http://dzieciom.pl/wp-content/uploads/2015/07/FDZzP_logo.jpg

Rok 2014 stanie tuż obok 2008 r. jako najtrudniejszy i wyjątowo niestabilny.

Nowy rok dzieci rozpoczęły w rewelacyjnych humorach, więc myślę sobie "czyżby to zapowiadało lepszy cały rok ?" Niestety stabilizacja Łukasza nie była pełna bo wciąż
towarzyszyło z różnym nasileniem m.in. jedzenie koszulki, oraz w tygodniu sporadyczne pojedyncze gryzienie rąk, krzyki i stukanie po ścianie (szczególnie ok. godz. 1-ej w nocy)
W związku z tym zdecydowałam, że nie jest gotowy na powrót do szkoły . Pozostaje w domu jeszcze tydzień i w progi szkolne wraca 20 stycznia . Pierwsze dni po powrocie do domu są ok. Niestety już 29.I mamy nasilone stymulacje ...

Na dzień obecny czyli 07.12.2014 r.  łukasz jest stabilny . Krzyki i gryzienia zdarzają się ale bardzo sporadycznie . Szykuję opisy, ale ja bardzo wolno piszę :) Agnieszka

Sumując ten rok myślę, że tak się dziwnie  składa. że jako najtrudniejsze  zapamiętałam wakacje 2006 r.- po kl 0 (pierwszy rok zerówki, ale w tym przypadku jest  wytłumaczenie, bo Pani była tylko jedna na wszystkie dzieci) . Kolejny trudny rok to 2008 -po kl 1-szej i 2014 r. po kl. 1-szej gimnazjum . Nasuwają się wnioski, że zmiany w  nauczycielach  i miejsca nauki powodowały nasilenie gorszych zachowań . Już nie mówiąc o tym, że uczących nauczycieli  towarzyszących tylko Łukaszowi  w całym okresie edukacji było ok. ośmiu plus różni podczas zastępstw . W  każdym przypadku Łukasz był pierwszym autystą :) . Natomiast  tylko jedna z Pań będąca z Łukaszem jeden rok w zerówce miała kontakt z trudnymi dziećmi .

Na razie w poszczególne lata będę wrzucać zdjęcia. Opisy będą stopniowo dodawane,  bo muszę poszperać po natatkach .

                                   Tworzenie stronki o Łukaszu jest dla mnie jak składanie puzzli smiley Agnieszka (18.09,2014)                 Ukończony rok 2003, 2004 i 2005

21 styczeń i wyjazd do ZOO w poszukiwaniu tygrysa .
Rytualny odpoczynek i zakup w automatach wafelka i Pepsi .
W ZOO niestety większość zwierząt gdzieś się ukryła , zresztą trudno się dziwić bo zimno .
Ja przyjechał zobaczyć tygrysa, więc reszta zwierząt nie robi na mnie większego wrażenia . Potem zakupy, KFC i sklep zabawkowy, gdzie wybrałem sobie grę "Pizza". W domu w nagrodę komputer, ale wolałem pooglądać swój ulubiony film pt. "Życie Pi". Po filmie jeszcze popisałem . Dzień był bardzo udany .Ja  grzeczniutki i kontaktowy .
26.I Zimowy spacer na Obryw Skalny w Bardzie.
Rytualny odpoczynek przy Żródełku Maryji.
Dzień delikatnie mroźny, z małą ilością śniegu i do tego słoneczny więc spacer bardzo udany :)
.Na początku Łukasz trochę kombinuje, ale potem super, bo chętnie idę podskakując i zaczepiając do zabawy mówiąc "łapać tak" -czyli w ganianego. Moja spontaniczna chęć do takich zabaw pojawiła się niedawno.
Mama sprawdza czy ją utrzymam, ale ostrożnie bojąc się twardego lądowania .
Zimowy widok z Obrywu Skalnego, który o każdej porze roku jest warty zobaczenia .
Ostatni widok i zdjęcie na Bardo i Bazylikę Mniejszą . Po udanym spacerze w nagrodę wyjazd do Kłodzka na zakupy, gdzie Łukasz poekscytowany mówił co chce kupić i na zakończenie rytualny McDonalds. Dzień bardzo udany.
8.I Ptasznik -Góry Złote i uczestniczymy po raz drugi w Integracyjnym Rajdzie Ziemi Ząbkowickiej dla osób niepełnosprawnych.
Ładne widoki na Góry Bardzkie . Droga miejscami oblodzona więc Łukasz z tatem schodzi na bok, a gdy chce zejść ponownie na drogę to uprzejmy Pan proponuję pomoc podając Łukaszowi rękę . Niestety Łukasz wsparł się całą siłą i poleciał . Tak to jest z Łukaszem jeśli ktoś nadmiernie pomaga to on wyłącza się .
Na początku trochę kombinacji ze strony Łukasza, więc poważna rozmowa z pozytywnym efektem bo potem chętnie wchodzi na szczyt . Podczas zejścia Łukasz biega zadowolony więc humor jescze lepszy .
Podczas zejścia Łukasz biega zadowolony więc humor jescze lepszy .
Na końcu kiełbasa z ogniska i mniej sympatyczne spotkanie na świetlicy bo tłoczno więc jedziemy w nagrodę na zakupy i Mc Donalds. W domu Łukasz zaczepia mnie do wygłupów z odkurzaczem, czyli na niby wciąganie i czy uwierzyłby ktokolwiek, że jeszcze nie dawno na sam widok wniesionego odkurzcza uciekał . Również miesza z tatem drinka .
14.II i ponowny wyjazd do ZOO we Wrocławiu.  Na śniadanie Łukasz je płatki Lion ale tradycyjnie sortuje je na jasne i ciemne. Je najpierw te jasne, a potem brązowe . W samochodzie powtarza "szybciej tak, kolejka górska tak"
W ZOO najpierw idziemy zobaczyć tygrysa, bo potem może być tak jak ostatnim razem czyli nie zobaczymy go wcale. Łukasz podekscytowany długo podziwia swojego kotka, chodząc od szyby do szyby.
Łukasz patrzy zainteresowaniem na motylka, który usiadł na jego kamizelce.
W ZOO łukasz kupił w automacie mapę i przeglądał ją . Pogoda tego dnia ładna, tygrysek zaliczony więc mogliśmy spokojnie chodzić i podziwiać różne zwierzęta .
W akwarium najbardziej zainteresowała Łukasza płaszczka więc ją długo obserwował .
Nastrój ogólnie Łukasza tego dnia trochę niepewny i zmienny bo wydaje się, że jest nie zadowolony a za chwilę śmieje się .
Gdy wracamy do samochodu to Łukasz gryzie swoją rękę . Potem pomimo tego, McDonalds gdzie moje dziecko ogarnia chwilowy gorszy nastrój z którym poradził sobie świetnie. Na koniec zakupy.
Każdy dzień życia, to najcenniejsze co nam się przytrafia -szkoda że nie umiemy tego doceniać.