http://dzieciom.pl/wp-content/uploads/2015/07/FDZzP_logo.jpg

Łukasz, autyzm i metoda behawioralna

Dziecko autystyczne nie rozumie mowy, a dodatkowo nie ma ochoty na współpracę i naszym zadaniem jest dogadanie się za pomocą metody behawioralnej, czyli nagradzania i kar . Oznacza to, że używając różnych gestów i zachowań uczymy dziecko porozumiewać sie z nami . Tu nie ma miejsca na błędy, a każdy nasz ruch w stronę dziecka musi by przemyślany . Nie możemy mówić "tak" a za chwilę "nie", bo powstaje w głowie bałagan, którego dziecko autystyczne być może nigdy nie ogarnie . Zachowania i reakcje muszą być rytualnie powtarzane, aż do zrozumienia sytuacji . Podczas nauki musi być wszystko dopracowane np. jeśli uczymy rozróżniania liter, głosek, sylab to każda z uczących dziecko osób robi to w ten sam sposób, bo są to skojarzenia które naprowadzają dziecko na zrozumienie informacji . Dlatego też pomiędzy osobami pracującymi z dzieckiem powinna być współpraca . Niestety dodatkowym problemem jest to, że dziecko autystyczne nie chce współpracować i nie mamy gwarancji czy nie robi bo nie rozumie, czy nie chce.
 

Nim zabierzemy się do nauki to najważniejsze jest sprawdzenie czy dziecko w ogóle rozumie to co mówimy w celu aby określić jak bardzo rozbudowane zdania możemy do niego kierować . Bez sensu jest mówienie do dziecka długimi zdaniami skoro ono nie rozumie podstawowych wyrazów.
 

Naukę najlepiej rozpocząć od prostych i krótkich poleceń np. dajemy przed dziecko góra 5 przedmiotów i mówimy daj lalkę, daj auto, daj samolot itd.
Dziecko musi najpierw nauczyć się rozpoznawania podstawowych słów .

 

 W przypadku Łukasza świetnie sprawdziła się metoda Domana, czyli bity-duże, konkretne obrazki plus podpisy . My ćwiczyliśmy po 5 obrazków dziennie dokładając i odrzucając po jednym każdego dnia. Te same obrazki przerabialiśmy dwa razy dziennie. Obrazki były tematycznie pogrupowane np. zabawki, jedzenie, odzież itp . Ważne jest, aby były to przedmioty najczęściej używane i bez sensu jest np. dawanie łyżki i łyżeczki, bo dla autysty te przedmioty niczym się nie różnią . Również nazwy członków rodziny są bardzo trudne do przyswojenia .
Na dzień obecny takie bity można sobie stworzyć samemu. Wystarczy komputer z podłączonym internetem i drukarka .
 

Praca z autystą nie polega na podawaniu wszystkiego gotowego na tacy, tylko na delikatnym ciągłym wymuszaniu współpracy, myślenia i wypowiedzi .Często słyszę że z dzieckiem mamy pracować w formie zabawy i ma być chętne, ale Łukasz nie chciał współpracować i nic go nie interesowało .
 

W obecnym czasie widać, że mowa fascynuje Łukasza i lubi się nią bawić chcąc np. abym do różnych obrazów podawała skojarzenia słowne . Również sam łączy różne obrazy ze słowami i tak np. ostatnio zdobywane szczyty z KGP kojarzył z różną żywnością .
 

Im lepiej znamy dziecko tym bardziej sprawdza się motoda behawioralna . Natomiast aby dziecko dobrze poznać musimy przebywać z nim dużo czasu i w tym przypadku rodzic ma największe możliwości bo przebywa z dzieckiem niejednokrotnie całą dobę . Z doświadczenia wiem, że  czasami rozbujanie autysty do pracy trwa ok 1 godziny albo i dłużej .

To co może wypracować rodzic - nie jest wstanie zrobić terapeuta . Nie jest to sprawą kwestii umiejętności, tylko czasu spędzonego z dzieckiem i możliwości poznania jego aby móc osiągnąć jak najwięcej .
                                                                                      Agnieszka
(dodano  27.07.2014 r.)