Diagnoza autyzmu poszła trochę w zapomnienie i stabilizowaliśmy się pomimo tego, że Łukasz po pierwszym roku edukacji w kiepskiej kondycji .
Pójście do kl. 1 postanowiliśmy odroczyć dając Łukaszowi jeszcze jeden rok zerówki .
Ważniejsze zdarzenia z tego roku to m.in. w styczniu pierwszy udział Łukasza w Jasełkach . Niestety Łukasz był zupełnie nieogarnięty i chodził po całej sali bardziej przeszkadzając niż biorąc udział w przedstawieniu..
Pani Ela w tym czasie miała swoją grupę dzieci plus trzech niepełnosprawnych i była sama . Pani Dyrektor niby starała się o utworzenie grupy integracyjnej i tym samym dodatkowego nauczyciela, ale jakos nie wychodziło . W związku z tym Włodek osobiście udał się do Pana Burmistrza z wytycznymi z Ustawy i tym sposobem z dniem 1 -go lutego 2006 r. dołączyła do grupy Pani Paulina -oligofrenopedagog.
Niestety pomimo tego Łukasz był w coraz gorszej kondycji i w czerwcu przestał uczęszczać do przedszkola. Notatki z tego okresu to :
-14.06 Łukasz w ostatnich dniach bardzo pobudzony , kopie, bije, krzyczy złości się . Dzisiaj jest pierwszy dzień, że jest od rana spokojniejszy . Zrobiliśmy kąpiele
w kisielu , mocne szczotkowanie, i leżenie na plastikowych kamykach.
-17.06 Łukasz miał taką akcję jakiej nie było z rok albo i 2 lata. Bije wszystko co jest na drodze zaczynając ode mnie, a kończąc na szybach . Chciał uderzyć w szybę w segmencie i Włodek nie pozwolił, więc zaczęła się akcja, która została zakończona zastosowaniem holdingu .To chyba było również utopienie mojej złości . W trakcie holdingu Łukasz przytomnie powtarza "mama wstawaj" ,a następnie kombinuje mówiąc "siku" . Gdy uspokoił się idziemy na górę, ale wyciszenie nie trwa długo .
Łukasz do zerówki powrócił dopiero w październiku z dwóch powodów: po pierwsze wciąż niestabilne humorki, a po drugie zabrano nam nauczyciela, bo pozostała tylko dwójka uczni niepełnosprawnych . Na szczęście dzięki odpowiedniej interpretacji przepisów prawnych Włodek wymusił znów na Burmistrzu obecność nauczyciela wspomagającego i w październiku powróciła do nas Pani Paulina .
W tym czasie każdy miniony dzień omawiałam z Łukaszem rozrysowując go na kartce i bardzo zależało mi na notatkach informujących co Łukasz robił w przedszkolu i co jadł, aby kontynuować ćwiczenie w celu wzmacniania mowy. Również dla własnego spokoju, bo obawiałam się ponownego powrotu Łukasza do zerówki.
Pomimo przykrych doświadczeń rok był udany, bo rozwój poszedł bardzo ładnie do przodu i już w samym styczniu Łukasz np.
- samodzielnie pisze swoje imię
- upomina się o obiecane nagrody
- nauczył się rozpoznawania kolorów . Najtrudniejsze były pierwsze kolory żółty, zielony, czerwony i niebieski. Żółty skojarzyłam ze słoneczkiem , zielony z trawą itd. Były z nimi największe problemy, ponieważ Łukasz na moje pytanie "Jaki to kolor ? -odpowiadał: słoneczko, trawa . W nauce pomogły bity.
- potrafi spory kawałek przejść stawiając nogi od pięty, ale trzeba przypominać
Kolejne fajne zdarzenia z tego roku to :
-końcem marca załapał zasadę liczenia i kolejności cyfr. Liczenie ćwiczyliśmy ok. 10-ciu miesięcy i dopiero bity dały pożądany efekt. Dodawanie poszło szybko, bo w miesiąc.
-powróciło zainteresowanie zwierzętami w ZOO
-w miarę odrzuca i kopie piłkę, a na turnusie załapał zasadę zabawy w "ganianego".
-samodzielnie dokonuje wyboru co będzie jadł i nie ważne jest, że przeważnie rytualnie wybiera to samo,
-oczekuje od nas powtarzania wyrazów np. mówi "Dam ci dźwig"; "dam ci koparke" a następnie patrzy na mnie lub Włodka i oczekuje powtórzenia
-jest coraz lepsze zrozumienia mowy i przede wszystkim słowa "nie", a tym samym stanowcze używanie jego w konkretnych sytuacjach
-zauważa nas, a nawet nadmiernie pilnuje mnie chodząc za mną jak cień
-przychodzi sam od siebie dawać buziaki i zaczepia do kontaktu
-po raz pierwszy obejrzał w kinie w całości bajkę pt."Auta", która stała się jego ulubioną
-upomina się o jedzenie mówiąc "herbata, kromal, talerz, mleko, łyżka"
-lubi kolorować co do tej pory było koszmarem
- ma lepsze rozumienie mowy niż w czerwcu i świadomie mówi co chce aby mu kupić
-czyta proste sylaby i fajnie radzi sobie z rebusami (z głoskami gozej)
-załapał zasadę zabawy "mama robi to co Łukasz " - patrzy na mnie zmieniając swoje ruchy i obserwuje czy robię to samo -wrzesień Łukasz bardzo chętnie naśladuje i pierwszy raz chętnie odbija piłki paletką . Z dnia na dzień jest coraz bardziej wyciszony, chętniej pracuje i ustąpiło wymuszanie krzykiem. Równiez w przedszkolu (październik, listopad) włącza się w zabawy grupowe i naśladownictwo
-zrozumiał wypowiedzi potwierdzające i zaprzeczające, które ćwiczyliśmy długi czas i było ciężko, ale udało się czyli np. pokazujemy flamaster i pytamy czy to są nożyczki? "Nie, to jest flamaster" i pracujemy nad kolejnym trudnym ważnym pojęciem "tak czy nie?"
Również mamy bogatsze słownictwo i coraz częściej używa nowych słów, a nawet zdań poszukując ich w pamięci np. "gdzie jest mama; załóż skarpetki mama; co to; mamo chcę czekoladowego loda; wstawaj mama; proszę mama wstań; mamo daj mi keczup; chcesz iść do sklepu; chcesz herbatę; wpisujemy sześć malutką; dokończ, zamaluj, rozwiązać, otworzyć, naleśniki, w chacie, śmietana, wstawaj, mama, chodź, nie, przytul mnie". Ogólnie zaskakuje słowami odpowiednimi do sytuacji.
Z końcem roku bardzo ładnie opowiada do rysunków miniony dzień .
Coraz lepiej rozumie prawą-lewą, zna już pojęcia mały-duży a przynajmniej kojarzy, że jak coś nie jest duże to musi być małe,
W programie Sokrates wsłuchuje się w słowa i zaznacza właściwą odpowiedź.
Natomiast mamy problem z pojęciami "nad, pod, obok"; również ze znakami większości i mniejszości, znalezieniem różnic jeśli są słabo widoczne oraz określeniami: więcej-mniej, dłuższy-krótszy, każda inna, takie same .
Na zadane pytanie "czyje to skarpetki ?" -odpowiada moje; moje taty; moje mamy -nie rozumiejąc sensu słowa "moje".
Ma często wesołkowatość zakłócającą pracę i po pierwszym roku 0-ki pojawiło się bicie. Nie lubi ubierać się i rozbierać.
Z końcem roku pogorszene kondycji i informująca o tym notatka to: 23.XII "Przez ostatni tydzień Łukasz tak jakby bardziej rozdrażniony" i 26. XII "Okres świąteczny za nami . Łukasz zakończył ten trudny czas atakiem złości , pisku, buntu, żalu i płaczu"
Łukasz 0-rówkę powtarzał więc na kolejne Jasełka dzięki uprzejmości Pani Eli (Przedszkolanki) mogliśmy uczyć się piosenek w domu. http://youtu.be/Dj3nsVtENkA
Agnieszka i Włodek (ukończone 16.02.2015 ale może być tak że będę nanosić drobne zmiany)
Przeglądając zdjęcia mogę stwierdzić, że rok był spędony integracyjnie, ponieważ Łukasz bardzo często przebywał z różnymi dziećmi :)