacje Łukasza . Oczywiście w nagrodę był wyjazd i Łukasz bardzo grzeczny, więc  mogliśmy sobie pozwolić na spokojne przedświąteczne zakupy .

Niestety obawiam się, że na dłuższy czas duża ilość nauczycieli i godzin spowoduje sypnięcia się Łukasza, ponieważ chcąc uniknąć współpracy zacznie kombinować ale zobaczymy ? W metodzie behawioralnej im mniej osób to lepiej, bo tu muszą być odpowiednie reakcje na zachowania dziecka :) Uważam, że fajnie by było gdyby powstawały szkoły w których rodzice mogliby przebywać razem z dzieckiem na zajęciach i uczono by ich jak postępować z autystą .

22 grudzień i poniedziałkowy dzień  Łukasz rozpoczyna o godz.11 -ej od śniadania, a potem obiecanego przed spaniem komputera . Godz. około 16 -ej wyjazd z tatem do McDonalds i na chwilę do babci . Po powrocie siada do komputera, ale z doświadczenia wiem, że nadmiar tego sprzętu jest przeważnie niekorzystny, więc wołam Łukasza na zajęcia. Najpierw farbami do szkła maluje na kubku  koszyk z owocami -pomysł Łukasza, a potem choinki i prezenty na szklanym naczyniu . Następnie Włodek wnosi świąteczne drzewko  i dzieci przygotowują na choinkę szyszki . Łukasz poszedł spać o  godz. 1 -szej , ponieważ dzielnie pracował .

23.XII
Łukasz na śniadanie szykuje sobie płatki z mlekiem chichrając się i pokrzykując naprzemiennie -być może niezadowolony, że musi obsłużyć się samodzielnie.
Myję podłogę w kuchni a gdy Łukasz wchodzi to mówi "Uwaga ślisko" odtwarzając jak z magnetofonu mówione w takiej sytuacji moje słowa. Tak działa mechanizm autysty -jest powtórzona sytuacja i użyta wypowiedź tzn. słowa które były wielokrotnie zasłyszane i zakodowane .
Na obiad Łukasz gotuje makaron i gdy wsypuje sól, to Włodek mówi "eeee..." na co Łukasz znowu mechanicznie odpowiada "za dużo soli tak".
Cały czas powtarzam, że Łukasz nie rozumie mowy tylko jest wyuczony na pamięć schematycznie i ciężką pracą. W innym przypadku być może nie mówiłby wcale.
Zalewanie mową w tym przypadku jest bez sensu, bo ja wiem sama po sobie, że jeśli ktoś mi dużo tłumaczy to ja nie jestem wstanie zapamiętać informacji, bo nie rozumię i umysł nie przyjmuje. Łukasz ma to samo. Potrzebujemy do zapamiętania krótkich konkretnych informacji, różnych układów najlepiej w całości.

24 grudzień.  Podczas końcowych porządków przypominam sobie zdarzenia z minionego roku i stwierdzam, że był wyjątkowo trudny, więc łzy żalu i szczęścia pojawiają się na twarzy . Szczęścia, że  mogę na spokojnie przygotowywać się do Świąt , a żalu ponieważ nawet wspomnienia wciąż bolą . Ten rok pomogły nam przetrwać niektóre pozytywne zdarzenia, czyli przede wszystkim pierwszy filmik zrobiony w grudniu 2013 r. przez Wojtka Mandelę pt. "Wędrując z autyzmem", który ma bardzo dużo wejść na You Tube . Kolejne to utworzenie stronki o Łukaszu (wcześniej nie było na to czasu) i nagranie oraz powstanie reportażu (dzięki teamowi Sylwia Nieckarz & Wojtek Mandela) emitowanego w TVP Regionalna i TVP 2  pt. .Wędrując z autyzmem" , który zdobył wyróżnienie . Na koniec fakt, że pomimo trudności udało nam się zdobyć Koronę Gór Polski i  to w ciągu jednego roku .  

Minione dni bardzo udane bo Łukasz bardzo kontaktowy, przytomny i w sumie chętny do współpracy.
W nocy z 23 na 24 uzupełniam wpis na stronce Łukasza i wrzucam zdjęcia . Zasypiam godz.2-ga w opakowaniu i rano z powrotem do roboty.
Dzieci standardowo pomagają w przygotowaniach świątecznych . Andżelika obiera jabłka, Łukasz miesza ciasto na skubańca, ale chciał zrobić murzynka więc zgodziłam się .
Dzień Wigilii, czasu mało więc reszta porządków polega na szybkim ogarnięciu bałaganu i siadamy do stołu ok. godz. 19-ej. Po kolacji dzieci komputer, a ja
z Włodkiem film pt. "Niemożliwe" . Film opowiada o pięcioosobowej rodzinie, która przeżyła tsunami będące na Oceanie Indyjskim w 2004 roku . Tytuł świetnie
dopasowano do przedstawionej historii.
25.XII
Łukasz ma dzień wolny więc wykorzystuje na komputer i efekt końcowy to faziorka.
26.XII
W drugi dzień świąt chwalimy się mojej mamie nowym filmikiem Łukasza i słyszymy "Andżeliki tam nie było?", więc wznoszę oczy do nieba, bo przecież to promocyjny filmik Łukasza. Mam wrażenie jakby Andżelika ze względu na swoją przeszłość była traktowana wiecznie z litością, a niepotrzebnie bo to silna dziewczyna, która umięjętnie potrafi taką litość wykorzystać i to nie koniecznie jest z korzyścią dla niej .
Łukasz w międzyczasie urządził sobie jazdunię, czyli krzyk z gryzieniem rąk na co moja mama nie przyzwyczajona histeryzuje, więc ja niezadowolona puszczam tekst "a my tak mamy na co dzień". Potem przyszedł kolega i Łukasz ponowna jazda tak jakby fakt, że są inne osoby w domu prowokowały krzyk ze strony Łukasza. Przed spaniem powtórka z rozrywki.
 My jesteśmy przyzwyczajeni, więc nie robi to na nas większego wrażenia, ale magia świąt zakończona .
  29.XII
Tydzień bardzo zwyczajny . Czuję luz bo nie ma szkoły, nauczycieli i presji budzenia Łukasza, a dzięki temu mogę sobie usiąść do porannego  pisania .
Niestety luz spowodował, że nawet nie uzupełniałam zeszytu z notatkami . Odpoczęłam psychicznie, a teraz myślę od czego zacząć .
29.XII
Rano standardowo piszę. Łukasz długo śpi, bo godziny ma poprzestawiane . Gdy wstaje gryzie ręce dla podkreślenia swojego niezadowolenia mówiąc standardowo "Woda i chleb suchy". Proponuję aby usmażył sobie jajko, ale chce kanapki .  W sumie humorek trochę niepewny, bo widoczne delikatne napięcie i lenistwo.
Godz. 15-ta szykujemy się na dwór bo spadło trochę śniegu. Ubiera się, ale wyczuwam podenerwowanie więc zastanawiam się czy to aby na pewno jest dobry
 pomysł ? Na szczęście Łukasz postanowił się rozładować, więc po spacerze .W domu czyta i z zainteresowaniem przegląda swój album,
a potem ogląda bajkę pt. "Było sobie życie ", a ja w tym czasie relaks przy prasowaniu. Potem zaległe notatki .
 W święta uzupełnialiśmy zeszyt z religii i zawsze uda mi się wyciągnąć jakiś ciekawy temat, który przyciągnie uwagę Łukasza i
tym razem wplątałam wydarzenia z życia Łukasza do tematu "Potrzeby ludzi", więc przegląda z zainteresowaniem to co napisał czytając ponownie i o to chodzi
aby dziecku nauka sprawiała przyjemność i uczyło się tego co może.Pomiędzy pracą stolikową sporo w przerwach wygłupów, skakania  i tańczenia. Łukasz bardzo chętny i współpracujący.
"Płakać, płacze, łzy" -mówi Łukasz patrząc na mnie gdy kropelki łez wycieram o jego rękę, więc pytam "dlaczego mama płacze?"a on na to "wkurzona", więc poprawiam go "smutna".
Łukasz ma ograniczenia w jedzeniu, czyli chleb z masłem i multiwitaminę za karę więc proponuje "kakao tak" a gdy mówię "nie", to dopowiada "ograniczenia tak".
Łukasz zagaduje o Sylwester mówiąc "pojutrze sylwester" i o piosenki wykonawców mówiąc Michael Jackson, potem "nie wiesz nie wiem" więc mówię Queen "Radio Ga Ga" .
Do komputera nie usiadł, bo późno zaczął pracę i późno skończyliśmy ok. 23 lub 24.
30.I
Podczas pracy dużo korzystamy z internetu, a gdy poszukuję kolejnych informacji to przekomarza się i gdy ja siedzę przy laptopie to zakłóca mi myszką i śmieje się.
31.XII
Łukasz usiadł do komputera, ale na krótko, bo kończymy szopkę obsypaną śniegiem . Potem bawi się mieszając napoje i syropy.
Dzień bardzo udany.W zamrażalce miałam zamieszane ciasto więc robimy sernik, który skutecznie spaliłam. Włodek zagaduje o film, ale gdy jestem wolna godz. 20:30 to
śpi, więc niepocieszona idę z powrotem sprzątać . Potem piję dwa drinki oglądając koncert noworoczny i zasypiam. a w planach było składanie życzeń .
 Włodek budzi mnie przed godz. 24-tą, ale ja nie mogę wstać -za duże przyciąganie ziemskie.
   

                                                                                         Agnieszka z niezbędnymi poprawkami męża (XII.2014 i dokończone 03.2015 )

 

                                                                                                                       heart                                        heart                                       heart

Króciutka informacja o nas na dzień 27.01.2015 r.

19 stycznia rozpoczęły się ferie . Oczywiście cały czas standardowo pracujemy m.in. matematyka, zestaw Logico, pisanie, czytanie, gry, zabawa w kuchni, wygłupy, przyzwyczajanie się do nowego sprzętu -czyli bieżnia . Wykonywane zadania są rytualnie podobne, a praca w godz. pomiędzy 13-19 -ta, lub 15-21-sza. Na koniec dnia w nagrodę komputer smiley

Humor Łukasza bardzo dobry -nie bije, nie krzyczy, więcej mówi i pozostały tylko pojedyncze bardzo sporadyczne odruchy "ugryzież tak" . Moje lęki pomału ustępują, ale jest to długotrwały proces.

Napisanie dłuższego tekstu wymaga odemnie bardzo dużej ilości czasu . Ja najpierw spisuję informacje z mojego brudnopisu, a potem czytam kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt razy układając i przestawiając zarówno zdania jak i wyrazy . Na końcu oddaję do przeglądu Włodkowi, który czyta i tradycyjnie mówi z wyrzutem "Ty wogóle czytałaś to co napisałaś? wink  27.01.2015 r.

                                                                                                         (Ostatnio uzupełniłam do końca "Wakacje i przygotowania do wyjazdu 27.06.-04.07.2014 r.  oraz Czarną Górę 04.06.2014 r)"

                                                                                                                     (Obecnie szykuję opis do galerii -2006 r. i początek 2015 r.  )                                                                                                                                                  Łukasz cały czas stabilny  przestał całkowicie gryźć i krzyczeć 15.02.2015 r

Galeria: 
Magicznych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w ciepłej rodzinnej atmosferze , oraz samych szczęśliwych dni w 2015 r. życzy Łukasz z rodziną :)
Zrobiłam zdjęcie wszystkich kartek ale okazało się, że nie było w aparacie karty . Na szczęście są chociaż zeskanowane i wrzucone w twórczym świecie autyzmu . Z tyłu za nami na podłodze są różowe szpileczki, które Łukasz dostał w prezencie urodzinowym 31.IX.2014 r. i jest to wielka miłość Łukasza w ostatnim czasie .
Łukasz przerysowuje obrazek . Następnie koloruje farbami witrażowymi dla uzyskania ładniejszych - zywszych kororów . Natomiast Andżelika robi kartki .
Malowanie szkła z przeznaczeniem na owoce .
Łukasz ubija pianę do skubańca, którego również wcześniej zamieszał . W przeszłości Łukasz na samo wyciągnięcie miksera uciekał . Trudno sobie wyobrazić jak bardzo z pozoru błache zdarzenia w chorobie autyzmu cieszą.
Łukasz końcem listopada przeglądając w zeszycie przepisy chciał zrobić  murzynka więc powiedziałam, że na święta i to są właśnie i  murzynkowe babeczki Łukasza .